WOOW Ogórkowa, kwaśnica i borowiki - ale to musi być dobre.
No i spróbowałem ćwierćwiecznej mikstury. Dobre. Smak słodko gorzki, alkoholu prawie nie czuć myślę, że przez tyle lat mógł odparować. Przelałem prawie cały płyn do butelki i wyszło mi coś takiego. Czereśni trochę zjadłem resztę wrzuciłem z powrotem do słoja i zalałem wódką. Zobaczymy czy coś z tego będzie. Tymczasem szykujemy się z drugą połową do degustacji. Na razie żyję
Z dwojga złego wolałbym zmagania z kolekcją owocową. Bo ogóreczka, śledzika czy borowika przyjmę na zagrychę, a nie w płynie...
+1
Paranoja jakaś.Wódka śledziowa I kapuśniakowa.
Obrzydliwe jak dla mnie.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2025, 02:15 przez Cracker, łącznie zmieniany 1 raz.
Just take those old records off the shelf
I'll sit and listen to 'em by myself
Today's music ain't got the same soul
I like that old time rock and roll
Ruskie drony nad wschodnią polską.
Zamknięto przestrzeń powietrzną nad lotniskami w Rzeszowie, Lublinie, Modlinie i nad Okęciem.
Kilkanaście myśliwców NATO operuje na wschodzie.
Na razie nieoficjalnie zestrzelono dwa drony.
Ja dostalem alert o 8.13:
"Uwaga! W zwiazku z operacja neutralizacji obiektow, ktore naruszyly granice RP, informuj sluzby o dronach lub miejscach ich upadku. Nie zblizaj sie do nich."
alkoholu prawie nie czuć myślę, że przez tyle lat mógł odparować.
Mógł ale nie musiał...
Mogło się ułożyć... Nie wiem jak układa się czereśnia, ale "cwaniaczki" co czarną porzeczkę lub śliwkę (wieloletnią) nazywały "kompocikiem" miały niejednokrotnie problem ze wstaniem od stołu
btw. wydaje mi się, że warto przefiltrować (najprościej - "neutralne w smaku" filtry do kawy)
Jak w stopce miał kiedyś mimazy z FORUM SWiMP - "Lengyel, magyar, két jó barát, együtt harcol, s issza borát (Bez eksperymentu nie dowiemy się niczego)"
Dokładnie. Takie destylaty tylko dzięki infuzji oraz wyparek. To jako ciekawostki kupujemy i podczas akcji samplowych każdy może spróbować. Już mniejsza z tym że flacha 0,7 kosztuje prawie 300 PLN.
btw. wydaje mi się, że warto przefiltrować (najprościej - "neutralne w smaku" filtry do kawy)
Takie filtrowanie trwa wieczność i zużywa się mnóstwo filtrów. Ja przestałem się bawić w mikrofiltrację i filtruję tylko przez zwykłe sitko kuchenne. Drobne farfocle mi nie przeszkadzają.
Były: Daniel G 1100-fs, AKAI AC-3800, Fryderyk G-620, Technics SL-231, Technics SL-Q3
Jest: Technics SL-1610 MKII
Ja przestałem się bawić w mikrofiltrację i filtruję tylko przez zwykłe sitko kuchenne. Drobne farfocle mi nie przeszkadzają.
To czwarty stopień zaawansowania
drugi stopień to zainwestowanie w tzw. lejek Buchnera – szklany lub porcelanowy (posiada on płaskie, perforowane dno, na którym układamy krążki bibuły filtracyjnej zakupionej w sklepie chemicznym). Najlepiej filtrować do stabilnej kolby.
trzeci stopień - czyli dalszy etap zaawansowania (usuwa nawet mgiełki koloidów) to lejek Schotta (ze spiekiem ceramicznym o porach G3 lub G4),
a pełny zestaw to oba lejki, dwie kolby, pompka wodna (pompkę podłącza się z jednej strony do kranu z drugiej strony do kolby ssawkowej za pomocą odpowiednich węży). Zestaw taki jest kosztowny zarówno w zakupie jak i eksploatacji (podłączenie do bieżącej wody!). Efekty jednak znakomite.
No i czwarty stopień "zaakceptować życie jakim jest" lub "odcedzić krzaki/owoce" na gęstym sicie i tyle
No i czwarty stopień "zaakceptować życie jakim jest" lub "odcedzić krzaki/owoce" na gęstym sicie i tyle
No i gitara. Kiedyś się mordowałem filtrując przez gazę. Byłem po tej operacji tak umęczony i namarnowałem tyle tej gazy, że powiedziałem dość. Przecież naturalny osad nikomu nie zaszkodzi i i tak opada na dno.
Nalewka to nie mikstura forumowa
Były: Daniel G 1100-fs, AKAI AC-3800, Fryderyk G-620, Technics SL-231, Technics SL-Q3
Jest: Technics SL-1610 MKII