Zdjęcie dnia

[Jozi]

U mnie też zestaw na zimę.

[amrowek]

Hm ten pierwszy od prawej to aby nie sztuczne... nie farbują
hm mirabelki, ....śliwki...no bo chyba nie winogrona

Ja to robię wszystko na raz , tj cukier , owoce, spiryt,,,, nie widzę sensu się rozdrabniać za pierwszym razem robiłem wszystko oddzielnie ale nie wyczułem róznicy , Jedynie tylko pod pokrywkę daję torebkę foliową bo ...kiedyś miałem problem....

[Obywatel]

Jedynie tylko pod pokrywkę daję torebkę foliową bo ...kiedyś miałem problem....

Niestety spirytus wchodzi w reakcję z tworzywem, którymi pokryte są od spodu pokrywki od słoików.

[amrowek]

Niestety spirytus wchodzi w reakcję z tworzywem, którymi pokryte są od spodu pokrywki od słoików.

Bardziej jest to wódka jak spirytus, problem miałem bo...cukier mi skleił słoik z zakrętką ale fakt , że dziwnie wygląda czasami zakętka narażaona bezpośrendio na spirytus

[Jozi]

Hm ten pierwszy od prawej to aby nie sztuczne... nie farbują
hm mirabelki, ....śliwki...no bo chyba nie winogrona

Ja to robię wszystko na raz , tj cukier , owoce, spiryt,,,, nie widzę sensu się rozdrabniać za pierwszym razem robiłem wszystko oddzielnie ale nie wyczułem róznicy , Jedynie tylko pod pokrywkę daję torebkę foliową bo ...kiedyś miałem problem....

Wszystko jest pod kontrolą, żadnego sztucznego farbowania.
Żadnego wspólnego z cukrem macerowania. Dwie objętości spirytusu i jedna wody, zmieszane tworzą ok65% roztwór idealny do macerowania owoców. Taki płyn idealnie wyciąga z owoców wszelkie aromaty, moc nie powinna przekraczać 70%.
Pestkowe nie powinny stać dłużej jak 3-4 tygodnie ze względu na "wyciąganie" z pestek kwasu pruskiego.
To jest dereń, wychodzi z niego wspaniała nalewka.
Ta będzie do picia dopiero w przyszłym roku.

[Mawis]

Hm ten pierwszy od prawej to aby nie sztuczne... nie farbują
hm mirabelki, ....śliwki...no bo chyba nie winogrona

Ja to robię wszystko na raz , tj cukier , owoce, spiryt,,,, nie widzę sensu się rozdrabniać za pierwszym razem robiłem wszystko oddzielnie ale nie wyczułem róznicy , Jedynie tylko pod pokrywkę daję torebkę foliową bo ...kiedyś miałem problem....

Ja to najpierw zalewam alko zeby postalo a dopiero potem cukier. Wtedy nie mam problemu z fermentacja, pleśnią itd. Jak dam najpierw cukier zeby sok puscilo to różnie bywa. Bezpieczniej najpierw alko.

[Jozi]

Hm ten pierwszy od prawej to aby nie sztuczne... nie farbują
hm mirabelki, ....śliwki...no bo chyba nie winogrona

Ja to robię wszystko na raz , tj cukier , owoce, spiryt,,,, nie widzę sensu się rozdrabniać za pierwszym razem robiłem wszystko oddzielnie ale nie wyczułem róznicy , Jedynie tylko pod pokrywkę daję torebkę foliową bo ...kiedyś miałem problem....

Ja to najpierw zalewam alko zeby postalo a dopiero potem cukier. Wtedy nie mam problemu z fermentacja, pleśnią itd. Jak dam najpierw cukier zeby sok puscilo to różnie bywa. Bezpieczniej najpierw alko.

No i bardzo dobrze robisz.
Jak odleję po 3-4 tygodniach to owoce zasypuję cukrem i jeszcze zlewam, ale doskonałe są owoce jak stoją zasypane cukrem.
Zjadasz szklankę owoców i masz szmerek bez nalewki .

[darkman]

Od razu zasypuję cukrem. Wyjątkowo w tym roku po raz pierwszy, bo bieda Panie. Do tej pory dawałem miody "przez Tatę Bartka_S". Po 4 dniu po szklance alko by zapobiec fermentacji. Potem max 3 tygodnie i pestkowe odsączam, uzupelniam alko, spiro bimbuś i sobie słoje stoją. Jak sobie przypomnę to butelkuję i wio do ciemnej doliny, a nie boję się bo znam ten biblijny tekst o niej samej.
Procedura fajna. Bart kazali, to nie dumam bo i po co tylko karny jestem.
Wychodzi fajnie.
Tegoroczne mam wiśnie i śliwy, a sezon na pigwę już w biegu. Nawet Bart za parę dni wpadnie na kontrolę co tam na drzewach i sobie ma zaznaczać flamastrem, które dla niego na pierwsze przymrozki. Pigwa ładnie obrodziła tego roku. A pre nalewki będziem degustować for experience.

[Mawis]

U mnie w tym roku nic bo z zeszlego jest do przelania jarzębiak Zaraz roczek bedzie jak lezakuje w butelkach w chłodzie tylko teraz farfocle ktore sie w ostatnich zlewanych butelkach odstały trzeba odsączyć i bedzie git

[darkman]

Ładny kolorek, tzw "wyciąg z jarzębiny" . Mam jeszcze głóg, ale tylko raz sprawdzałem co z tego wyjdzie i niezbyt wyszło, a za dużo pracy z tym.
Teraz się zastanawiam co z winogronami tegorocznymi? Wina nie będę nastawiał.. to może jakaś rakija gronowa? hm.. ? Robicie coś?

[Bart_S]

jak masz Dark speca od destylacji, to nastawić wino a potem od razu przepędzić przez alembik i winiaczek wyjdzie jak ta lala. z głogu robiłem kiedyś - dla sercowów, bo pomaga ponoć, ale kolor i smak nie mój. z wiśniami w tym roku było słabo, bo odrostówka nadwiślanka u mojego dostawcy wymarzła... to samo z dereniem. jarzębiny bym narwał, ale ta miejska to przesmrodzona, nie nadaje się, a z lasów okolicznych służba leśna tępi, bo to ponoć nie nasze i inwazyjne (?). jarzębiak to na dwa sposoby - albo obgotować i dopiero cukrzyć/zalewać, albo do piekarnika i lekko podpiec tak, żeby się owoce pootwierały. w sezonie to jeszcze malina - wrześniowa ponoć najlepsza (odmiana Polka/Polina?). no i wzmiankowana pigwa za chwilę a w październiku pigwowiec japoński.

[Mawis]

Ja mam jarzab jadalny odmiany Sorbus o ciemnych gronach w ogrodzie. I z niego ten jarzębiak, nie z czerwonej jarzębiny

[darkman]

Pigwa właściwa, to koniec października bliżej listopada. Najlepiej po 1 listopada i pierwszych przymrozkach, gdy po rozkrojeniu ma już ciemny brąz wokół gniazd nasiennych.
Dorodne to się ściera na grubej tarce i zacukrza. Potem jak wpadną koleżanki żony z pracy, te najbardziej seksowne rzecz oczywista, to podajemy do herbaty miast cytryny.

[Bart_S]

chłopaki na US Open...

[Mawis]

Czas nie omija nikogo choć jakby Bruce lepiej to znosił...