Robertson pisze:Tiaaa...to jak na "unoficia releace" brzmi nie żle Ciekawi mnie geneza produkcji takich płyt.Są one tłoczone czy "wyżynane" na tych superrr maszynkach ? Zauważyłem , że krawędzie ma mniej dokładniej wykończone niż inne płyty .Po za tym...wolę ją niż zesmażony nie nadający się do niczego "official release" A klijenta jak spotkam na giełdzie to dostanie z liścia ..tak dla czystej satysfakcji
Sluchalem wiele takich plyt i czasami sa nagrane calkiem przyzwoicie. Jesli ktos slucha takich na slabej jakosci sprzecie to roznicy nie uslyszy, a nieraz to tragedia Nieraz biore sobie taka aby ja oprawic Na scianie bardzo fajnie wygladaja.
Zapomnialem dodac. Przestanmy brac ten serwis Dis za wyrocznie. Wiem ze to droga na skroty ale sami siebie wprowadzamy w blad i jeszcze przekazujemy to innym.
Polecam ksiazke http://www.amazon.co.uk/Rare-Record-Pri ... 0956063942 Tutak kazdy kolekcjoner czy handlarz to ma. Zdjec nie ma ale wystarczajace informacje sa. Juz kiedys pisalem ze warto miec takie ksiazki a nie opierac sie tylko na dis. Na targach nie uzywamy neta tylko ksiazki i zgadnijcie ile bledow sie popelnia, chociaz nie powiem neta tez nieraz uzywamy ale tylko do wyjatkowych pozycji jak cos nie pasuje Tam tez bledy mozna spotkac ale jedynie odnosnie cen pyt a nie wydan
Robert007Lenert pisze:Masz racje Darek. W necie pisze kto che. Nawet taki ktorego rad za 10 000 dolarowa doplata nikt nie chce.
Można jeszcze dodać " i sprzedaje co chce" Dziwi mnie trochę sytuacja , że tego typu "wydawnictwa" oferowane są na giełdzie przesz sprzedawców , których spotykamy tam jeśli nie co miesiąc to kilka razy w ciągu roku i nie są przygodni sprzedawcy tylko posiadający pokażne ekspozycje ! Na co liczą ? Sprawa się wyjaśniła więc nie będę dalej wałkował tematu .Dzięki wszystkim za opinie.Całe szczęście , że muzycznie jest to ostra jazda i chłopaki ze Slayera nie żle łoją .....uszczerbek na jakości jest trudny do zdjagnozowania....chyba , że przy bezpośrednim porównaniu z oryginałem lub gdyby płyta zawierała inny rodzaj muzyki
To jest mój pierwszy kontakt z "unoficial relaece" i na jego przykładzie się uczę .Podejrzewam , że co egzemplaż to inne szczegóły zdradzają jego pochodzenie.Też jestem ciekaw czy są jakieś "cechy wspólne" dla większości piratów.Np. brak numeru matrycy ? Co by się ustrzec na przyszłość
vinylpiotrek pisze:Znaczy przeważnie poligrafia stosunkowo kiepska.
Albo lepsza jak w wydaniu orginalnym
No to teraz już całkiem zgłupłem
Przed chwilą skończyłem słuchać Slayera , o którym debatowalismy. Brzmi skubany doprawdy dobrze..... zapuszczony po nim Krokus 'Headhunter" zagrał jak kasety magnetofonowej Poligrafię ma na wysokim poziomie ....... nawet pachnie jak oryginał Nie ma co ..oby tylko takie piraty mi się trafiały Tylko te dziurke muszę rozwiercić bo jak chcę zdjąć płytę to z talerzem mi się podnosi
Nie rozumiem Mialy czy nie mialy?
Trzeba tez pamietac ze istnieja takie wydania jak:
Pirat
Nieoficjalne wydanie
Oficjalne na licencji
Bootleg ( moze byc oficjalny, nieoficjalny i pirat )
i tylko jedno wydanie jest zabronione PIRAT
Wszystkie one czyms sie charakteryzuja