Dire Straits Brothers in Arms 2LP vs 1LP ?

[Rudinho]

Po prostu miksują na kiepskim sprzęcie bo nie czytają winyl.net

[daru0105]

Doszło wydanie 2 lp ala z Biedry i mam wydanie UK z Maja 1985 wg Discogsa

Można porównać, no to jadymy z koksem

Wydanie 2 lp piękne ładne i sterylne jak przychodnia dentystyczna, super gra i dłużej bo utwory naturalnej długości
i jest ok, muza się broni sama, jest muzycznie na 6 z plusem, kupować nie marudzić kogo nie stać na mofi ( mnie dziś jeszcze nie) dwa albumy dla zdrowia lepsze, wstajesz i se pochodzisz po chacie a co, cała zabaw w tym ... albo repit i niech se gra

tylko jedna sprawa vs drugie czyli 1lp wydanie UK z maja 1985 które tu porównujemy :

dlaczego przy Many for... w 2lp ktoś na perkusje narzucił firankę - w 1lp wali aż miło
i dlaczego w 2 lp Marka z gitarą przesunięto 3 metry do tyłu w 1 lp stoi z przodu i gra

albo mom coś ze słuchem albo 1 lp z UK wczesny press gra mi lepiej niż ten na nowo cienty 2lp

pewnie to już 78 presss na zamówienie z biedry i dynamika sie straciła.

Nie marudź
W wydaniu SACD wielokanałowym Mark z gitarą gra za plecami odsłuchującego w którymś utworze, nie pamiętam którym
I dlatego przestałem słuchać muzy wielokanałowo z sacd czy dvdaudio.
Mnie te nowe wydania DS nie podchodzą, nawet te chwalone Halfspidy. Mam wszystkie 1 pressy ale dokupiłęm też wszystkie z Mofi i te najbardziej lubie. Oczywiście 1 pressów się nie pozbyłem.

[jaca1970]

Mam wszystkie 1 pressy ale dokupiłęm też wszystkie z Mofi i te najbardziej lubie. Oczywiście 1 pressów się nie pozbyłem.

Nigdy nie miałem SACD i czy dvdaudio i wiem, że już mieć nie będę

a ile jest wszystkich 1 presów wartych posiadania i wszystkich Mofi
...

tak to chyba już zostanie - pierwsze wydania bedą najlepsze

[daru0105]

Mam wszystkie 1 pressy ale dokupiłęm też wszystkie z Mofi i te najbardziej lubie. Oczywiście 1 pressów się nie pozbyłem.

Nigdy nie miałem SACD i czy dvdaudio i wiem, że już mieć nie będę

a ile jest wszystkich 1 presów wartych posiadania i wszystkich Mofi
...

tak to chyba już zostanie - pierwsze wydania bedą najlepsze

Jak pisałem od 1 pressów US wolę MFSL US 2 x 45 rpm
No i dla mnie 1 pressy liczą się raczej z danego kraju artysty czy zespołu.

[Wojtek]

No i dla mnie 1 pressy liczą się raczej z danego kraju artysty czy zespołu.

Aha. A jak dany album ukazał się pierw w innym kraju niż ojczysty artysty/zespołu to co wtedy?

[winylowy_luke]

Aha. A jak dany album ukazał się pierw w innym kraju niż ojczysty artysty/zespołu to co wtedy?

Hehe, w punkt!

Panowie powinniście się dokształcić w zakresie słownictwa. Mylicie miksing i mastering.
Reedycje BiA nie są nowymi remiksami a tylko remasterami. Oznacza to wykorzystanie oryginalnej taśmy matki i poddanie jej procesowi remasteringu. Każdy szanujący się i swój zawód inżynier masteringowiec ma specjalnie zbudowaną konsolę, taśmy i inne elementy toru audio aby nadać swój sznyt i sygnaturę brzmieniową albumowi nad którym pracuje.

I teraz co do BiA 1LP - warto wiedzieć, że oryginalne wydanie winylowe z matrycami przygotowanymi przez studio masteringowe MASTERDISK podpisane przez legendarnego Roberta Ludwiga (RL wyryte ręcznie w matrycach) zawiera wyedytowane i skrócone utwory względem wersji CD. Z tymi matrycami zostały wydane wersje UK i US - brzmią identycznie. Jak komuś zależy na 1st pressie to niech zwróci uwagę na grawery przy matrycach. Na pewno wydanie niemieckie używa swojego masteringu - jak to szwaby po swojemu robią raz lepiej ale z reguły gorzej.

Wersja CD była tą główną domyślną wersją tego albumu, wydana była i promowana w końcu jako pierwsza płyta nagrana w pełni cyfrowo (DDD). Album winylowy 1LP traktował bym jako deser a nie główne danie, mimo iż brzmi super. W końcu to RL i MASTERDISK - tu nie ma mowy o chałturze
IMO lepiej zapolować oryginalne wydanie CD z masteringiem Ludwiga - jest to opisane w książeczce zamiast 1LP.
Jest jeszcze mastering CD wykonany przez Johna Denta wydany równolegle z RL Dlaczego tak? Nie wiem, nie zrozumie się polityki wytwórni płytowych...
Jednak mastering RL uznany jest za ten koszerny - łatwo go poznać: w pierwszym utworze gitara na początku gra z lewego kanału. U Denta z prawego.

Co do 2LP to wydanie Universal jest bardzo dobre, jednak jak pisałem wcześniej MoFi jest definitywne.
Słychać, że transfer i mastering w DSD w przypadku tego albumu wnosi poprawę, lekko ociepla i zdejmuje ten charakterystyczny cyfrowy nalot oryginalnego brzmienia. Polecam!

[jaca1970]

Panowie powinniście się dokształcić w zakresie słownictwa. Mylicie miksing i mastering.

Tak jest! nie znamy się, ale dzięki wpisom tak konkretnym jak Twój już się polepszyło widzenie dzięki

(RL wyryte ręcznie w matrycach)

jest wyryte widać RL , Hurra - a na ilu matrycach tak sie podpisał tylko na tych Uk i US ?

Jednak mastering RL uznany jest za ten koszerny -

i to słychać

IMO lepiej zapolować oryginalne wydanie CD z masteringiem Ludwiga - jest to opisane w książeczce zamiast 1LP.

" Luk chopie ", ale jak to tak ... na CD zamiast 1 LP,
...

[winylowy_luke]

ale jak to tak ... na CD zamiast 1 LP

Ano tak, że na CD masz pełne wersje utworów. Ale tutaj z pomocą przychodzi 2LP

[jaca1970]

Ano tak, że na CD masz pełne wersje utworów. Ale tutaj z pomocą przychodzi 2LP

To wole te krótsze wersje na 1LP niż nawet mega długie na CD...
vinyl to vinyl, piękny jest , nawet zmasterdiskowany

[Felix1988]

Panowie powinniście się dokształcić w zakresie słownictwa. Mylicie miksing i mastering.

Spoko. Inni mylą konsolę z konsoletą, a to też dwie zupełnie inne rzeczy
https://sjp.pwn.pl/sjp/konsola;2564382.html
https://sjp.pwn.pl/sjp/;2564384
Zaś w temacie: w przypadku tej płyty jako wersję podstawową traktuję wydanie CD, z przytoczonych już względów, chociaż mam dwa, a wliczając polskiego pirata nawet trzy, pojedyncze wydania z epoki.

[winylowy_luke]

Spoko. Inni mylą konsolę z konsoletą, a to też dwie zupełnie inne rzeczy

O widzisz, dzięki! Ja to sobie z angielskiego tłumaczyłem po prostu.

[daru0105]

No i dla mnie 1 pressy liczą się raczej z danego kraju artysty czy zespołu.

Aha. A jak dany album ukazał się pierw w innym kraju niż ojczysty artysty/zespołu to co wtedy?

A co ma być? Nic
Ja wolę 1 pressy z danego kraju artysty niż np Japońskie 1 wydania. Taka moja zachcianka
Ale też kupuje japońskie bo mają często inny mastering.
Kupuje też takie wydania Canada czy UK jeżeli artysta jest z US.
Jeżeli winyl jest Jarra to kupuje tylko z Francji
CD płyt nie kupuję bo playera nie mam i nie chcę go mieć
Wszystkie płyty DS mam oprócz MFSL to i cyfrowo w plikach DSD i mi to wystarczy

[darkman]

Pewnie. Każdy ma swój know how zbieractwa i to jest profeska jak dla mnie.

Jeżeli winyl jest Jarra to kupuje tylko z Francji

A tak się da? Bo Dreyfusy są też na UK najczęściej, a w sumie to one są korporacyjne zasadniczo i zwykle mają po 3 numery na jednym vol. dla UK, FR, Ger. również Swiss, Bel, Hol czy Sweeden. Czyli takie EU ale z epoki. So.. w Oceanii też wydano, a zawsze to egzotyka jakby. Tyle wynika z moich obserwacji autopsyjnych.
Szanuję szanuję Darku, ale troszkę uogólniłeś na moje oko.
Poza tym akurat kto nie miał do czynienia z Concert in China 2LP w wydaniu japońskim(kompletnym), ten nie wie co traci. To jednak moja opinia choć wydaje się mieć sporą dozę obiektywizmu, bo Jarra bardzo lubię ale nie zbieram. Skąd wiem zatem? No wiadomo, miewam ich całkiem sporo w różnych wersjach.
I tak uważam, że kolekcjonerski corpus delicti to JMJ ze stoczni gdańskiej i tego nam nikt nie odbierze!
Poza tym zbieramy jak chcemy. Mnie to obojętne co tam kto uważa, bowiem szanuję wszelkie wybory z wyłączeniem zbierania sovieckich piratów. (co innego Melodia w oryginale i klasyczna/poważna - to jest jednak klasa wykonawcza, a i częstokroć produkcyjna).

Co do Dirasów, to i tak primus inter pares to Dire Straits same (pierwsza płyta).
To napisałem ja Jarząbek, trener II klasy

[daru0105]

Pewnie. Każdy ma swój know how zbieractwa i to jest profeska jak dla mnie.

Jeżeli winyl jest Jarra to kupuje tylko z Francji

A tak się da? Bo Dreyfusy są też na UK najczęściej, a w sumie to one są korporacyjne zasadniczo i zwykle mają po 3 numery na jednym vol. dla UK, FR, Ger. również Swiss, Bel, Hol czy Sweeden. Czyli takie EU ale z epoki. So.. w Oceanii też wydano, a zawsze to egzotyka jakby. Tyle wynika z moich obserwacji autopsyjnych.
Szanuję szanuję Darku, ale troszkę uogólniłeś na moje oko.
Poza tym akurat kto nie miał do czynienia z Concert in China 2LP w wydaniu japońskim(kompletnym), ten nie wie co traci. To jednak moja opinia choć wydaje się mieć sporą dozę obiektywizmu, bo Jarra bardzo lubię ale nie zbieram. Skąd wiem zatem? No wiadomo, miewam ich całkiem sporo w różnych wersjach.
I tak uważam, że kolekcjonerski corpus delicti to JMJ ze stoczni gdańskiej i tego nam nikt nie odbierze!
Poza tym zbieramy jak chcemy. Mnie to obojętne co tam kto uważa, bowiem szanuję wszelkie wybory z wyłączeniem zbierania sovieckich piratów. (co innego Melodia w oryginale i klasyczna/poważna - to jest jednak klasa wykonawcza, a i częstokroć produkcyjna).

Co do Dirasów, to i tak primus inter pares to Dire Straits same (pierwsza płyta).
To napisałem ja Jarząbek, trener II klasy

Zachęciłeś mnie na te koncert chińskie z Japoni

[jaca1970]

zachcianka

ABBA ze Szwecji?