Nie umiem udawać.

[Ukaniu]

Da się zanucić to na pewno nie jest Jazz
Jak prawie wszyscy lubią no to też nie jest Jazz.
Jak doceniają nieliczni, znawcy, to prawdopodobnie może być Jazz
Jak rozumieją tylko Jazzmani to już pewnie jest Jazz
Jak rozumie tylko wykonawca a reszta się spiera o to co chciał przekazać to jest Jazz

Fenomenem była fala popularności tej muzyki w Polsce w latach 60. Kręcono w powietrzu marynarami, tańczono i słuchano w dużych grupach najtrudniejsze muzycznie, wymagające utwory. Nie wiem czy takie było obycie czy modna kontrkultura. Jazz jest trudny a im bardziej zaklęta w dźwiękach fraza przewodnia tym lepiej.

[Charwel]

Z tym, że ja bardzo lubię jazz i to jest muzyka, której słucham w 90%, ale te płyty Komedy mi kompletnie się C nie podobają
Dla rozluźnienia.
Spotyka się dwóch jazzmanów i jeden mówi:
-Stary! Ostatnio kupiłem twoją nową płytę! Świetna jest!
-A to byłeś Ty,…

[Bacek]

Nie ma co dzielić włosa na czworo. W klasyce też jest i Vivaldi i Penderecki. Jak ktoś mówi że lubi/nie lubi klasyki to co to oznacza, że musi lubić/nie lubić obydwu?

[jacek_1]

To oznacza, że lubi/nie lubi klasyki xD

[darkman]

słucha tego z przyjemnością?

Ja się staram bez! Bo jak mawiał nie żyjący już bohater pracy doktorskiej mojej żonki "z przyjemnością to dwa razy drożej".

podkład do filmów edukacyjnych i popularno-naukowych o okresu PRL

Tylko Pink Floyd i Obscured by clouds .. no bo na Zabriskie Point już zdecydowanie mniej. ale masz jak zwykle rację, np Round Midnigcht z plejadą gwiazd jazzu na ścieżce ∂xwiękowej to jedna z wiodących płyt muzy filmowo ilustracyjne ever. Słucha się zaś z zapartym techm, podczas gdy filmówka powinna być zaledwie tłem trzeciego rzędu i nie przeszkadzać w akcji/fabule.

Da się zanucić to na pewno nie jest Jazz

Brawo! Miles Davis uważał, a i ja tak uważam, że Wynton Marsalis nie gra jazzu! Jego zaś standardy da się zanucić. Jeden to nawet mój ulubiony w czasie tzw "czekania" w akcjach eksploracyjnych.. na pewno nie jazz, bo melodię od wielu lat zawsze podchytują moi kumple-partnerzy.. a
nawet partnerki.

Jazz jest trudny a im bardziej zaklęta w dźwiękach fraza przewodnia tym lepiej.

Mocno dyskusyjne stwierdzenie, żeby nie powiedzieć - błędne w mojej opinii. Chciałoby się poprosić o przykłady /?

-Stary! Ostatnio kupiłem twoją nową płytę! Świetna jest!
-A to byłeś Ty,…

Gitarzysta jazzowy to taki, któ®y gra 30tysięcy przewrotów akordowych dla trzech słuchaczy, gitarzysta rockowy to taki, który gra 3 akordy dla 30tysięcznej publiczności (ot np przywołany przez Marka ten koleś z AC/DC riff'owiec..Angus Young)

To oznacza, że lubi/nie lubi klasyki xD

Tak chyba właśnie jest.

A wracając do mysli przewodniej wątku, to nie żebym nie miał, skądże! Jednak nie lubię Komedy w wielokrotnych przewrotach i aranżacjach. Nie wracam do płyt z tą muzyką. Nie kupiłem sobie tych wydawnictw GAD, bowiem Komeda jako jazz mnie po prostu nudzi i nie znajduję dla tych płyt czasu. Nie wydaję na nie, przeto posłuchać u kolegów okazjonalnie wystarcza mi na cały rok. Przy całej mojej wysokiej, ba bardzo wysokiej ocenie geniuszu kompozytorskiego mistrza.. zdecydowanie wolę kompozycje i nagrania Andrzeja Trzaskowskiego w jazzie. Co innego muza filmowa K.Komedy, Aaaaa to już inna bajka - geniusz! I tyle. No i z obowiązku niejako kolekcjonerskiego zbieram wszystko co w Komedzie i z Komedą zagrał Pan Tomasz Stańko. Najwybitniejszy polski muzyk XX wieku jako i przełomu wieków - artysta i kompozytor kompletny. Tak mam i pewnie już się to u mnie nie zmieni.
Natomiast bardzo doceniam zbiory kolegów mających swego rodzaju estymę dla KK i poważne całkiem zbiory jego kompozycji. Tak trzymać chłopaki. Mnie się nie musi podobać. "Mój jazz" zresztą mało komu się podoba "od strzału" i to go nobilituje jeszcze bardziej Jakże cudowna jest ta różnorodność i wielobarwność sceny jazzowej!

[Bart_S]

z obowiązku niejako kolekcjonerskiego zbieram wszystko co w Komedzie i z Komedą zagrał Pan Tomasz Stańko. Najwybitniejszy polski muzyk XX wieku jako i przełomu wieków - artysta i kompozytor kompletny. Tak mam i pewnie już się to u mnie nie zmieni.

To musisz Pan GADowski Live in Bled zanabyć - trąbi Tomasz Stańko. A ja właśnie kawę poranną w Bled spożywam i zastanawiam się, czy to czasem nie tu tę płytę nagrywano:

[zelazny]

Da się zanucić to na pewno nie jest Jazz

Oj, nie zgodzę się.

[darkman]

Love in Bled

Joł, no pewnie tak bo nie mam. To zdaje się live in bled w kwintecie - wychodzi na to, że tam własnie /?
Tylko ja mam trochę jak Ty, wolę te nagrania kwartetowe począwszy od sidemanów w trio z Wasilewskim, a skończywszy na nowojorskim. Natomiast te wooden'y trzeba mieć faktycznie.. ale czy trzeba mieć wszystko w sensie, że to się da? No dobra namówiłeś .. .. a miałem sobie zbierać na Tonyego Willimas.. eh.. ale fakt pogięłło ich z ceną (na razie odpuszczam).

[Bart_S]

To zdaje się live in bled w kwintecie

Tak - Krzysztof Komeda, Tomasz Stańko, Roman Dyląg, Janusz Muniak, Andrzej Dąbrowski. Ale z tego, co patrzę, to na Live in Praha też jest Tomasz Stańko. Tylko on i lider pozostali z tego kwintetu, w Pradze grali jeszcze Bartkowiak, Ostaszewski (ojciec Mai) oraz Urbaniak. Praga chyba nawet lepsza.