
Nie byłbym sobą, gdybym czegoś nie próbował zmienić. Oryginalnie "La prepre" zasilany jest bateryjnie. Ja postanowiłem wykorzystać mój zasilacz. Dlaczego Hiraga użył baterii? No cóż poza ww. i jeszcze innymi zaletami wzmacniacz ten ma PSRR wynoszący -6dB czyli nie tylko nie tłumi ale WZMACNIA zakłócenia z linii zasilania (dokładnie z ujemnej). Przy sygnale wejściowym nominalnie 300uV to przepis na katastrofę.
Tak wygląda schemat dopasowany do mojego napięcia zasilania: Analiza Fouriera pokazuje tylko drugą harmoniczną: Poziom THD 0,025% całkowicie bez ujemnego sprzężenia zwrotnego! Miodzio, co nie?
No to machnąłem płytkę, dobrałem tranzystory, zlutowałem i podłączyłem... ... do nowego zasilacza stabilizowanego, potem do starego i w obydwu przypadkach KUPA. Poziom szumów masakryczny, do tego brum i przydźwięk. Wkładki MC-20 Ortofona o poziomie sygnału 70uV nie dało się w ogóle słuchać a Denon 300uV też strasznie zakłócony, choć było w brzmieniu coś intrygującego... Już chciałem zdemontować płytkę ale spróbowałem zasilania z baterii 9V. I bum! Szum choć wyraźny to jednak akceptowalny, a w zlutowanym przeze mnie układzie nie ma filtracji na zasilaniu jak u Hiragi (on tam dołożył do baterii chyba po 3 kondensatory 6800uF, czy nawet 400000uF

Zacząłem kombinować nad przejściem na baterie ale jeszcze postanowiłem powalczyć z moimi zasilaczami. W zasilaczu liniowym wymieniłem mostki ze zwykłych diod na Shotky'ego, dodałem kondensatory filtrujące na mostki, dodałem kondensatory foliowe na wyjście stabilizatora i uzyskałem efekt taki, że szum na wyjściu zasilacza jest mniejszy od szumu własnego oscyloskopu. Podłączyłem i... opadła mi kopara. NIE SPODZIEWAŁEM się aż takiego efektu. Szum jeszcze jest ale już na poziomie tła płyty. SUT nie ma startu do tego, co daje ten headamp. Przynajmniej ten SUT, który mam. Ilość szczegółów, czystość wysokich tonów, energia basu! MASAKRA.
Słucham i uszom nie wierzę

