Jazz Salon Niezależnych (Odrzuconych)

[Renia239]

Dzięki darkman za info, szczególnie w dotyczące vol 2, tak się właśnie zastanawiałem skoro jest vol 1 to musi być vol 2

[darkman]

No i jest nie posiadam, bo lubię Elingtona jednak wolę w małych składach. Np na oplutym tutaj przez wszystkich trio wydanym na Blue Note. A mnie się podoba akurat i płytę mam w stanie słuchalnym spoko, jakoś bez kiksów i słabości w sumie.
BTW jak słychać, widać i czuć zresztą The Palza koresponduje synergicznie z Kind Of Blue bezsprzecznie. Tym bardziej warto mieć, a że takie uroki starej taśmy i kotletowej trochę sali pod względem nagłośnienia, to detal. Fajny dokument i słucha się z otwartą gębą. Akustyczne brzmienie i same sławy. Czy można chcieć więcej?

BTW trochę mnie onieśmiela to ewentualne kupowanie wydań audiofilskich współcześnie i oczywiście piekielnie drogich.
To taka psychologia tłumu trochę i swego rodzaju fetysz. Nie będzie lepiej, będzie gorzej. Z moich doświadczeń wynika jw, że każda kolejna 'masteryzacja' tego materiału robi krzywdę oryginalnemu wydaniu. W tym wypadku porzekadło "lepiej już było Panowie", sprawdza się piramidalnie. Ucho od śledzia, zatem!

[Felix1988]

Classics Volume I - Baby Dodds, Art Hodes, Edmond Hall

[darkman]

Bielska Zadymka Jazzowa od 15 listopada. Interesujący program.
m.in. Maria Schneider Big Band.
Jedna z trzech charyzmatycznych i wybitnych leaderek bigbandowych obok Carli Balay i Toshiko Akyoshi.
Niestety jej płyty są trudno dostępne, a jeśli już to na zamówienie i niechętny czas oczekiwania.
Zamierzam się wybrać o ile logistyka mi pozwoli na BZJ. Generalnie warto posłuchać na jakimś streamie, polecam bo warto.
Prezentowanej płyty słucham dość często, jest na półce tzw podręcznej u mnie. Świetne aranże, dobrze się słucha klasycznych passage orkiestrowych w nowoczesnej odsłonie liderki.
Niestety mam tylko jedną pozycję z roku 2000. Ogólnie z płytami LP jest jeszcze gorzej niż z CD.
Jeśli ktoś coś znajdzie to pse o info na Pw.

[Bart_S]

cos takiego znalazłem: https://www.amazon.pl/Maria-Schneider-S ... B07921HBLP

[kinky]

Na spotify i tidalu też słabiutko, przeszukałem z ciekawości. Pojedyncze utwory.

[darkman]

cos takiego znalazłem: https://www.amazon.pl/Maria-Schneider-S ... B07921HBLP

To widziałem, fajne bo podwójne i tanie CD.

[Cracker]

A Handful Of Modern Jazz

Bird, Dizzy, Prince of Darkness, Bags, JJ i Max Roach.
Czegóż trzeba więcej ?

[Mawis]

Bielska Zadymka Jazzowa od 15 listopada. Interesujący program.
m.in. Maria Schneider Big Band.
Jedna z trzech charyzmatycznych i wybitnych leaderek bigbandowych obok Carli Balay i Toshiko Akyoshi.
Niestety jej płyty są trudno dostępne, a jeśli już to na zamówienie i niechętny czas oczekiwania.
Zamierzam się wybrać o ile logistyka mi pozwoli na BZJ. Generalnie warto posłuchać na jakimś streamie, polecam bo warto.
Prezentowanej płyty słucham dość często, jest na półce tzw podręcznej u mnie. Świetne aranże, dobrze się słucha klasycznych passage orkiestrowych w nowoczesnej odsłonie liderki.
Niestety mam tylko jedną pozycję z roku 2000. Ogólnie z płytami LP jest jeszcze gorzej niż z CD.
Jeśli ktoś coś znajdzie to pse o info na Pw.

Kilka znalazlem tutaj
https://www.amazon.com/CDs-Vinyl-Maria- ... +Schneider

[jaca1970]

Jazz

Składanka ale jezzzowa.... I stara fest
Dobra jest?

[martin.h]

EABS meets Jaubi. Dla mnie najlepsza tegoroczna płyta i najlepsza w ich karierze, to że Panowie nie boją się eksperymentów z jazzem wiadomo już od debiutu poświęconego Krzysztofowi Komedzie. Aż z niecierpliwością czekam na ich interpretację Purple Sun Tomasza Stańko, a to już prawdopodobnie w przyszłym roku

[Cracker]

Jazz

Składanka ale jezzzowa.... I stara fest
Dobra jest?

Bardzo dobra.
Bluesowa. Nawet podśpiewują.
Ale nie wiem kto. Pewnie Bird bo chyba nie Miles.

[darkman]

Jazz

Składanka ale jezzzowa.... I stara fest
Dobra jest?

Bardzo dobra.
Bluesowa. Nawet podśpiewują.
Ale nie wiem kto. Pewnie Bird bo chyba nie Miles.

Możliwe, że Max Roach. Lubił rytmizować też głosem. Czasem widać to na starych nagraniach. Z drugiej strony to soliści raczej odpoczywają poza swoim setem, ale mikrofon jest wówczas wolny i jeśli stoją przy nim to też możliwe. W erze be bopu to i Dizz czasem coś ziewał do mikrofonu.
Miles to muł generalnie, więc raczej nie on.*
Natomiast perkusja w tamtym czasie była nagłaśniana również od góry ze strony talerzy, frontalnie wiec głos drummera przebijał się on air w każdej chwili, jeśli coś nawet mruczał.
Typowe sesje z wokalem miały osobnych wokalistów jak np Birdland (Joe Caroll) czy Royall Roost. No ciekawostka, a płyta fajna.

* mam takie wydawnictwo Definitive Records Miles Davis Vocalist Sessions, wszystkie sesje Milesa z vokalistami (tylko na CD się ukazało), fajny materiał poglądowy. Obawiałem się kiedyś, zamawiając w ciemno gdzieś na początku wieku, że będą przynudzać ale nie to świetny materiał dokumentalny. Miles tylko gra, ale gdzie zapamiętałem jego pojękiwanie i to bodaj jakieś sesje z okresu parkerowskiego. Tych nagrań mam całość i pewnie kiedyś sprawdzę.

[martin.h]

Z kolejnej promki na Amazonie, mam już Black Fire z Tone Poet i żałuję, że nie jest na odwrót bo Point of Departure jest lepsza
Trochę obawiałem się czytając o znieksztalceniach, ale poza kilkudziesięcioma sekundami w pierwszym utworze jest ok.

[darkman]

Point of Departure jest lepsza
Trochę obawiałem się czytając o znieksztalceniach, ale poza kilkudziesięcioma sekundami w pierwszym utworze jest ok.

Tego nie kupowałwm, bo mam epokę, może nawet 1st. Nagrane jest OK, bez defektów.
Wydaje mi się ten album pierwszorzędny, ale i pozostałe są interesujące jako, że pianista z estetyki taylorowskiej, to bardzo dla mnie przekonywujący. No i te składy jednak, klasa.