Jestem przeciwnego zdania. Jest OK, bo ktoś np jest w pracy, podróży i ma intencję sprawdzenia czy dany tytuł czy wydanie np już ma. Niejednokrotnie koledzy widząc coś via telefon poza stacjonarnie, dzwonią do mnie lub sms z pytaniami i prośbą o rezerwację, podając nawet czas owej "np: do wieczora". Tej zasady będę się trzymał jednak, bo jest OK moim zdaniem. To tyle właściwie ode mnie. Krzyśka już przeprosiłem. Cóż więc mogę uczynić więcej?
OK, pojadę do teściowej, to będzie w opinii wielu wystarcząjąca kara i zadość uczynienie.

Na tym kończę Koledzy i proponuję przenieść dyskusję ogólną gdzieś w stosowniejsze miejsce. Postaram się uwzględnić wasze uwagi, choć są wielorakie i wszystkim się nie dogodzi, tak czy siak.