
ciężko było... długa i na koniec ostra wymiana z nią była bo faktycznie zaczęła olewać i dosłownie śmiać się ze mnie...
bo tłumaczyła np. że te płyty wielokrotnie słuchała z rodziną i grały u niej bez problemów... ciekaw jestem jak ten Bruce u niej grał jak nie dało się go wyjąć z przyklejonej wkładki... ciekawe jak grała inna uszkodzona płyta z "oddłubanym" ponad 10cm kawałkiem płyty...
chciałem odesłać płyty ale... pewnie wtedy nie widziałbym ani płyt ani kasy... bo zaczęła coś kombinować...
mianowicie miałem jej odesłać płyty, ona je przejrzy i oceni czy moje uwagi pokrywają się z rzeczywistością i wtedy MOŻE odda pieniądze...
nie wspominając o tym, że za przesyłkę raz już zapłaciłem, miałem odesłać do niej znów na własny koszt bo za przesyłki nie zwraca...
skończyło się tym, że wytargowałem zwrot części zapłaconej kwoty... płyty i okładki które do niczego się już nie nadawały poszły out, a reszta u znajomego przeszły kilkukrotne mycie, czyszczenie i inne zabiegi dzięki którym nadają się do grania... może inni nie mają takiego podejścia, ale u mnie płyta nawet za 1zł jak da się ją "uratować" i doprowadzić do stanu znośnego grania to jest ważną płytą...
szkoda Bruca... za to miał piękny lot przez ulicę do śmietnika
