

Odpowiednie doposażenie zajęło mi dwa lata i pochłonęło sporo pieniędzy - ale jeżdżę turystycznie sporo więc potrzebowałem odpowiednich sakw, sprzętu turystycznego itd.grummer pisze:I nic więcej nie potrzebaTeż dążę do tego, aby swojego crossa tak wyposażyć, ale to za jakiś czas
Mój ojciec również ma Meridę i chwali sobie. Jednak nie oszukujmy się, porządne rowery Meridy, Authora, Gianta itp. zaczynają się od 2000 zł. Jeździłem do tej pory na góralach makrokeszach, teraz postanowiłem wziąć crossa i nie żałuję. Niestety budżet miałem ograniczony i chciałem zainwestować naprawdę dobrze. Do sklepów rowerowych nawet nie wchodziłem, bo za 1200 zł kupiłbym jakąś Meridę na Altusach, z porywem na Acerach i na biednych amorach bez regulacji i blokady. Hamulców tarczowych mechanicznych unikałem jak ognia. Dlatego rower zamówiłem na allegro. Pobuszowałem na różnych forach rowerowych, poczytałem setki opinii i co roku polecany jest ten sam model. Mianowicie Kands Maestro. Cały osprzęt + manetki od Alivio. Amortyzator Sr Suntour NVX z regulacją i blokadą. Wygodny, szybki i zwinny rower. Naprawdę jestem zadowolony. Jako, że jeżdżę minimum 15/20 km dziennie asfaltami i szutrami, to ten rower jest jak znalazł. Oczywiście nie ze wszystkim jest tak różowo. Postanowili zaoszczędzić na rączkach, pedałach, podpórce i oponach. Z czasem wszystko powymieniam. W planach mam dokupienie również jakiegoś bagażnika, sakwy, dobrego oświetlenia, regulowanego wspornika kierownicy i dobrego wygodnego siodełka (albo sztycy amortyzowanej?) Mimo wszystko bardzo polecamkmark pisze:Odpowiednie doposażenie zajęło mi dwa lata.grummer pisze:I nic więcej nie potrzebaTeż dążę do tego, aby swojego crossa tak wyposażyć, ale to za jakiś czas
W rowerze (rocznik 2009) też nastąpiły niewielkie zmiany - wymiana opon na schwalbe marathon, wymiana siodełka na san marco elba infinity, wymiana błotników oryginalne były dość kiepsko mocowane, nowe pedały i co jakiś czas wymiana klocków hamulcowych.
Reszta jest po dziś dzień oryginalna - Merida produkuje trwałe rowery trekkingowe
Mój kosztował prawie 2000 zł a dokładnie 1799 złgrummer pisze:
Mój ojciec również ma Meridę i chwali sobie. Jednak nie oszukujmy się, porządne rowery Meridy, Authora, Gianta itp. zaczynają się od 2000 zł.
Tu masz specyfikację mojej Meridy - choć nie do końca jest to moja Merida np. różnica bagażnika: http://archiwum.rowerymerida.com.pl/row ... 107&id=958grummer pisze: Jeździłem do tej pory na góralach makrokeszach, teraz postanowiłem wziąć crossa i nie żałuję. Niestety budżet miałem ograniczony i chciałem zainwestować naprawdę dobrze. Do sklepów rowerowych nawet nie wchodziłem, bo za 1200 zł kupiłbym jakąś Meridę na Altusach, z porywem na Acerach i na biednych amorach bez regulacji i blokady. Hamulców tarczowych mechanicznych unikałem jak ognia. Dlatego rower zamówiłem na allegro. Pobuszowałem na różnych forach rowerowych, poczytałem setki opinii i co roku polecany jest ten sam model. Mianowicie Kands Maestro. Cały osprzęt + manetki od Alivio. Amortyzator Sr Suntour NVX z regulacją i blokadą. Wygodny, szybki i zwinny rower. Naprawdę jestem zadowolony. Jako, że jeżdżę minimum 15/20 km dziennie asfaltami i szutrami, to ten rower jest jak znalazł. Oczywiście nie ze wszystkim jest tak różowo. Postanowili zaoszczędzić na rączkach, pedałach, podpórce i oponach. Z czasem wszystko powymieniam. W planach mam dokupienie również jakiegoś bagażnika, sakwy, dobrego oświetlenia, regulowanego wspornika kierownicy i dobrego wygodnego siodełka (albo sztycy amortyzowanej?) Mimo wszystko bardzo polecamJaki masz osprzęt w swojej Meridzie?
Jeżdżę na druciakach - choć zwijane są pewnie lepsze ale droższe - moje na razie raz pokonane przez drucik który wbił się na promie z boku w oponę.grummer pisze:Też będę polował na schwalbe, nie wiem jednak czy zawijane, czy druciaki.
Moja to 176 km ale nie mam zamiaru bić tego rekordu - zrozumiałem że nie czuję takiej potrzebygrummer pisze:Moja najdłuższa trasa jak na razie to 60 km, z czego 10 km prowadziłem rower, bo złapałem gumę.
Bardzo dobry zwyczaj ja wożę dwie dętki.grummer pisze:Od tamtego zdarzenia zawsze mam zapasową dętkę.
Wszystko przed Tobą - jak będziesz konsekwentny na pewno to nastąpigrummer pisze:Trasa kilkudniowa to coś co jak najbardziej chciałbym przeżyć.
Dziękuję.grummer pisze:Twoja Merida jest już bardzo fajna, Deore z tyłuJa u siebie w rowerowym widziałem crossy na całym osprzęcie Alivio za grubo ponad 2000. Były to właśnie Meridy i Krossy.
Najważniejsze to mieć "coś" co daje prawdziwą radość - ja mam swoją Meridę, Ty masz Kands-agrummer pisze: Jakbym miał jeszcze raz kupować rower, to zamówiłbym swój model jeszcze raz
Miłego śmiganiagrummer pisze:Zaopatrzyłem rower w niezbędne rzeczy. Czekam teraz chwyty, pompkę, osłonę neoprenową, podpórkę i smary do łańcucha i goleni. Jutro jadę pośmigać na Stogu Izerskim
Ja też milionerem nie jestem i pewnie nie będę, ale zawsze szukam rzeczy solidnych i jak najbardziej wartych swojej ceny. Właśnie wróciłem ze Świeradowa. Rower dostał trochę w dupkę, a były momenty że trzeba było go prowadzić, bo opony za słabe do takich kamulców. Głównie śmigaliśmy szutrem, asfaltem, ale zdarzały się i kamieniste trasy. Oczywiście znów złapałem gumę w tylnym kole, ale na szczęście była druga dętka. Pierwszą skleiłem i znów czeka na wymianę, aż kolejną przebijękmark pisze:Miłego śmiganiagrummer pisze:Zaopatrzyłem rower w niezbędne rzeczy. Czekam teraz chwyty, pompkę, osłonę neoprenową, podpórkę i smary do łańcucha i goleni. Jutro jadę pośmigać na Stogu Izerskim
Ja bardzo powoli zaopatruję swoja Meridę - staram się kupować rzeczy solidne, a milionerem nie jestem
To warto przeglądnąć opony : http://www.schwalbe.com/language/ebooks ... x.html#/1/grummer pisze: Pierwszą skleiłem i znów czeka na wymianę, aż kolejną przebijęTeraz na pewno kupię jakieś solidne opony, bo to zaczyna być męczące. Tak, czy siak rower naprawdę dał radę i jestem z niego bardzo zadowolony
Ja po zakupie Schwalbe odetchnąłem od dziurawienia opon - choć przydarzyło mi się to bodajże jeden raz. Drutowana opona w zupełności Ci wystarczy.grummer pisze:Myślę właśnie nad SCHWALBE MARATHON PLUS TOUR. Myślę bardzo intensywnie, bo właśnie przebiłem dętkę po raz 3-ci. Oczywiście z tyłu
Eh Beskidy - kiedyś poprowadziłem na Radziejową grupę "turystyczną" - opiekun prosił by było "mocno" i ruszyliśmy trasą...zjazdową - długo podobno to pamiętali i chyba się podobałoJacK pisze:Szukam dla siebie roweru do jazdy bo górkach, dokładnie bo Beskidach bo mam je za oknem.
Niestety nie da się tego wszystkiego połączyć - określenie "rowerek dobry i bezpieczny"...są rowery dobre, a bezpieczeństwo zależy od wielu innych rzeczy.JacK pisze: Co wybrać aby drenaż kieszeni był stosunkowo niewielki, a rowerek był dobry i bezpieczny.
Nie proponuje kupowania rowerów w takich sklepach ;-(JacK pisze:Wczoraj oglądałem kilka "wyczynówek" w Makro i mam wrażenie że to sprzęt dla kamikadze.
W takich także nie do końca popieram - najfajniejsze nieduże sklepy (które i tak sprowadzą każdy rower) w których pracują nie "sklepowi" ale miłośnicy rowerowi.JacK pisze: Byłem też w lokalnym Intersporcie ale jakoś Pan od sprzedaży wszystkiego nie przekonał mnie do swoich racji.
Wydaje się że rower trekkingowy powinien być optymalny - odpowiednia pozycja na rowerze (brak obciążeń na kręgosłup), a ten rower także posiada amortyzowany przedni widelec i zazwyczaj sztycę siedzenia.JacK pisze:Nie na jakieś wyczynowe eskapady tylko turystyczno weekendowe wypady.