Wszystko o MFSL

[darkman]

Wracając do tematu:
Miles Davis, Sorcerer (to własnie jedna z uzupełnień, bo jakoś mi umknęło to wydanie mofinki), no ale jest .. bo zupa była za słona, a inni wydawcy nie mieli czarnych winyli

[daru0105]

Wracając do tematu:
Miles Davis, Sorcerer (to własnie jedna z uzupełnień, bo jakoś mi umknęło to wydanie mofinki), no ale jest .. bo zupa była za słona, a inni wydawcy nie mieli czarnych winyli

Też kupuję tylko czarne, chyba że zupa za słona
Chwalę się, ze mam i to wydanie

[Myszor]

Various – Woodstock

W 1969 nikt nie wiedział, że ten festiwal przejdzie do historii więc chyba nie specjalnie się przykładali do nagrywania.
Mofi z 18 godzin 8-ścieżkowego master tape udało się wyrzeźbić 5 winyli i wydali to jako box.
Nie nazwałbym tych płyt audiofilskimi ale przynajmniej można słuchać bez zgrzytania zębami.
US 1985

[darkman]

U mnie starocie, które dawno macie, ale u mnie to nowość. Jedna z tych MoFi, których nie udało się napędzić w preorderze. To Se dokupiłem i jest dobrze, no bo jak inaczej.
Jedna z najważniejszych płyt XX wieku.
(e-no pewnie, że mam inne wydania .., ale MFSL nie miałem do tej pory) i się cieszę jak dziecko... właśnie słucham, e no kurła ja przecież znam te piosenki!

Miles Davis In A Silent Way

p.s. dobra koniec nudzenia, po południu cyknę tu coś z nowości, żeby nie było.. że jakieś wykopaliska tylko daję Qr'de blaszka!

[winylowy_luke]

Miles Davis In A Silent Way

[darkman]

Nowy tydzień Panie i Panowie, numerek 000451
Santana Amigos,
(chyba nie ma w wątku jeszcze tego albumu)
Pierwszą taką kupiłem sobie w Pewexie za komuny jeszcze i to było w Qrvę piniendzy.. no ale Europa! Przecież.
Nabyłem z sentymentu, dziś już taki latyno sound wchodzi mi jakoś mniej nieco, ale dawniej uwielbiałem ten album.. do czasu radykalizacji się na free music improv.

p.s. no ale Carlos Santana! Gość grał z Milesem! Pewnie nie wiecie na jakim albumie, hę? E-nie, żartowałem. Na pewno wiecie.
Było nie było oba samce. Kocham i szanuję jak Muniek normalnie w sensie, że Chopcy z Palcy od Broni. Bronia niezła d..

[winylowy_luke]

Santana Amigos,
Pierwszą taką kupiłem sobie w Pewexie za komuny jeszcze i to było w Qrvę piniendzy.. no ale Europa! Przecież.
Nabyłem z sentymentu, dziś już taki latyno sound wchodzi mi jakoś mniej nieco, ale dawniej uwielbiałem ten album.. do czasu radykalizacji się na free music improv.

No a jak gra ten mofik? Ja mam tylko jakiś plebejski 1st press z US&A...

[winylowy_luke]

(chyba nie ma w wątku jeszcze tego albumu)

Wielu nie było jeszcze, ja się pytam np. gdzie nowe Milesy?
Nikt nic? Agharta, Black Beauty, Dark Magus... ludzie co z Wami?

[darkman]

Powiem Ci po południu Lu, bo tak wczoraj puściłem tylko dla zasady, a coś się działo cały czas... no ale do Lotusa JP nie ma startu. Żadnego. Tylko wiesz Quadrophonic jednak grają specyficznie i inaczej po prostu. Ale powiem Ci, że ten Lotus JAP mnie .. przepraszam xa wyrażenie.. rozje...ł tak czy siak chyba się jeszcze zrujnuję kiedyś na Mofika.. imieniny mam niedługo cz ze żona pogadać.

Natomiast to jest ta seria z winietą pisaną italikami 9nie do końca rozkminiam te nuianse wydawnicze MoFi), pamiętam przed laty Simon mi mówił, że to "ta niby lekko gorsza seria ale nie silver". Simon wtedy akurat nabył DSOTM MoFi italikami.
Natomiast z wczorajszego odsłuchu, całkiem fajnie jak to Mofi zazwyczaj, bardzo spoko.
Ja mam też tego US na 1st i Hollendra jakiego, który jest w stosunku do MFSL dość matowy średnio. Tu dynamika i detal całkiem, całkiem.

[darkman]

Wielu nie było jeszcze,

No ja czekam, aż wydadzą Illumination Santany z Alice, Carlos & Buddy Miles. No i pewnie Moonflowera kupię.

Agharta

nie kupię, bo mam MoV, a to okres elektryczny.. co prawda Cosey i eh.. moi ulubieni gitarzyści Miledowi ale nie mozna mieć wszystkiego.

Dark Magus

też nie kupię bo mam MoV i hm.. to samo, choć tu jest doskonała separacja instrumentów - u kumpla słuchałem, warto by było mieć.
In Concert nie kupię, bo mm 1st press i wystarczy, płyta dość zawiła delikatnie rzez ujmując.
Czekam na Star People i Pangaea to na pewno. Pangi specjalnie nie kupowałem kiedyś na MoV, co by nie mieć - mam tylko CD Legacy kartonowe = bdb.

Amigos wziąłem z powyższych względów, poza tym żona lubi, a to nasza narzeczeńska płyta. jeszcze.

[winylowy_luke]

No ja czekam, aż wydadzą Illumination Santany z Alice, Carlos & Buddy Miles. No i pewnie Moonflowera kupię.

Fajne tytuły!

nie kupię, bo mam MoV, a to okres elektryczny.. co prawda Cosey i eh.. moi ulubieni gitarzyści Miledowi ale nie mozna mieć wszystkiego.

też nie kupię bo mam MoV i hm.. to samo, choć tu jest doskonała separacja instrumentów - u kumpla słuchałem, warto by było mieć.
In Concert nie kupię, bo mm 1st press i wystarczy, płyta dość zawiła delikatnie rzez ujmując.

Też nie kupię bo mam 1st JP oba i Pangeę tyż!

W sumie to Black Beauty mnie interesuje najbardziej z tego rzutu

Amigos wziąłem z powyższych względów, poza tym żona lubi, a to nasza narzeczeńska płyta. jeszcze.

WAŻ ważna rzecz wiadomix!

[darkman]

Lu jak okładki nie widziałeś to C i mogę wrzucić

[darkman]

Miles Davis At Filmore West, Black Beauty.
(numerek na foci, wkładka 4 str załączają)
Porównanie mam tylko CD Columbia Legacy, bo do tej pory nie miałem tego albumu w wersji 2LP.
Wydanie tegoroczne.

[winylowy_luke]

Miles Davis At Filmore West, Black Beauty.

No w końcu!!!

I jaki werdykt?

[darkman]

No.. Mjo Dzio, raczej. Limitka DSD256 z ilu to nie napisali. Dziwne, bo na innych podają nakład limitu. Cwaniaki, mam nadzieję, że nie dowalą za 3 lata kolejnych nastu tysięcy.. jak to MoFi ale po tamtej aferce już się chyba boją.
Napiszę więcej, ale dopiero słucham. Mam ją od kilku dni "na imieniny od żonki" ale uprosiłem.. co jo godom, ubłagałem by otworzyć wcześniej "tylko tę" bo chłopaki jeszcze nie mają. Księżna się zgodziła, ale mina nie do pozazdroszczenia, a ryzykowałem odstawienie od łoża.
Wydana przepięknie wstydu nie ma.