Co lepsze - Tidal czy Spotify?

[Robert_p]

Tidal testowałem przez 3 miesiące. Wygrał Spotify.
Wg. ,mnie za Spotify przemawia łatwiejsza obsługa a przede wszystkim logarytm dostarczania muzyki po skończeniu danej playlisty.
Kolejne utwory wybierane już przez Spotify w moim klimacie zgodne z tym czego słucham. Oczywiście również artyści których nie znam a podają na "moich falach"
Odnośnie jakości dźwięku się nie wypowiem bo po zmianach jakie zaszły musiałbym teraz zrobić porównanie obu aplikacji.

ps.
Ankieta zaczęła się już kilka lat temu więc patrząc jakie zmiany zaistniały jest obecnie mało wiarygodna.
Przydała by się ankieta 2025

[Frey]

Miałem okazję korzystać ze Spotify, Tidal, Amazon Music i Apple Music. Zdecydowanie wygrywa Spotify iż, gdyż, ponieważ ma:

- największą bibliotekę, szczególnie jeśli mówimy o polskiej muzyce
- najlepsze dobieranie muzyki po skończeniu danej playlisty
- największą ilość playlist
- bardzo fajny "radar premier" i "odkryj w tym tygodniu"
- spotify connect, który działa praktycznie wszędzie - jak kupimy lodówkę z głośnikiem to prawdopodobnie będzie miała spotify connect

No i nareszcie jest Spotify Lossless dla tych, którzy słyszą te wszystkie bity i herce. Wcześniej trochę było wstyd puszczać Spotify na tych wszystkich hajendowych zestawach, które mamy w domu. Najgorzej jak poszło się do salonu audio ze swoim Spotifajem to potrafili wyprosić pełni oburzenia za taką profanację
Oczywiście też włączyłem, bo to trochę jak z 800+. Nie potrzebuję ale skoro jest to żal nie skorzystać 

PS. Tak naprawdę nie mam innego wyjścia, bo tylko ze Spotify mogę zrobić multiroom z Wiima i Echo Dotów

[Bacek]

Może nie po zakończeniu playlisty ale na każdym kawałku w Tidal można wybrać "Radio utworu" i wtedy wybiera kawałki w podobnym klimacie. Trochę ciekawej muzyki tak znalazłem.

[winylowy_luke]

Ja używałem Spotify, Tidal, Deezer i zostałem z Apple Music gdyż mam go w cenie pakietu Apple TV, Cloud itd.
Apple Music działa super na urządzeniach Apple natomiast na PC z Windows jest lipa bo ich appka nie ma trybu exclusive więc o bit-perfect mogę zapomnieć, dźwięk jest pchany przez zjebany mikser windowsa.
Pewnie z appką roon można exclusive mieć ale nie zamierzam iść w roon - za drogo!
Appka Tidal na Windows obsługuje tryb exclusive - działa to bardzo dobrze.

Co do samego Spotify to nie ma na razie znaczenia czy jest bezstratny czy nie.
Jak wykazano w tym filmie: https://www.youtube.com/watch?v=mH2723cSejE Spotify modyfikuje oryginalny plik i nie jest w 100% zgodny z oryginałem - nie jest bit - perfect. Ciężko więc mówić tutaj o prawdziwym lossless prawda?

[Wojtek]

Lossless wg definicji Spotify

[MaciejT]

Wczoraj porównałem sobie na spotify i cd płytę Jennifer Warnes "The Hunter". Cd stary i porysowany, puściłem jednocześnie. Spotify opcja bezstratna, a mimo to zagrała zdecydowanie gorzej. A łatwo było z kanapy tylko przełączać źródło we wzmacniaczu. I nie chodzi o różnicę w poziomie sygnału. Cd zagrała bez koca, bas był namacalny, separacja instrumentów słyszalna.... No różnica o dobrą klasę. Jutro może porównam do tego winyl. Nie jestem użytkownikiem Tidal, ale moim zdaniem Spotify to dobre narzędzie do inspiracji i poszukiwań, oraz do niezobowiązującego plumkania w tle jak mam gości i gram z nimi w brydża. Bo jak chcę zasiąść i posłuchać, to wypada raczej blado. Z drugiej strony ile to płyt mamy kiepsko zrealizowanych na swoich półkach....

[pavlos]

A nie porównujesz gruszek z jabłkami? Jaka część toru audio jest wspólna, oprócz wzmacniacza?
Sens miałoby np. przechwycenie, cyfrowo strumienia audio ze spotiego i nagranie na cd, żeby potem posłuchać i porównać plyta-plyta.

Porównywanie z winylem nie ma zupełnie sensu. Począwszy od samego nośnika, gdzie jest inny mastering na potrzeby nacięcia matryc.

[MaciejT]

Jaka część toru audio jest wspólna, oprócz wzmacniacza?

kolumny

Sens miałoby np. przechwycenie, cyfrowo strumienia audio ze spotiego i nagranie na cd, żeby potem posłuchać i porównać plyta-plyta.

nie miałoby sensu, bo dla mnie jako użytkownika istotne jest zagra muzyka z jednego źródła, a jak z drugiego. Oczekiwałem raczej odwrotnych rezultatów, myślałem że bezstratny streaming bez trudu pokona Cd. Zaskoczenie moje było spore, stąd ten wpis.

Porównywanie z winylem nie ma zupełnie sensu

No nie wiem, ja tam jestem ciekawy. W wolnej chwili sobie porównam. A mój wpis popełniłem dlatego, że zastanawiamy się tutaj nad jakością Spotify i Tidal. Pierwszy test wykazał że Spotify przegrywa z kretesem i jakość (przynajmniej tego albumu, było nie było uznawanego za "audiofilski") jest kiepska. Pobawię się kiedyś z innymi tytułami.

[pavlos]

zagra muzyka z jednego źródła, a jak z drugiego

Weź dwa różne cd-playery i odtwarzaj tą samą płytę CD kolejno na obydwu. Zagrają tak samo? No właśnie niekoniecznie.

Zauważ, że Spotify czy CD to tylko nośnik. Aby porównać nośnik, to reszta powinna być taka sama. W szczególności moduł konwersji cyfra-analog. W Twoim porównaniu CD ma swój DAC, a streamer - swój. Nie oddzielisz co wpływa na różnicę - nośnik czy przetwornik.
Do tego odległość: w przypadku CD źródło informacji cyfrowej jest na miejscu, w CD-playerze, a w przypadku streamingu jest ...w chmurze, czyli nie wiadomo gdzie i jakim błędom po drodze podlega. Streamer to przechwytuje, buforuje, konwertuje na strumień do DAC-a i dopiero od tego momentu można porównywać z cedekiem.

A winyl to z definicji inny nośnik, analogowy, gdzie (zazwyczaj) nie masz w torze konwersji DAC. Ale za to masz przedwzmacniacz i korekcję RIAA. Za dużo różnic technicznych w torze, by rozsądzać które źródło gra (subiektywnie) lepiej. Nie da się i nie ma to sensu.

Oczywiście porównujemy i oceniamy takie przypadki, ale to CAŁOŚĆ jest oceniana i nieuprawnione jest wnioskowanie typu "streaming jest beeee, a CD - zajefajny", albo "winyl pożarł CD-ka". To nieporozumienie. Zwłaszcza w odniesieniu do winyla - tu nośnik zawiera inne informacje, inaczej zapisane i nigdy nie są takie same. Skoro u źródła co innego, to i na wyjściu.

[MaciejT]

Okej
w takim razie inaczej. Porównałem tą samą płytę u siebie w domu. Spotify z wiima, Cd z odtwarzacza Marantz 6000. Wzmacniacz i kolumny te same. W kable nie wierzę. U mnie w domu, na moje uszy, streaming wypadł zaskakująco blado (jakość ustawiona na bezstratną). Różnica była bardzo duża, gdyby mi kto oczy zawiązał to bym trafił w ślepym teście 10 na 10. Jutro porównam to z winylem bo posiadam ten tytuł na winylu również, a ciekawość nie pozwoli mi nie sprawdzić. Wynik jest dla mnie tak bardzo zaskakujący, że porobię więcej takich testów. Nie uważam takich porównań za pozbawione sensu, bo pozwalają mi one wyrobić sobie opnie. A to już coś. No chyba że nie ogarniam czegoś technicznie, co nie jest wykluczone. Będę drążyć.

[MMarek]

Wybaczcie koledzy bo choć te porównania są dość ciekawe to niewiele mają wspólnego z tematem wątku moim zdaniem


U mnie nadal przewagę ma Spotify nad Tidal głównie ze względu na wielkość biblioteki oraz dostępność rodzimych produkcji.
A jak chcę sobie posłuchać muzy w dobrej jakości to wrzucam winyl na talerz

[pavlos]

No dobra. Trzeba zdefiniować "lepszy". W czym lepszy?

+Tidal: wydaje się, że prawdziwe lossless i bit-perfect (po wstydliwym wycofaniu się z oszustwa MQA), wyższe dostępne rozdzielczości (potrzebny wysokiej klasy sprzęt stacjonarny, by docenić), prostszy interfejs użytkownika (mniej kliknięć, mniej elementów w GUI, a i tak wszystko jest)

+Spotify: niekwestionowana większa popularność, szereg osób i stacji publikują playlisty właśnie na Spotim, taniej w pakiecie rodzinnym, dla mobilów - bledną przewagi Tidala. Moi synowie słuchają tylko na Spotim. Studenty, jeszcze przed nimi dorabianie się...

Nie stwierdziłem istotnych różnic pod względem repertuaru. Jeśli jakiś artysta z zasady olewa streaming, to nie ma nigdzie. Jeśli już jest, to praktycznie w takim samym zakresie.

Więc jak dla mnie, to w domu słucham Tidala, a w samochodzie - kto pierwszy się dorwie ze swoim telefonem do BT to puszcza ze Spotiego. A ja mam komórę z 1TB pamięci i w aucie puszczam FLAC-ki...

PS. Słyszeliście kto to "mobil"? "man-on-bicycle-in-lycra"

[Bacek]

A winyl to z definicji inny nośnik, analogowy, gdzie (zazwyczaj) nie masz w torze konwersji DAC

Jak u kogo, u mnie jest

Słyszeliście kto to "mobil"? "man-on-bicycle-in-lycra"

To są te słynne mobilki które na CB ciągle gadają? Czego ci hipsterzy na tych rowerach nie wyprawiają.

[Wojtek]

No chyba że nie ogarniam czegoś technicznie, co nie jest wykluczone.

Może nie tyle "nie ogarniam" co za bardzo spłycasz różnice w torze i do tego bardzo cierpliwie pije pavlos.

Bardziej miarodajne porównanie CD kontra streaming byłby sam transport CD i jakiekolwiek źródło streamingu, obydwa wpięte w ten sam DAC.
Wtedy rzeczywiście byłoby to porównanie cyfrowych "źródeł", a nie różnorakich DACów przy okazji.

Ja osobiście nie jestem zdziwiony bo masteringi pod Spotify to trochę jak współczesne realizacje pod radio - targetem nie są audiofilskie sety, a telefony, sound bary i car audio Kowalskich.

Mi Spotify wystarcza, abonament spoko i biblioteka też OK, nie szukam audiofilii w streamingach.

[Regsoft]

każda wypowiedź ma znaczenie dla mnie

Spotify używam od lat. Abonament rodzinny.
W aucie, w tle przy imprezie itd.
Przydaje się też przy decyzjach zakupowych winyli ...
Dlaczego Spotify?
Głównie ze względu na Spotify Connect.
Mam sporo urządzeń (niektóre mają już 10+ lat) które bezpośrednio grają z sieci jedynie sterowane aplikacją Spotify na telefonie/komputerze.
Amplitunery, głośniki bezprzewodowe, soundbary, Google cast, głośniki Amazon itd. ...
Co do jakości brzmienia to zależy głównie od materiału leżącego na ich serwerach a nie parametrów przesyłania czy składowania.
Są takie których nie wstyd odtwarzać na dobrym systemie i są żenująco słabe.
Nie ma to dla mnie większego znaczenia ze względu na pomocniczy lub imprezowy charakter odsłuchu.
Jak mam ochotę delektować się muzyką to wrzucam winyl na talerz ...
Kwestia tzw. bezstratnego streamingu też mnie nie interesuje bo stare urządzenia Connect i tak nie wyjdą poza stare kodeki i konkretny strumień. To może być np. AAC 256kb/s itp.
Dla mnie jedyne zastrzeżenia to słaba jakość części źródeł (no może się to jednak zmienia w czasie na plus ale wciąż odkrywam przykłady jakiejś marnej wersji konkretnego albumu) ...
Materiału mają dużo (w zasadzie najwięcej) więc łatwo coś namierzyć do sprawdzenia.
Chodzi to stabilnie i bezproblemowo na wszystkim co mam.
Znajomi też używają więc imprezowa wymiana list odtwarzania jest na porządku dziennym.
No więc ja (plus z konieczności cała rodzina) w sam raz trwam przy Spotify ...