Paweł to TY należysz do tej kasty znienawidzonej przez obrońców zwierząt


Czy to tylko zapożyczona fotka


Paweł to TY należysz do tej kasty znienawidzonej przez obrońców zwierząt
Skoro masz takie przykre podejście do psów to ja też się cieszę że nie chodzisz na wyborypawelgrab pisze: ↑16 paź 2024, 19:53to mam pomysł na dwa doberki na działkę z kopiowaniem i pieprzyć zakazy (podobno są takie od 2012 ale kogo to- niech obecne świnie pilnują koryt a nie ogonów - dobrze, że nie stałem się wyborcą - zresztą po raz kolejny, bo i po co
koryta te same tylko świnie inne) także Maćku są plany
wyluzuj , bo ci żyłka w oku pęknie,
Co raz więcej "cwaniakow" zimuje u nas, bo się bardziej "opłaca" zostać. Zwierzaki też lubią hazard, chyba że dany osobnik przegrał w pokera swoje gniazdo...pawelgrab pisze: ↑05 gru 2024, 22:37wyluzuj , bo ci żyłka w oku pęknie,
-------------------------------------------
ale do brzegu - na dzisiaj psa nie mam ale, kiełbasę ową dalej kupuję i kroję więc temat psi jest ...![]()
ponieważ mam takie zwierzę hodowlane i zgłoszone do służb (nie przyjechały) więc typo zimuje:
IMG_5101.JPG
Ty jako partner biegniesz obok niej
Jak się prowadzi hodowlę albo chce się bawić w reprodukcję to takie rzeczy pomagają podbijać ceny za szczeniaki?
Wyobraziłem sobie
Teoretycznie tak ale borzoi nikt nie hoduje dla pieniędzy tylko z pasji z kasy na tym nie zrobisz.
Bywasz może w Iłowej na wystawie psów myśliwskich?Myszor pisze: ↑24 maja 2025, 10:49Na swoje trzecie urodziny nasza Vespa zdobywa trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata Lure Coursing! Ale czym właściwie są te zawody? Wiele osób nie ma pojęcia, jak to działa.
Wszystko zaczyna się za szczeniaka od biegu testowego, który sprawdza, czy pies w ogóle ma ochotę gonić przynętę. Bo nie każdy chart to urodzony łowca. Czasem zdarza się, że zamiast rzucić się do biegu, pies radośnie macha ogonem i wraca do właściciela. Tego nie da się nauczyć ani wytłumaczyć. Albo to masz, albo nie. To kwestia instynktu – zakodowana gdzieś głęboko w genach.
Gdy pies ukończy 15 miesięcy, może przystąpić do egzaminu licencyjnego – takiego psiego prawa jazdy na wyścigi. Egzamin składa się z dwóch części: biegu solo oraz biegu w duecie ze sparingpartnerem. Tu nie chodzi tylko o szybkość – pies musi znać zasady gry, umieć współpracować i nie wykazywać agresji wobec drugiego psa. Nie może ślepo biec za kolegą – musi tworzyć z nim zgrany zespół. Jeśli jeden biegnie z lewej, drugi trzyma się prawej; jeśli jeden wyskakuje do przodu, drugi osłania tyły. Cel jest wspólny: złapać przynętę. Oczy cały czas muszą być na wabiku – nie wolno się zatrzymać, nawet na ułamek sekundy.
Po zdaniu egzaminu i zdobyciu licencji można startować w zawodach. Ale żeby wejść do prestiżowej klasy CACIL, trzeba jeszcze zaliczyć wystawę i otrzymać wysokie noty za zgodność z wzorcem rasy.
Później zaczyna się prawdziwa zabawa – starty, punkty, rankingi. Psy z najlepszymi wynikami w sezonie otrzymują od związku nominację do udziału w międzynarodowych mistrzostwach.
A tam już nie ma miękkiej gry. Trzeba być w świetnej formie, przejść kontrolę weterynaryjną, poradzić sobie z tremą, nieznanym terenem i konkurencją z najwyższej półki. Startują psy z całej Europy – w biegach Vespy było zgłoszonych około 40 suk borzoi. Walka odbywa się w dwóch długich, wymagających biegach – każdy około 1000 metrów. Liczy się nie tylko szybkość i wytrzymałość, ale też styl, inteligencja w pogoni i współpraca z partnerem. Sędziowie przyznają punkty za każdy z tych elementów.
A co za to wszystko? To sport, więc nie ma nagród pieniężnych. W zamian jest kolorowa rozetka na ścianę, trochę smaczków… i ogromna duma opiekuna.
Na wystawy jeździliśmy z Zarciem jak zdobywał swoje championaty.