darkman pisze: ↑23 sie 2023, 06:20
zbierałem trojaki KP wg T.Igera swego czasu

, tak bez klucza się nie da, a tego.. nie ma i to jest najfajniejsze – nawet jak piszą cegły 1000 kartkowe i wydaje się, że znaleźli w końcu kamień filozoficzny to nie do końca się później okazuje. Kiedyś myślałem jak może nie być klucza do szelągów ryskich klepanych jedynie przez 33 lata a jednak

.
darkman pisze: ↑23 sie 2023, 06:20
W sumie to zbieram płyty na sposób numizmatyczny

Zgadzam się w pełni z tym zdaniem ponieważ najważniejsze jest aby tworzyć kolekcje płyt lub monet opierając się o własne preferencje i upodobnia. A druga sprawa - chwała za to - że nie ma żadnego uniwersalnego sposobu na te zbieractwa. Dlatego mają tak wiele ze sobą wsólnego
.
No dobra, bo ktoś pomyśli, że dwóch zgorzkniałych tetryków pierdoli trzy po trzy o jakiś blaszko trojakach, szelągach czy miedzianych groszach , które trzyma się się luzem bądź w klaserach, żadnej z tego korzyści i nigdzie tego nie sprzeda w razie co – utopiona kasa, debilizm jaki

.
Więc dla niedowiarków słów kilka (żeby zrozumieć moje rozumowanie zasadnym jest przeczytać całość):
Niby debilizm

, ale nie do końca ponieważ w numizmatyce dużo łatwiej jest (w razie W czy tam Z), odzyskać włożone nakłady i to nawet z zyskiem, w przeciwieństwie do płyt winylowych. Ktoś pomyśli a moneta trwalsza jest dlatego, nie to nieprawda bo często i gęsto delikatniejszy materiał niż winyl, ale nie o tym chciałem. Więc wspólna cecha pomiędzy zbieractwem monet i płyt jest taka, że możemy je sprzedać i nie koniecznie poniżej kosztów zakupów – o tym za chwilę. Następna cecha wspólna o której niewtajemniczeni nie wiedzą jest ekspozycja , no tak jak okładkę płyty, bądź picture dyska można wyeksponować na widoku zamiast trzymać w piwnicy, tak samo monety – zamiast stawiać jakieś gliniane popierdułki na półkach „tzw. wystrój wnętrza typu nowobogackiego”, można śmiało wyeksponować monety, dam przykład ale po kolei .
Więc wyprzedzając pytania typu -jakie są zalety tego zbieractwa prócz tych znanym jedynie kolekcjonerom, jest wiele, z których dzisiaj wymieniam trzy :
1.Zaleta czysto inwestycyjna
Ile inwestować na zysk (raczej długoterminowy) portfela domowego – o ile ktoś po 8 latach rządów pisu i dwóch latach pandemii koronowirusa ma jeszcze takie możliwości finansowe -
odpowiedź nasuwa się sama - nie więcej niż w płyty winylowe, czyli jakie 10% , no ale nie więcej niż 40% oszczędności domowej bo będzie lipa jak się ktoś zapętli niechcący – no tak jak w płytach.
Czy warto inwestować w monety bulionowe(platyna, pallad, złoto, srebro) – … nie warto, no chyba, że naprawdę długoterminowo ale życie kruche jest więc nie warto, dlaczego, a dlatego, że jeżeli kupujemy nowe dochodzi do ceny zakupu np. VAT, prowizja i temat na tym bym zamknął, ale
o czym nie mówią banksterzy i ich sługusy nazywający siebie ekonomistami – że warto np. inwestować = zbierać monety nazywane przeze mnie numizmatami (hasło młodzieży gimnazjalnej), ale tak jak dla mnie przedstawiające wyłącznie wartość kruszcu a, które to monety możemy upłynnić od ręki o każdej porze dnia i nocy i to za cenę nas interesującą , a jak się trafi początkujący zbieracz lub nowobogacki to proporcjonalnie do chciejstwa cena drastycznie może wzrosnąć oczywiście na naszą korzyść. Ktoś zapyta jak wyglądają takie monety – no tak:

A dlaczego takie przykłady, no celowo wybrałem monety 200 PLN z około 2010 roku – jeżeli z ktoś dotrwał to tej chwili to zrozumie ten mechanizm: czysto hipotetycznie ktoś po 2010 roku zarabiał jakie 5000 pieniędzy polskich netto mógł kupić za to lekko 4 sztuki tego typu monet, jeżeli ta sama osoba obecnie zarabia jakie 8000 netto może kupić takich monet 2 co najwyżej. Co to oznacza, nie, nie chodzi o postępujące dziadostwo i zubożenie społeczne ale o wartość zwrotu, pensje wzrosły jakie dwa razy brutto a zwrot nakładu na monetach mamy co najmniej trzykrotny - więc zarobki w górę = 200% a wartość monet =400% i tak to działa. Ktoś powie całe g.... - moment

dalej
2. Zaleta inwestycyjno – kolekcjonerska:
Tutaj wchodzimy pomalutku na grząski grunt dla niewtajemniczonych i mało obeznanych w temacie. Nie będę się rozpisywał . Wskażę jedynie kierunek posiłkując się też monetami nabywanymi koło 2010 roku. Co to za monety – to monety przedstawiające często wartość kruszcu + wartość kolekcjonerską, bądź monety bardzo pożądane ze chciejstwa ludu, których wartość nieproporcjonalnie szybuje z dnia na dzień więc trzymać jak najdłużej, bo więcej 1st pressa nie będzie i ostatnie to monety typowo kolekcjonerskie . Czyli monety z Pkt 2 są jakby bardziej pożądane niż Pkt 1, można je jeszcze łatwiej spieniężyć przynajmniej za cenę jednej z dwu wartości – oczywiście bez straty. A jakie to monety – no dla przykładu takie:

Dlaczego takie pokazałem, żeby osoby nieobeznane w temacie – szybko temat zrozumiały. Więc te z lepszego kruszcu – no nie ma co ich szukać po znanych większości platformach sprzedażowych, nakłady poniżej 2000 i to wystarczy więc nie opisuję, te z trochę gorszego kruszcu były są i będą zawsze pożądane z różnych, względów, chociażby patriotycznych, natomiast
ta niepozorna miedzioniklowa, aktualnie w obiegu bo to zwykłe dwa złote jest czyli Katyń, Miednoje, Charków z 1995 roku – jest już inwestycją stricte numizmatyczną i to w pełnym tego słowa znaczeniu. Co to oznacza – że stopa zwrotu nie jest 400% jak przy monetach inwestycyjnych, tylko …liczę… lekką ręką 10.000% w ciągu 10 lat 
– nie, no jestem w pełni rozumu jeszcze

, no tak mi liczenie wyszło (ale każdy może policzyć sam) z proporcji , jeżeli 2zł to 100%, to 200zł to X. Więc X= 200 x 100 /2 =10 000
No i pomalutku, dochodzimy do ulubionego przeze mnie punktu :
3. Zaleta ekspozycyjna
(ale w razie potrzeby ze zwrotem nakładów – gdy oko przestaną cieszyć, albo wartość hobbistyczna dla mnie spadnie do zera, a w najgorszym wypadku można dać komu na prezent):
Ktoś zapyta potrzebne to komu, odpowiem no tak np. żeby żony czujności nie straciły przecierając kurze, złodziej miał co ukraść, czy nawet wnuczek się oswajał od małego ze zbieractwem - tylko trza ładne meble do tego . Jak może to wyglądać , no tak :
Dlaczego takie akurat pokazałem, ponieważ zawsze monety tego typu można spieniężyć nie muszą być w stanach kolekcjonerskich, ich bicie to nakłady do 2000 świat a nawet mniej , do tego połysk, często kolor, egzotyka, seria cała, podstawka oryginalna , etui (gramofonik np. sprzedaje pudełka Samoa tzn. bez wkładu), czy dla przykładu na zamówienie podstawki robione pod wymiary konkretne . A propos Samoa. Ktoś zapyta jaka kurwa egzotyka – odpowiem taka, że monety z krajów, które nawet własnej mennicy nie mają czyli Mongolii, Białorusi i ….
A ktoś zapyta warte coś – ja odpowiedziałbym dla mnie wartość wizualna tylko czyli raczej niewiele, i dlatego na widoku są

, ale właśnie przed chwilą sprawdziłem i szok, raczej wnuczek nie będzie już gral nimi w kapsle : zresztą zobaczcie sami jaka galopada cen wpisując w internacie „20 rubli żaglowce świata” – jest 6 w serii i wpadały pojedynczo do sprzedaży co jakiś czas i co z tego że Sedov i Dar Pomorza w 25.000 egz, jak Amerigo Vespucci, USS Constitution , Cutty Sark czy STS Kruzensztern tylko 7.000 a i w Polsce bite dla Białorusi swego czasu z piękną różą wiatrów w hologramie na rewersie . Więc tak zakombinowane, że te, które ja pokazałem to srebrne z nakładem 7000, natomiast STS Kruzensztern 1 rubel w miedzioniklu to nakład był 2.000 . Więc co te małe niklowe więcej warte od tych dużych sreber a czego nie. No tak to pokrótce działa.

Bym zapomniał ten w środku to nie z serii to Samoa – 2010 – 10 Dollars – Preussen Windjammer. Dlaczego jest razem z Białorusinami – bo miałem taki kaprys hobbystyczny, żeby w środku umieścić monetę, która nie przedstawiała dla mnie żadnej wartości tylko dla oka, zakupczona new z fanaberii za tyle co litra podłej gorzały i co:
patrzę teraz , że ktoś oszalał i na łebeju wystawił za 89 ewrusów + 10 europów za wysyłkę z Deutschlandii, a może nie , nakład przecież nieduży bo do 2500, duża ładna a warta na pewno 10 dolarów bo w obiegu jeszcze na całym świecie, srebrna. Sam już nie wiem ale takie to zbieractwo jest.
Coś dodać jeszcze o tugrikach – no tego zestawu to nie znajdziecie raczej w komplecie z podstawką z akrylu i magnesowym etui

, ale dla chcącego nic trudnego się mówi więc podaje: z tego co sobie przypominam to : mennica Deutsche Münze dla Mongoł Bank 500 Togrog Mongolia 25g, 925 silver – The New 7 Wonders of the World Proof.
I dodaję, że pudełko do tego na magnes fajne na wkładki np. albo inne pierdoły, nie nie sprzedaję, gdzieś w piwnicy zalega – chyba, że gramofonik by chciał odkupić to poszukam

.
Może tym przydługim wpisem kogo zainteresowałem tematem – to fajnie, a może kto przeczytał do końca to też fajnie a jak kogo zanudziłem to trudno. Przynajmniej temat miedziaków rozjaśniony się wydaje

.
pozdro