Kolekcje sprzętowe forumowiczów

[Mich.G]

Kurde od kiedy mam 12.1 cala bacik, to zakochałem się w dl 103. Ma ta wkładka takie coś, że przy wszystkich swoich wadach, ten boogie factor jest jednak nadrzędny. Mnie to właśnie najbardziej zaskoczyło. Mówią też, że na tym sferyku to duże IGD jest przy labelu. Ja nie mogę tego potwierdzić, delikatnie może i gubi śledzenie, ale kompletnie nie wpływa to na fun który daje do samego końca strony. Nie dziwie się, że tyle dekad cieszy się ona takim wzięciem. Na dość poważnym blogu, gość, który zna Koetsu jak niewielu na świecie, dość odważnie porównuje te dwa brandy. Nie mam Koetsu, może kiedyś, ale mam 2 Denony i bardzo się z nich cieszę.

[Quarter]

W cieniu Świąt Wielkanocnych odbyła się moja malutka „audio-rezurekcja”. Po powrocie z audiofilskiego niebytu za pomocą Scotta A406 i Arcama FMJ CD23 postanowiłem dokończyć dzieła zniszczenia skromnego zapasu gotówki i zamienić ją na „pigułkę szczęścia”, na miarę możliwość, rzecz jasna.

Na pierwszy ogień poszło spełnienie marzeń w postaci własnych, wintydżowych wycieraczek. W końcu dotarł do mnie z Brukseli wymarzony, wyszukany…kolejny Scott. Tym razem to topowy model z linii integralnych Scottów z 1978r.: Scott 480A oferujący 85W amerykańskiego poweru, generowanych przez 13kg amerykańskich mięśni:




W celu ocieplenia nieco brzmienia zaprosiłem dwa z czterech domowych „kondycjonerów”:



Po wpięciu Arcama i RA Labs Reference Mini Monitors zagrało to na tyle dobrze, że postanowiłem pójść za ciosem i dokonać masy zbędnych-niezbędnych* (niewłaściwe skreślić) wydatków. Zapalnikiem stało się pragnienie Najdroższej abym pozabierał te swoje starocie z centralnego punktu widokowego pod telewizorem. Została mi wyznaczona skromna nisza przy kominku, o bardzo ograniczonych wymiarach. Godziny przeszukiwania ofert na OLX zaowocowały zakupem stolika nieistniejącej już chyba firmy „Ostoja”. Ciężki, na kolcach, dał się upchnąć w przeznaczone dla mojego muzeum miejsce. W ruch oczywiście poszła „legendarna” różowa poziomica:



Jako że musiałem pobrać prąd z jakiegoś nowego miejsca (pociągnąłem kabel do…piwnicy), zdecydowałem się na przetestowanie na własnej skórze (tudzież własnych uszach), czy „kable grajom”. Obkupiłem się więc w „audio biżuterię”: dla Scotta ściągnąłem kabel Krella, całość zdecydowałem się wpiąć w listwę filtrującą Taga Harmony PF-600, a prąd do niej doprowadzić ekranowanym przewodem zasilającym 3 x 2.5mm Melodika MDC3250G, który zakończyłem wtykami Taga Harmony (zestaw Schuko ETPC-SP/ETPC-C).




Stargałem ze strychu prezent od Kolegi Zbyszka1982 czyli Thorensa TD-125 wyposażonego w ramię Micro Seiki i wkładkę Ortofon 2M Red. Po małych popraweczkach wydaje się, że igła nie jest kompletnie „dead”, więc podpiąłem to wszystko do Scotta. Całość prac była oczywiście nadzorowana przez moje „kondycjonery”, z powodu których gramofon nie jest na górze, tylko wciśnięty w środek, aby nie stał się lądowiskiem dla ogoniastych:



I co mam Wam powiedzieć? Chciałbym Wam powiedzieć, że zrobiłem ślepe testy, przepinałem kable w tę i z powrotem, ale to nie byłaby prawda. Prawda jest taka, że spiąłem to wszystko, wsunąłem we wnękę, pstryknąłem włącznik w listwie, włączyłem klocki, wrzuciłem CD, nacisnąłem „play”, usiadłem i…aż usiadłem ponownie, tym razem z wrażenia. Zagrało tak, jak jeszcze nic u mnie w domu nie zagrało. Wydaje mi się (z naciskiem na „wydaje”!!!), że cała ta „biżuteria” jednak poprawiła scenę w szerz, w głąb i w górę, dodała szczegółu, blasku i tego ulotnego (nomen-omen) „powietrza”. Szczerze? Nie wiem, ile w tym prawdy, a ile „audio-sugestii”. Ale gra to razem bajecznie, jak na mój budżet oczywiście.



Z pięknych czasów minionych zostały mi 2 (słownie: dwa) winyle: „Hideaway” Dawida Samborna (niespecjalnie dobrze brzmiał nawet na Technicsie 1200GR) i Modern Jazz Quarter z chyba 1958 r., kupionym pod wpływem opowieści mojego zmarłego Taty o jego czasach studenckich i miłości do jazzu. Ten „heavy weight” kawał winylu z kolei brzmi cudnie, ale smaży i pyka jak gar z niemal gotowymi frytkami wstawiony pod prysznic. Niemniej, oficjalnie ogłaszam także powrót do winyla!!!



Wszystkim, którzy doradzali mi, cieszyli się razem ze mną z kolejnych etapów powrotu do świata dźwięku, wspierali mnie w bardzo trudnym życiowo okresie w przeszłości i teraz – jeszcze raz, z całego serca, serdecznie dziękuję!

PS. Przy całym moim zachwycie Scottem 480A, muszę uchylić kapelusza przed jego poprzednikiem czyli Scottem A406. Ten 4-krotnie tańszy „maluch” naprawdę dzielnie sobie radzi i na pewno nie jest 4-krotnie słabszym zawodnikiem od swojego większego i mocniejszego brata. Zapewne za moment wystawię go na giełdzie – serdecznie polecam, naprawdę ładnie chłopak sobie pogrywa. A różnica w wielkości wygląda tak:

[MaciejT]

No i pięknie, pomału ale do przodu. Fajnie że granie Ci odpowiada, mnie podoba się wygląd Scotta. Jeśli gra jak wygląda to jest się z czego cieszyć.

[Mich.G]

Piękna opowieść z happy endem, a ten Thorens od Zbyszka, to jeden z najpiękniej wystrojonych w śliczną plintę Thorensów. Gratulacje.

[Rega]

dla Scotta ściągnąłem kabel Krella,

Muszę Cię rozczarować - to nie jest kabel Krella. To marna podróba z Aliexpress. Kabel na poziomie zwykłej marketowki. Też kiedyś dałem się nabrać na ładne wtyki i gruby przewód. Poza tym sprzęt bardzo ok.
Zobacz
https://pl.aliexpress.com/item/10050055 ... ry_from%3A

[Mawis]

Muszę przyznać ze piekny jest ten Scott 480...Gratki Piotrze

[Dario Antonio]

cieszyli się razem ze mną

Bez przesady
Miło
Ładne klocki , a kot płytę próbuje zapodać ?

[kinky]

powrót do winyla

Fajny zestaw, gratulacje

[Rudinho]

Bardzo ładny zestaw. Scott z wycieraczkami super! Niech cieszy ucho i oko.

[konrads0]

bajecznie

A czy o coś innego idzie
Super, gratuluję.
Pięknie wygląda.
...A kotki przepiękne

[Dario Antonio]

Scott 480A oferujący 85W amerykańskiego poweru, generowanych przez 13kg amerykańskich mięśni:

Japońskie albo koreańskie te mięśnie są

[Quarter]

No i pięknie, pomału ale do przodu. Fajnie że granie Ci odpowiada, mnie podoba się wygląd Scotta. Jeśli gra jak wygląda to jest się z czego cieszyć.

Dzięki! Gra zacnie. Próbowalem w myślach porównać go do Luxmana L-435, ale wtedy miałem inne źródła i inne kolumny, więc to bez sensu. Podoba mi się m.in. cała gałkologia poświęcona phono stage: 3 opcje czułości i 3 opcje impedancji + filtry górny i dolnoprzepustowy. No i opcja podpięcia 2 gramofonów

Piękna opowieść z happy endem, a ten Thorens od Zbyszka, to jeden z najpiękniej wystrojonych w śliczną plintę Thorensów. Gratulacje.

Dzięki! Waham się, czy jakoś tę plintę potraktować (lakier? bejca?), ale jeszcze nie mam pomysłu

Muszę Cię rozczarować - to nie jest kabel Krella. To marna podróba z Aliexpress. Kabel na poziomie zwykłej marketowki. Też kiedyś dałem się nabrać na ładne wtyki i gruby przewód. Poza tym sprzęt bardzo ok.

To mnie zmartwiłeś - taki dumny z siebie przez chwilkę byłem No nic, pewnie sobie sam złożę jakiś porządny kabel, jakoś tę prądówkę Melodiki z wtykami Taga Harmony poskręcałem.

Muszę przyznać ze piekny jest ten Scott 480...Gratki Piotrze

Dzięki! Pisałem, że w temacie bursztynowych podswietleń niebawem też coś będę miał do powiedzenia

Ładne klocki , a kot płytę próbuje zapodać ?

Zajmują się zwykle wyborem ścieżki, ale robią to nieco zbyt obcesowo

Fajny zestaw, gratulacje

Dzięki!

Bardzo ładny zestaw. Scott z wycieraczkami super! Niech cieszy ucho i oko.

Przyznaję, wygląd miał DUŻE znaczenie, ale - śmiem twierdzić - dźwięk dorównuje wizji

[Pięknie wygląda.
...A kotki przepiękne

Dzięki, także w imieniu futrzastych

Scott 480A oferujący 85W amerykańskiego poweru, generowanych przez 13kg amerykańskich mięśni:

Japońskie albo koreańskie te mięśnie są

Japońskie (najprawdopodobniej NEC). Ale myślę o nich jak o amerykańskich, tak jak o wielu markach o rodowodzie zachodnim, ale fizycznie produkowanych na dalekim wschodzie.

[piotrjazz]

I co mam Wam powiedzieć? Chciałbym Wam powiedzieć, że zrobiłem ślepe testy, przepinałem kable w tę i z powrotem, ale to nie byłaby prawda. Prawda jest taka, że spiąłem to wszystko, wsunąłem we wnękę, pstryknąłem włącznik w listwie, włączyłem klocki, wrzuciłem CD, nacisnąłem „play”, usiadłem i…aż usiadłem ponownie, tym razem z wrażenia. Zagrało tak, jak jeszcze nic u mnie w domu nie zagrało. Wydaje mi się (z naciskiem na „wydaje”!!!), że cała ta „biżuteria” jednak poprawiła scenę w szerz, w głąb i w górę, dodała szczegółu, blasku i tego ulotnego (nomen-omen) „powietrza”.

Gratuluję sprzętu jak i odwagi pochwalenia się akcesoriami. No kable nie są specjalnie poważane na tym forum
Ja ze swej strony dziękuję za wrażenia, szczególnie jeśli chodzi o listwę Taga Harmony. Wpadła mi w oko, nie ukrywam że względu na rozsądna cenę, i byłem ciekaw opinii jakiegoś realnego użytkownika a nie recenzenta.
A szafka też pewnie swoje dołożyła do całosciowego efektu.
Gratki raz jeszcze i powodzenia w dopieszczaniu systemu.

[Quarter]

Gratuluję sprzętu jak i odwagi pochwalenia się akcesoriami. No kable nie są specjalnie poważane na tym forum
Ja ze swej strony dziękuję za wrażenia, szczególnie jeśli chodzi o listwę Taga Harmony. Wpadła mi w oko, nie ukrywam że względu na rozsądna cenę, i byłem ciekaw opinii jakiegoś realnego użytkownika a nie recenzenta.
A szafka też pewnie swoje dołożyła do całosciowego efektu.
Gratki raz jeszcze i powodzenia w dopieszczaniu systemu.

Dzięki Piotr! No, z chęcią napisałbym Ci, że PF-600 wprowadziła to czy tamto do dźwięku, ale naprawdę nie mam pojęcia Na pewno - i to pewnie spory element sensu kupowania "biżuterii" - poprawiła mi samopoczucie. Faktem jest, że brak słyszalnego szumu w głośnikach, więc może to wszystko jednak "coś" daje. Poważna deklaracja wpływu zdecydowanie wymaga przepinek i blind testów - a na to nie mam czasu, siły, i trochę też chęci. Raczej zajmę się teraz wkładkami i igłami, o zakupie paru winyli nie wspominając.

Mam też jakieś takie wrażenie uporządkowania całości. W listwie są 3 wejścia filtrowane i trzy niefiltrowane - Scott poszedł do niefiltrowane, a reszta do filtrowanych.

No cóż, jak wiadomo gonienie królika jest nieskończone - teraz łazi za mną Wiim Ultra, ale boję się, czy nie zabije chęci zbierania namacalnych nośników, które mają dla mnie jednak dodatkowy urok (zwłaszcza po zakupie Arcama, który gra dość wybitnie, przyznaję bez nadmiernej skromności).

[Frey]

Poważna deklaracja wpływu zdecydowanie wymaga przepinek i blind testów - a na to nie mam czasu, siły, i trochę też chęci.

To jest kluczowy temat w tej naszej całej zabawie w audio. Niestety jak sam zauważyłeś nie chce Ci się tego zrobić i większość tak ma.
Zyskują na tym tylko i wyłącznie sprzedawcy, bo jak kupimy kabelek czy klocek dwa razy droższy niż poprzedni to przecież musi grać lepiej. Jeszcze jak jest ładniejszy niż poprzedni albo ma większy wyświetlacz to już na 200% gra lepiej. Jak do tego naczytamy się tych pięknych opisów "technicznych" na stronie producenta i naoglądamy recenzji na youtube to 300% zagra lepiej!
Ze swojej strony mocno polecam blind testy, można się naprawdę nieźle zaskoczyć. Nie jest to trudne do wykonania. Wystarczy uczynna żona albo w miarę trzeźwy sąsiad