Jezu... odcinek w którym gościu ostrzega co ile kosztuje i jaka łatwo popsuć w takim kamper - hausie...
spać nie mogłem... to się zapowiadają na najdroższe wczasy ever...
Boże, czemuś mnie opuścił....
...
( jakieś 15 lat temu byliśmy na rejsie łódką po wyspach Chorwacji - wszystko było: sztormy , awaria silnika na pełnym morzu, wchodzenie do portu na żaglach przy wichurze, dzieci w kapokach na pokładzie bo możemy się roztrzaskać o skały ... zalania ulewnym deszczem wszystkiego zostawionego wcześniej na słońcu...
koszty z kosmosu wszystkiego, bo do sklepu nikt nie pojedzie - a w marinie tylko jeden minimarket....
w drugim dniu rejsu przestaliśmy liczyć kasę, kartę kredytowa spłacałem dwa lata
Wykończony i biedny wróciłem do pracy, nigdy więcej... i też nigdy więcej nie popłynęliśmy nigdzie... )
coś czyje że może tu być tak samo
