Wojtek pisze: ↑wczoraj, 11:00
A myśleliście może kiedyś o zastosowaniu zaciskarki i tulejek?
Może nie będzie pomalowane na złoto, ale połączenie raczej dobre i bez lutowania?
Ostatnio taki "protip" wyłapałem na jednym z zachodnich kanałów serwisowania audio na YT.
Połączenia zaciskane są bardzo dobre, możliwie najlepsze, jeśli poprawnie wykonane i z dobrych materiałów, no i najważniejsze: potrzeba solidnej praski. Można osiągnąć połączenie metaliczne, praktycznie jednorodne o ile tulejka i przewód będą z takiego samego materiału.
Terminale miedziane zaciśnięte na miedzianym kablu to jest bardzo porządna sprawa.
dale pisze: ↑wczoraj, 11:15
Średnio pasuje do galanterii kablowej. Nie po to robię termokurczki z opisem kanału żeby stosować rozwiązania z szaf zasilających. Poza tym, wielu z tu obecnych walczy z każdym ułamkiem procenta oporu/pojemności/czy inszej wartości mierzalnej, więc i powierzchnie złocone będą mile widziane - ze względu na kontakt i brak utleniania czy inszej korozji.
No ale właśnie w energetyce gdzie minimalne wady złącz (rezystancja) są źródłem awarii czy pożaru. Złoto nie jest dobrym przewodnikiem tylko się nie utlenia a to w połączeniu zaciskanym powinno być bez znaczenia. Niestety w praktyce nie zawsze jest różowo. Praska słaba, nie zdoła zgnieść wystarczająco by metal się właściwie odkształcił, "popłynął" - ale już się nie rusza, materiały złącz kiepskie, zaciskane kable cynowane albo tulejki cynowane. Same końcówki do wkręcenia we wzmacniacz warto by złocone były dla typowej jakości i wygody. Ale ciekawostka taka: w miernictwie przy pomiarach napięcia wysokiej precyzji nie stosuje się złącz złoconych, muszą być gwarantowane jednakowego rodzaju - zwykle miedziane - tyle, że zawsze czyste. Unika się powstawania termopar i napięć kontaktowych.
Ja zalecam po amatorskim zaciśnięciu zalutować jeszcze cyną, to zwiększy pewność przyszłej trwałości, zapobiega penetracji wilgoci i utlenianiu.
Tak btw.
Często złącza zaciskane niestety są źródłem problemów. Szczególnie zaciskane interkonekty wewnątrz. Jak nie wiadomo co ale "jest dziwnie" to trzeba czasem rozebrać dużo wtyczek i lutować dodatkowo miejsca zacisku po kolei. Ew, stosować dość wymyślne metody pomiaru by wyłuskać problematyczne po 40 latach.