darkman pisze: ↑24 lut 2024, 23:01
Sam problem 'uskoku' wydaje mi się może bardziej tkwić w samym gnieździe tego gwintu niz na nim i kocówce trzpienia tego elementu, ale to tylko sugestia. Być może trzeba dokładniej przyjrzeć się gniazdu, bo może to przeskok gwintowania.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi, sugerując się tym co napisałeś, nie kombinowałem za mocno.
Cały mechanizm regulacji VTA pedantycznie wyczyściłem, poszukałem jakiś zadziorów w metalu - nic nie znalazłem.
Więc nasmarowałem wszystko i poskładałem, okazało się, że zacięć już nie ma, chodzi gładko jak w maśle - SUKCES

Przy okazji skontrolowałem sprężynę z AS - bez zarzutu, ale plastikowe ramiączko które dopiero bezpośrednio wywiera siłę na główne ramię wyczyściłem i dosłownie mikrokropelką oleju 10 W nasmarowałem oś tego ramiączka.
Jestem przekonany, że teraz silniej działa - opory samego mechanizmu są o wiele mniejsze i AS muszę ustawić ok. 0,5 jednostki mniej niż wcześniej (zamiast 2 to 1,5). Ale tak jak ostrzegaliście - sprężynka jest niezwykle delikatna i zepsuć ją można bardzo łatwo - trzeba bardzo uważać.
Natomiast moja winda działała perfekcyjnie - więc nic nie ruszałem, nie czyściłem... No i po poskładaniu ramię zaczęło opadać za szybko

Najgęściejszy olej jaki mam to 200.000 cst. Okazał się za rzadki, chociaż lekko pomógł. Tak więc koniec grzebania był bliski, ale lekko się oddalił.
Mam jeszcze odrobinę smaru 195.000 cst - stosuję go przy serwisie magnetofonów - zobaczymy czy on się nada, w palcach jest twardszy i gęściejszy niż ten olej.