Jeśli masz na miejscu EU to chyba nie warto. Kiedyś się trafi bez cudów. Faktycznie US są lepsze, ale w sumie u Bonamassy chodzi o muzykę. Jest też tak, że wydania US są doskonale nagrane ale nie rzadko są cichsze w odtwarzaniu, to również zleta dobrych wydań.. no cóż „cz słuchać głosniej”
Z tego co słyszałem (2 kawałki zaledwie) na Redemption ‚krajowym’ to chodzi znośnie, zatem?
(Ja sobie kupię krajowe - na razie mam to na liscie ale miejsce odlegle od pudła tymczasem, choc chciałbym już mieć).
koncert zacny. ludzi - pewnie jakieś 4-5 tys. na moje oko, chociaż lokalna gazeta pisze o "niemal całkowicie wypełnionym amfiteatrze". przekrojowy repertuar BCC + dwa utwory z ostatniej płyty. wykonawczo - panowie się nie oszczędzali, instrumentalnie - świetnie. duże brawa dla Jasona Bohnama, który moim zdaniem wypadł najrówniej i wszystko trzymał "w kupie". Joe wiadomo - klasa sama w sobie, nawet pośpiewał, ale bez porywu w porównaniu z solowymi występami. Derek - głównie tło, bez zbytnich solowych wycieczek. no i Glenn Hughes - bardzo solidnie, choć jego maniera wokalna już od czasów Deep Purple Mark III na dłuższą metę męczy. ale generalnie - bardzo udany występ.
PS. dzięki Krzysiek za piwo i miłą pogawędkę. ukłony dla Kasi.
SONY PS-X60 + MaCaBRiaa + Rotel RC-990BX + Rotel RB-980BX + Rotel RCD-955AX (mod by Martynka) + Snell C/IV SABA PSP-350 + Luxman L-210 + Canton Quinto 520 + Grundig CD8100 (mod by Martynka)
Jasne!
O ile bobry nie przegryzą linii zasilania. Wiem, że napowietrzna, ale ostatnio zaobserwowałem u siebie dwie krowy lecące u mnie na wierzbę. Siedzą i tokują, normalnie jak psy.
pojedyncza i w rockowym składzie (bez trąbków tym razem, dwie gitary, bas, bębny i niesamowity hammond oraz lachonki w chórkach). tylko kolor niewyjściowy, jakiś turkus...
co komu przeszkadza, że premiera dopiero jutro... kocham ten kraj...
SONY PS-X60 + MaCaBRiaa + Rotel RC-990BX + Rotel RB-980BX + Rotel RCD-955AX (mod by Martynka) + Snell C/IV SABA PSP-350 + Luxman L-210 + Canton Quinto 520 + Grundig CD8100 (mod by Martynka)
Pewnie coś jak typowy Hendrix lub Stevie Ray Vaughan, czyli ciągle to samo = klękajcie narody. Czego by nie powiedzieć o Iron Maiden, to grają ciągle tak samo i typowo, ale zarąbiście i tego się trzymajmy