Ostatnio oglądałem...
- kinky
- Posty: 4365
- Rejestracja: 24 cze 2021, 19:48
- Gramofon: Philips 5877
- Lokalizacja: Konin
Re: Ostatnio oglądałem...
Przebierałem już nóżkami na ten film, ale coraz więcej złych opinii słyszę i jeśli Maciej je potwierdza to nie ma sensu.
Pojawić ma się też w przyszłości wersja reżyserska, ale czy coś zmieni...?
Maćku, a od strony widowiskowej chociaż trochę się broni? W to akurat Scott umie, byłby jakiś powód poświęcenia mu 3 godzin.
Pojawić ma się też w przyszłości wersja reżyserska, ale czy coś zmieni...?
Maćku, a od strony widowiskowej chociaż trochę się broni? W to akurat Scott umie, byłby jakiś powód poświęcenia mu 3 godzin.
Philips 5877 - [MiBoxS-Fiio D03] - Tensai TA-2045 - Dali 104
Panasonic XR45/CD S65 - Jamo Studio 160
Technics EX510/CD PG580A - Altus 120A
Panasonic XR45/CD S65 - Jamo Studio 160
Technics EX510/CD PG580A - Altus 120A
- Bart_S
- Posty: 3786
- Rejestracja: 20 mar 2017, 10:44
- Gramofon: SONY PS-X60
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ostatnio oglądałem...
dla fanów prozy Marka Krajewskiego pozycja obowiązkowa - Erynie na netflixie. jeszcze całości nie widziałem, ale dwa pierwsze odcinki mocne.
SONY PS-X60 + MaCaBRiaa + Rotel RC-990BX + Rotel RB-980BX + Rotel RCD-955AX (mod by Martynka) + Snell C/IV
SABA PSP-350 + Luxman L-210 + Canton Quinto 520 + Grundig CD8100 (mod by Martynka)
SABA PSP-350 + Luxman L-210 + Canton Quinto 520 + Grundig CD8100 (mod by Martynka)
- trafalgar
- Posty: 4243
- Rejestracja: 03 mar 2015, 10:30
- Gramofon: Kenwood KP 990
- Lokalizacja: Kraśnik lubelski
- darkman
- Posty: 16902
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: PL70LII, PSX60
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Ostatnio oglądałem...
Tylko odc. 6 widziałem. Niezły.
Fanem to owszem ale cyklu z Eberhardem Mockiem, a z Popielskim jakoś mniej trochę jakby, choć też spoko.
Całość Erynii chętnie zobaczę, czytałem pierwszą część kiedyś, tę właśnie tytułową.
- MaciejT
- Posty: 2303
- Rejestracja: 29 sty 2018, 14:49
- Gramofon: PS-X70
- Lokalizacja: Łódź
Re: Ostatnio oglądałem...
Co do Napoleona: jeśli chodzi o kwestie widowiskowe również kupa. Brak rozmachu, jedna szarża kawalerii (ani słowa u Muracie czy dowódcy kawalerii Gwardii Bessières. Bonaparte stoi i tylko macha ręką co by armaty dawały ognia. Pełne rozczarowanie. Jak chcecie kolejnego kwiatka to można zobaczyć jak artyleria francuska ostrzeliwuje piramidy w Egipcie. Kto się orientuje w temacie ten wie, że Napoleon zabrał do Egiptu wielu naukowców w celu studiów na temat cywilizacji faraonów, zresztą był członkiem francuskiej Akademii Nauk a nie troglodytą i barbarzyńcą. Szkoda czasu.
Co do Erynie widziałem ten serial jakiś czas temu, nakręcony na kanwie bodaj trzech czy czterech książek poświęconych Łyssemu. Fajnie przedstawiony klimat, Dorociński pasuje do odegrania roli Popielskiego. Warto zobaczyć.
Co do Erynie widziałem ten serial jakiś czas temu, nakręcony na kanwie bodaj trzech czy czterech książek poświęconych Łyssemu. Fajnie przedstawiony klimat, Dorociński pasuje do odegrania roli Popielskiego. Warto zobaczyć.
- kinky
- Posty: 4365
- Rejestracja: 24 cze 2021, 19:48
- Gramofon: Philips 5877
- Lokalizacja: Konin
Re: Ostatnio oglądałem...
No to nędza, taki temat sp...artolić

Philips 5877 - [MiBoxS-Fiio D03] - Tensai TA-2045 - Dali 104
Panasonic XR45/CD S65 - Jamo Studio 160
Technics EX510/CD PG580A - Altus 120A
Panasonic XR45/CD S65 - Jamo Studio 160
Technics EX510/CD PG580A - Altus 120A
- MacPhisto
- Posty: 1761
- Rejestracja: 19 lut 2020, 13:09
- Gramofon: Victor QL-A7
Re: Ostatnio oglądałem...
1670
obejrzałem 4 odcinki, uśmiałem się 


JVC QL-A7, pre CAT, Yamaha HTR 6130, Dali Zensor 7
- domibobi
- Posty: 2529
- Rejestracja: 26 wrz 2019, 06:13
- Gramofon: Sony PS X65
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ostatnio oglądałem...
O widzisz ... A ja właśnie prawie wcale .... Tylko epizod z białą bronią mnie rozbawił. Konwencja strasznie podobna do Wielkiej (HBO) tylko że tam miażdżą, a tu nie bardzo.
analog: SonyPSX65 / PreampDyskretniok / OnkyoA8850 / PylonAudioPearl27
cyfra: Tidal / Wiim Ultra
Kilka szpargałów do sprzedania: viewtopic.php?f=59&t=21195
cyfra: Tidal / Wiim Ultra
Kilka szpargałów do sprzedania: viewtopic.php?f=59&t=21195
-
- Posty: 877
- Rejestracja: 06 paź 2012, 19:41
Re: Ostatnio oglądałem...
Oppenheimera obejrzałem - musiałem rozbić na dwa dni po 1,5 h bo nie udaje mi się wygospodarować 3h w jednym ciągu.
Niestety nie przysłużyło sie to filmowi. Byłem wręcz zdegustowany po pierwszym 1,5 h. Straszna gonitwa narracyjna, poszatkowana w czasie i przestrzeni. Do tego natłok postaci rozwadniających wielkie nazwiska ze świata fizyki i sam projekt od strony naukowej strasznie potraktowany po macoszemu. W drugiej połowie film trochę zwolnił i samej próbie nuklearnej poświecono więcej czasu. Jak ktoś się nastawiał na show naukowe w którym ludzki umysł mierzy sie z zadaniami, które na pierwszy rzut oka wydają sie nie do wykonania, a takich przecież w tym projekcie było wiele, to się mocno rozczaruje. W filmie wyglada to tak - dzisiaj jest decyzja, żeby reakcje łancuchową zainicjować implozją, jutro obliczenia a pojutrze implozja już jest... Rany w filmie więcej ujęć poświęcono układaniu ładunków implozyjnych wokół jądra bomby niż pracom nad samą implozją i jej synchronizacją. Nolan zupełnie olał naukowe aspekty projektu sprowadzając je do - jest kasa są wyniki. Clue filmu jest zupełnie gdzie indziej. W tym filmie jest gównie amerykańskie społeczeństwo, jego moralność i to nie tylko w obliczu tworzenia broni masowej zagłady, bo rzeczy małych, błahostek jest więcej, ale kryją się w cieniu moralnym "nuka". Warstwy moralne filmu Nolan odkrywa bardzo powoli a końcówka to poezja w tej materii.
Niestety albo ja za głupi jestem albo podział filmu na dwa i natłok informacyjny był tak duży przez 3/4 filmu, że to co w tym filmie ważne dotarło do mnie dopiero po jego obejrzeniu i dokładnym przeanalizowaniu. W czasie filmu, przez jego znakomitą większość trochę się męczyłem. Być może moim problemem było oczekiwanie naukowego pamfletu i długi czas nie mogłem dostrzec moralnej palety barw tego filmu. Nie wiem ale z perspektywy dokładnego przemyślenia uważam film za " najgłębszy" w dorobku Nolana w którym tylko potwierdził swoją ogromną wrażliwość społeczną. Wyciągnięcie na koniec motywów Straussa to wisienka na torcie.
Film jest świetny i pomimo, iż jest stosunkowo czytelny to galop narracyjny wymaga sporej intuicji od widza zwłaszcza jak znajomość tła historycznego kuleje. U mnie niby nie kulała ale nie wiem czy mnie zwiodły oczekiwania, natłok informacyjny filmu, czy zwyczajnie miałem gorszy dzień ( na pierwsze 1,5h) ale ostatecznie film gorąco polecam choć uważam, że raczej nie jest masowy jak "dziecie Oppiego".
Niestety nie przysłużyło sie to filmowi. Byłem wręcz zdegustowany po pierwszym 1,5 h. Straszna gonitwa narracyjna, poszatkowana w czasie i przestrzeni. Do tego natłok postaci rozwadniających wielkie nazwiska ze świata fizyki i sam projekt od strony naukowej strasznie potraktowany po macoszemu. W drugiej połowie film trochę zwolnił i samej próbie nuklearnej poświecono więcej czasu. Jak ktoś się nastawiał na show naukowe w którym ludzki umysł mierzy sie z zadaniami, które na pierwszy rzut oka wydają sie nie do wykonania, a takich przecież w tym projekcie było wiele, to się mocno rozczaruje. W filmie wyglada to tak - dzisiaj jest decyzja, żeby reakcje łancuchową zainicjować implozją, jutro obliczenia a pojutrze implozja już jest... Rany w filmie więcej ujęć poświęcono układaniu ładunków implozyjnych wokół jądra bomby niż pracom nad samą implozją i jej synchronizacją. Nolan zupełnie olał naukowe aspekty projektu sprowadzając je do - jest kasa są wyniki. Clue filmu jest zupełnie gdzie indziej. W tym filmie jest gównie amerykańskie społeczeństwo, jego moralność i to nie tylko w obliczu tworzenia broni masowej zagłady, bo rzeczy małych, błahostek jest więcej, ale kryją się w cieniu moralnym "nuka". Warstwy moralne filmu Nolan odkrywa bardzo powoli a końcówka to poezja w tej materii.
Niestety albo ja za głupi jestem albo podział filmu na dwa i natłok informacyjny był tak duży przez 3/4 filmu, że to co w tym filmie ważne dotarło do mnie dopiero po jego obejrzeniu i dokładnym przeanalizowaniu. W czasie filmu, przez jego znakomitą większość trochę się męczyłem. Być może moim problemem było oczekiwanie naukowego pamfletu i długi czas nie mogłem dostrzec moralnej palety barw tego filmu. Nie wiem ale z perspektywy dokładnego przemyślenia uważam film za " najgłębszy" w dorobku Nolana w którym tylko potwierdził swoją ogromną wrażliwość społeczną. Wyciągnięcie na koniec motywów Straussa to wisienka na torcie.
Film jest świetny i pomimo, iż jest stosunkowo czytelny to galop narracyjny wymaga sporej intuicji od widza zwłaszcza jak znajomość tła historycznego kuleje. U mnie niby nie kulała ale nie wiem czy mnie zwiodły oczekiwania, natłok informacyjny filmu, czy zwyczajnie miałem gorszy dzień ( na pierwsze 1,5h) ale ostatecznie film gorąco polecam choć uważam, że raczej nie jest masowy jak "dziecie Oppiego".
-
- Posty: 877
- Rejestracja: 06 paź 2012, 19:41
Re: Ostatnio oglądałem...
The last of us pokazał, że sf na podstawie gier może byc zupełnie dobrym kinem dlatego zachęcony opiniami na filmweb (7,13) siadłem do sf na podstawie gry komputerowej mikromiękkiego HALO.
I powiem tak - co za bezwartościowa qpa... Warstwa S w tym "sf" wogóle nie istnieje. Jest tylko fiction i to mizernych lotów, żeby nie powiedzieć - nie tyle lotów, co pełzania w warstwie pod dnem. Wojna z obcymi trwa od wielu lat na, jak sie wydaje, sporym kawałku kosmosu. Główny ciężar walki z alienami dźwiga projekt "spartan" - nakoksowane uberśmany i womany odebrane za dziecka rodzicom i poddane egzomedycynie oraz bezlitosnemu procesowi szkolenia. Oczywiście wyposazenie indywidualne to najlepsze zabawki jakie wymyśliła ludzkość. Niby pomysł niegłupi, choć moralnie wątpliwy ale to nie moralne aspekty tego przedsięwzięcia budzą mój - no właśnie moje co? Bo uberśludki występują w porażającej liczbie sztuk 4. Tak nie żartuje. Jest ich CZWORO. Wojna w kosmosie obejmujaca "chu wie" ile planet, długość frontu nawet trudno sobie wyobrazić i 4 ziomali do obsady
No pysznie.
Dobrze, że wszechmózg wszystkich germanskich nadludzi nie wpadł na pomysł aby wyprodukować ze 4 sztuki czołgu maus bo jeszcze wygrałby ww2. Oczywiście spartaki nie są same - space marines cały czas przewijaja się w tle i jak maszerują wygladają zupełnie nieźle - do czasu gdy zobaczymy ich pierwszy raz w akcji w 5 odcinku. Tak wytrzymałem tyle w ramach tortury na własnym mózgu. Historia kilku tysięcy lat ciagłych wojen w tym przypadku wsiąkła jak krew w piach niczym nauka angielskiego u potomstwa Adasia Miauczyńskiego. Po 5 odcinku moge z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że zestawiając to np z black hawk down otrzymujemy same down i nawet występ Zespołu Pieśni i Tańca Gawęda czy Mazowsze ma w sobie więcej bojowej taktyki.
Całe szczęście, że alieny to takie same debile bo inaczej za jedno popołudnie obróciłyby nas w perzynę.
Strach pomyśleć, że fale zawierające takie coś emitujemy w cały kosmos. Nie daj Boże ktoś, gdzieś tam daleko, to obejrzy.
Pomyślą, że można nas podbić nie wyciągając rąk z kieszeni... To nie chodzi o to, że ten serial jest slaby w każdej warstwie ale wręcz poraża głupotą w każdej z nich. O politycznej organizacji ludzkości wobec wojny nawet nie wspomne bo zwyczajnie szkoda strzepic ryja. Nienajgorsza sceneria, zgrabny montaż i kilka fajerwerków w żaden sposób nie jest w stanie zamaskować festiwalu na którym nie pojawia się nawet jedna szara komórka. Mogą brac go pod uwage tylko fani intelektualnego poziomu uniwersum marvela.
I powiem tak - co za bezwartościowa qpa... Warstwa S w tym "sf" wogóle nie istnieje. Jest tylko fiction i to mizernych lotów, żeby nie powiedzieć - nie tyle lotów, co pełzania w warstwie pod dnem. Wojna z obcymi trwa od wielu lat na, jak sie wydaje, sporym kawałku kosmosu. Główny ciężar walki z alienami dźwiga projekt "spartan" - nakoksowane uberśmany i womany odebrane za dziecka rodzicom i poddane egzomedycynie oraz bezlitosnemu procesowi szkolenia. Oczywiście wyposazenie indywidualne to najlepsze zabawki jakie wymyśliła ludzkość. Niby pomysł niegłupi, choć moralnie wątpliwy ale to nie moralne aspekty tego przedsięwzięcia budzą mój - no właśnie moje co? Bo uberśludki występują w porażającej liczbie sztuk 4. Tak nie żartuje. Jest ich CZWORO. Wojna w kosmosie obejmujaca "chu wie" ile planet, długość frontu nawet trudno sobie wyobrazić i 4 ziomali do obsady

Dobrze, że wszechmózg wszystkich germanskich nadludzi nie wpadł na pomysł aby wyprodukować ze 4 sztuki czołgu maus bo jeszcze wygrałby ww2. Oczywiście spartaki nie są same - space marines cały czas przewijaja się w tle i jak maszerują wygladają zupełnie nieźle - do czasu gdy zobaczymy ich pierwszy raz w akcji w 5 odcinku. Tak wytrzymałem tyle w ramach tortury na własnym mózgu. Historia kilku tysięcy lat ciagłych wojen w tym przypadku wsiąkła jak krew w piach niczym nauka angielskiego u potomstwa Adasia Miauczyńskiego. Po 5 odcinku moge z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że zestawiając to np z black hawk down otrzymujemy same down i nawet występ Zespołu Pieśni i Tańca Gawęda czy Mazowsze ma w sobie więcej bojowej taktyki.
Całe szczęście, że alieny to takie same debile bo inaczej za jedno popołudnie obróciłyby nas w perzynę.
Strach pomyśleć, że fale zawierające takie coś emitujemy w cały kosmos. Nie daj Boże ktoś, gdzieś tam daleko, to obejrzy.
Pomyślą, że można nas podbić nie wyciągając rąk z kieszeni... To nie chodzi o to, że ten serial jest slaby w każdej warstwie ale wręcz poraża głupotą w każdej z nich. O politycznej organizacji ludzkości wobec wojny nawet nie wspomne bo zwyczajnie szkoda strzepic ryja. Nienajgorsza sceneria, zgrabny montaż i kilka fajerwerków w żaden sposób nie jest w stanie zamaskować festiwalu na którym nie pojawia się nawet jedna szara komórka. Mogą brac go pod uwage tylko fani intelektualnego poziomu uniwersum marvela.
- pablos
- Posty: 1127
- Rejestracja: 21 paź 2019, 19:00
- Gramofon: Technics SL-100c
- Lokalizacja: Rumia
Re: Ostatnio oglądałem...
Film jest znakomity. Podchodząc do filmu miałem świadomość, że Nolan zrobił film nie o bombie atomowej czy o projekcie Manhattan , tylko film o Oppenheimerze i uwikłaniu jego w "działalność" szpiegowską. Strauss i jego małostkowość - tak jak napisałeś, wisienka na torcie. Kryminał polityczy to wg mnie właściwe umiejscowienie tego filmu.
W filmie nie ma wielu wątków arcyciekawych dotyczących bomby czy projektu...
Technics SL-100C, Focal Aria 936, ASR Emitter 1 plus, Phase Tech ea-3ii, Cambridge Audio Azur 840C
- kinky
- Posty: 4365
- Rejestracja: 24 cze 2021, 19:48
- Gramofon: Philips 5877
- Lokalizacja: Konin
Re: Ostatnio oglądałem...
W temacie Oppenheimera, oglądał ktoś serial Manhattan z 2014?
https://www.filmweb.pl/serial/Projekt+M ... 014-713317
Trafiłem przeglądając bibliotekę prime video i chyba się skuszę jak skończę Nocnego recepcjonistę wg. powieści Johna le Carré (niezły).
https://www.filmweb.pl/serial/Nocny+rec ... 016-726905
https://www.filmweb.pl/serial/Projekt+M ... 014-713317
Trafiłem przeglądając bibliotekę prime video i chyba się skuszę jak skończę Nocnego recepcjonistę wg. powieści Johna le Carré (niezły).
https://www.filmweb.pl/serial/Nocny+rec ... 016-726905
Philips 5877 - [MiBoxS-Fiio D03] - Tensai TA-2045 - Dali 104
Panasonic XR45/CD S65 - Jamo Studio 160
Technics EX510/CD PG580A - Altus 120A
Panasonic XR45/CD S65 - Jamo Studio 160
Technics EX510/CD PG580A - Altus 120A
-
- Posty: 877
- Rejestracja: 06 paź 2012, 19:41
Re: Ostatnio oglądałem...
I chyba słusznie - wersje o bombie już były i to zupełnie udane. Uważam, że Nolan podjął dobrą decyzję żeby sprawę pokazać z innej perspektywy.
Temu możnaby poświęcić trochę więcej uwagi. Bardzo ciekawe zagadnienie, które wyszło Nolanowi trochę spłycone.Strauss i jego małostkowość - tak jak napisałeś, wisienka na torcie.
To jest problem z którym zmagało się wiele naukowców. Niestety każde środowisko nie bardzo lubi jak czyjas gwiazda świeci zbyt mocno i reszta musi siedzieć w jej cieniu. Świat nauki nie jest od tego wolny a może nawet jest gorszy od innych. Nolan trochę uprościł sprawę do pojedynczego publicznego upokorzenia ale praktycznie każdy wielki umysł musiał zmagać się z otoczeniem, które za wszelką cenę starało się go sprowadzić do swojego poziomu lub chociaż trochę podbić własne akcje kosztem gwiazdy. Zwykła zawiść potrafi wyrządzić straszliwe szkody. Geniusz często jest pochłonięty całkowicie przez swoją pracę i dla niego "gierki towarzyskie" są zbyt małostkowe aby na nie marnować cenny czas. Genialny kalkulator pod czaszką najczęściej ma problemy z nawiązaniem prostej relacji socjologicznej a społeczeństwo to skomplikowany twór. Nornice o tym wiedzą i wiedzą, że nie dorównają gwieździe w wojnie umysłów za to w ryciu skomplikowanych korytarzy czują się jak ryba w wodzie.
Wielu geniuszom w ten sposób grunt zawalił się pod nogami.
Jedni używają sprzętu do słuchania muzyki, drudzy używają muzyki do słuchania sprzętu.
Ja błądzę gdzieś po środku...
Ja błądzę gdzieś po środku...
- amrowek
- Posty: 8349
- Rejestracja: 21 maja 2015, 09:04
- Lokalizacja: mazowsze płd-zach 40 km od stolicy - Żyrardów
Re: Ostatnio oglądałem...
Polecam "Los Farad" na Prime fajnie się to to ogląda . Dobre jest też "Krwawe wybrzeże" na Netflixie
próbował ktoś z was oglądać 1670 bo mnie pokonał ten serial , na razie odpuściłem
próbował ktoś z was oglądać 1670 bo mnie pokonał ten serial , na razie odpuściłem
Że lata idą, to nic, ale w którą stronę!
-
- Posty: 877
- Rejestracja: 06 paź 2012, 19:41
Re: Ostatnio oglądałem...
Chyba tez sie skuszę na ten serial. Napewno ogladałem jakiś film o projekcie ale nie pomnę tytułu i pamietam tylko, ze był niezły ale co jak gdzie i kiedy... Pustka w głowie.kinky pisze: ↑18 gru 2023, 11:44W temacie Oppenheimera, oglądał ktoś serial Manhattan z 2014?
https://www.filmweb.pl/serial/Projekt+M ... 014-713317
Trafiłem przeglądając bibliotekę prime video i chyba się skuszę jak skończę Nocnego recepcjonistę wg. powieści Johna le Carré (niezły).
Hehe znam i zupełnie dobrze się bawiłem. Nie jest to demon logiki ale oglada sie dobrze i doktor dom zupełnie przekonujacy jako szwarccharakter

Jedni używają sprzętu do słuchania muzyki, drudzy używają muzyki do słuchania sprzętu.
Ja błądzę gdzieś po środku...
Ja błądzę gdzieś po środku...