PreamP relacja z budowy, czyli "od pomysłu do przemysłu"

[trafalgar]

Od dzisiaj oprócz Nudy ucho cieszy u mnie Preamp Phono DYSKRETNIOK

No i , który lepszy?

Nie dobra płaszczyzna do porównania Art, Nuda to Nuda Mini (jeden z kilku modeli) więc bardziej chodzi w kategorii tej co Combo. A tak to masz elementy dyskretne w teoretycznej opozycji do wzmacniaczy operacyjnych. Mezalians porównawczy czy niewspółmierność?
Brzmieniowo oczywiście można. Pytanie o sensowność i separatywność - "ze względu na co to porównanie"? Tor, wkładka.. zimna woda w tej rzece, maj dopiero

Chodziło mi o brzmienie. Tor to raczej ten sam.

[notopa]

No dobra, to jest ten moment, to jest ta chwila, dorzucę kilka słów o swojej historii z PreamPem, zwanym Dyskretniokiem.

Potrzeba
Początkowo nie planowałem zakupu tego konkretnego preampa. Myślałem bardziej o dorzuceniu czegoś skromniejszego, co pomoże zrobić kroczek w dobrą (moją!) stronę. Trochę winne jest też to forum, bo czytam że można tak, albo tak, albo jeszcze inaczej…Podbiłem więc do Jacka że przydałby mi się jakiś lepszy pre. Trochę z Jackiem popisaliśmy, no i stanęło na Dyskretnioku. Co ważne, Jacek do niczego nie namawiał, bardziej tłumaczył i cierpliwie odpowiadał na pytania. Nadrobiłem też zaległości odnośnie różnic w konstrukcja pre z DIY forumowego. No i miałem szczęście, bo budżet (w tym zakresie) nie był zbytnim ograniczeniem…aczkolwiek Jacek sam wyszedł z propozycją, że gdyby mi coś nie odpowiadało, można odesłać. Nie planowałem, ale poczułem się baaardzo komfortowo, że wszystko jest bez zbędnej spiny.

Sprzęt
Aktualnie mam wzmacniacz NADa C316BEE v2. Pre jakie w nim jest nie jest najgorsze (zdania jak zwykle podzielone, ale większość pozytywnych). No i lubię tego „naleśnikowatego” NADa. Reszta to Technics SL Q33, KEFy, wkładki średnia półka (głównie Shure 95ED z elip. Jico, Philips Mk2 z Jico, ale jest też fajny Pickering, Ortofon OM, Technics EPC 207C, świeżo zakupiony Shure V15 VxMR i kolejny Pickering). Także to jest dość skromny zestaw.

Dyskretniok
Jak wygląda, każdy widział/ widzi. Były głosy że surowy, czy tam oszczędny. Dla mnie bomba. Do tego świadomość że to jest hand made…bardzo fajne uczucie. Kraftowy Pre Ja mam 2 skrzyneczki, ale jest jeszcze opcja "naleśnika".

Podłączenia, ustawienia- czytelne, ergonomiczne. Nastawy od brzuszka (na życzenie) robią też robotę. Maskownice na wycięcia niby detal, ale jaki przemyślany. W zestawie rodzaj „instrukcji”, dostałem też info o użytych podzespołach. Są też tabele, więc mając info o swoich wkładkach, można od razu przystąpić do ustawienia i grania. Po podłączeniu taka dygresja- o ile NAD w trybie Phono z włączonym gramofonem coś tam „buczał” w głośnikach (buczał w cudzysłowiu, bo nie chodzi o coś nienaturalnego, jakieś złe brumienie, tylko o ten dźwięk dzięki któremu wiadomo, że coś jest włączone ), o tyle PreamPa słychać tylko jak jest włączony- w momencie startu ramienia zapada „kompletna” cisza. Bardzo, bardzo to przyjemne.

Granie- no właśnie, granie…dżizas, co ja nim nie przegrałem, co ja się na Dipswitchowałem…Ale od początku- fantastyczne uczucie: jak coś co znasz naprawdę dobrze nagle brzmi na nowo, jeszcze fajniej, jeszcze ciekawiej, jeszcze inaczej. PreamP zdecydowanie poszerza perspektywę, łapie więcej detali, wyciąga je z niebytu. Niby wiadomo że coś tam/gdzieś tam było, ale przy PreamPie wiadomo co jest i gdzie. To pierwszy wniosek. Drugi taki, że jest…głośniej. Ale nie mylić z hałasem! Głośniej, wyraźniej, dobitniej. Moja wersja ma minimalne wzmocnienie już na poziomie 42 dB (konsultowane na etapie produkcji). Na Philipsie i tak podbiłem je jeszcze trochę. W zakresy w które wchodził Darek w swoich ćwiczeniach na dłuższą metę nie wchodziłem. Powiem Wam tylko, że skoro Darek szedł tutaj grubo, to jest kozakiem. Rock n roll na pełnej, szacuneczek itp. W ogóle to nie chcę robić recenzji, bo poprzednich (czyt. Darka) nie przebiję. Piszę amatorsko, ze swojej perspektywy. Wracając do opisu…ale była zabawa…Grałem dużo małych i dużo dużych Płyty jakie mam są przemyślane, nie ma w sumie złych strzałów….ba, zdarzają się i perełki czasem (np DSOTM znany tu i ówdzie skośny z pierwszego rzędu, ale też dużo nowych świetnych produkcji). Nie chcę opisywać poszczególnych płyt w tym wątku. Najprościej- jak trzeba to pomoże i przypierdolić, i pobujać, i uspokoić. Sprawdzone w naprawdę wielu okolicznościach, w których poruszam się dość sprawnie. Nie wypowiem się natomiast jak wyciągnie np klasykę, bo tutaj u mnie słabo. Podsumowując granie- miałem ochotę przesłuchać wszystko jeszcze raz, mając cały czas w głowie „a ciekawe jak to zabrzmi”.

Podsumowanie
Dyskretnioka mam od 7 kwietnia. Jacek zrobił tak, żebym dostał go jeszcze przed świętami. Kontakt, relacja z Jackiem- super. Sprzęt- zdecydowanie warto. Nie wyobrażam sobie jakbym miał go oddać i wrócić do pre w NADzie. Dzięki Jacek!

[Jaculek]

Bardzo dziękuje za obszerną recenzję. O tyle dla mnie ważną, że wersja 2 jednak trochę się różni od tej, którą recenzował Dark. Cieszę się, że PreamP dał trochę nowej radochy ze słuchania winyli.

Dzięki Jacek!

Służę uprzejmie

[darkman]

Moja wersja ma minimalne wzmocnienie już na poziomie 42 dB (konsultowane na etapie produkcji). Na Philipsie i tak podbiłem je jeszcze trochę. W zakresy w które wchodził Darek w swoich ćwiczeniach na dłuższą metę nie wchodziłem.

Łukaszu ale wyraźnie napisałem tak:
"Bardzo dobry dostęp i łatwość obsługi. Najwięcej słuchałem na 42,9 i 45,1 dB.
Maksymalne wzmocnienie dla moich preferencji ma zbyt ostrą górę z przewagą wysokich tonów do granicy zniekształceń, ale to kwestia dopasowania pod parametry wkładki".
To jest drugi stopień wzmocnienia w DeLuxie_1, pierwszy to 40,8dB.
Na co dzień w Nudzie też gram, mniej więcej na poziomie 42dB dla MM, tak lubię. Dla MC akcelerator wyciągam zdecydowanie mocniej zwłaszcza gdy gram bez transformatorów dopasowujących.
Tu:
viewtopic.php?f=36&t=18625

Powiem Wam tylko, że skoro Darek szedł tutaj grubo, to jest kozakiem.

To wiadomo przecież! , ale żebym do tego się musiał posiłkować preampem? Skąd taki pomysł wiadomo, siła to najlepsza technika, po prostu niuton i nie ma mocnych

Zasadniczo to zawsze sprawdzam ustawienia skrajne i nawet się wyraziłem o maksymalnym wzmocnieniu (opus citata). Daje mi to pogląd na współczynnik synergii urządzenia z torem, bo wtedy najlepiej słychać stopień dopasowania lub nie. Dla przykładu mając na tapecie nie tak dawno BuPhono_3DhalBat, robiłem to samo, bo osobiście uważam, że test bez oceny tego jest niepełny.
Pewnie kiedyś posłucham i tej najnowszej odsłony Dyskretnioka, bo jak napisał Jacek to jednak nieco inne konstrukcje. Zapewne warto się zapoznać.
Miło Łu, że sprzęt przypadł Ci do gustu i daje satysfakcję.
Gratuluję nabytku!

[Jaculek]

Pewnie kiedyś posłucham i tej najnowszej odsłony Dyskretnioka, bo jak napisał Jacek to jednak nieco inne konstrukcje.

Jeśli będzie ochota, to być może już całkiem niedługo

[Jaculek]

Kolejny PreamP D już gotowy.

Aktualnie jest testowan.
Czekam na trafa, żeby zrobić zasilacz i będzie gotów do testów.

[darkman]

W sensie, że na zamówienie? Czy po dwa teraz będą z zapasem?

Czekam na trafa

"eśli będzie ochota, to być może już całkiem niedługo

Traf cały czas aktywny, puszcza szarpidrutów w "tera słucham" i mnie tu denerwuje fajnymi kanadyjczykami od czasu do czasu.

PW mam Jacek, to idę

A tak pewnie ale to raczej wpadnę z niezapowiedzianą wizytą gospodarską na kawę szeroko reklamowaną w "okolicach spokojnego morza" i z 'otwartymy uszamy', jak córka przyjedzie na wakacje, bo co prawda już koniec roku akademickiego za moment, ale zostaje do pracy trochę.

[Jaculek]

A tak pewnie ale to raczej wpadnę z niezapowiedzianą wizytą gospodarską na kawę szeroko reklamowaną w "okolicach spokojnego morza" i z 'otwartymy uszamy',

No to zapraszam. Kawa u mnie z automatu ale wypić się da... chyba
Nie mam Ci ja co prawda wystarczająco hajendowego toru, żeby można było wnikliwie kontemplować zawiłości winylowych ścieżek ale przecież nie to jest najważniejsze

jak córka przyjedzie na wakacje, bo co prawda już koniec roku akademickiego za moment, ale zostaje do pracy trochę.

No to trochę jeszcze poczekam... a już chciałem grzać ekspres

[Jaculek]

Mały come back do przedwzmacniaczy na opampach .
Kupiłem do nich u Mausera wzmacniacze operacyjne OPA: 1602, 1656 i 1612. No i wszystko wyglądało spoko aż do momentu, kiedy znalazła się chętna osoba na przedwzmacniacz na operacyjnych. O ile dwa pierwsze wlutowałem w przejściówki bez problemów o tyle jak wyjąłem z opakowania 1612 zdębiałem. Okazało się, że kupiłem wersję OPA1612AIDRGR, która jest w obudowie bez wyprowadzeń:
https://madpcb.com/glossary/son/
Poszukiwania przejściówki na takie coś skończyły się niepowodzeniem. Pozostało mi albo pogodzić się ze stratą niemałej kwoty albo coś wyrzeźbić samodzielnie. Zaprojektowałem więc płytkę, wytrawiłem:

Pocynowałem ścieżki i z wykorzystaniem hot-aira wlutowałem układ:

Wyciąłem i przylutowałem wyprowadzenia:

Nie miałem w czym tego przetestować, bo ostatni PreamP na opampach pojechał już do nowego właściciela ale posłałem mu ten egzemplarz i wczoraj został przez niego sprawdzony. Działa, więc mogę ogłosić sukces

[Cichy5000]

Działa, więc mogę ogłosić sukces

Kto jak nie Ty Brawo Jacku dobra robota

[Jaculek]

Dzięki. Na forum są na pewno osoby, które zrobiły by to tak samo dobrze, a może i lepiej, ale dla mnie to osobisty sukces. Lutowałem bez mikroskopu a ta kostka ma wymiary 3x3mm. Rozstaw padów 0,5mm a ich szerokość to 0,25mm Samo przygotowanie płytki było wielkim wyzwaniem przy takich rozmiarach, dlatego od razu wytrawiłem 2x więcej. Udało się nie "przetrawić" ścieżek i uniknąć zwarć.

[Cichy5000]

Dzięki. Na forum są na pewno osoby, które zrobiły by to tak samo dobrze, a może i lepiej, ale dla mnie to osobisty sukces. .

Nie wątpię, że tak jest, ale właśnie ten sukces jest najważniejszy , bo są i tacy w tym ja, że to ciemna magia

[notopa]

Kolejny PreamP D już gotowy.
IMG_20230510_203215.jpg
Aktualnie jest testowan.
Czekam na trafa, żeby zrobić zasilacz i będzie gotów do testów.

super wieści! A środek wygląda znajomo...

[Jaculek]

No bo to właściwie jest ten sam co Twój, czyli PreamP D v.2. Testy to miały być przez @Darkmana, który miał u siebie tylko pierwszą wersję. Niestety póki co Darek jest bardzo zajęty i nie ma na nie czasu. W związku z tym ten egzemplarz będzie do wzięcia. Jeżeli ktoś jest chętny to zapraszam na PW.

[notopa]

Łukaszu ale wyraźnie napisałem tak:
"Bardzo dobry dostęp i łatwość obsługi. Najwięcej słuchałem na 42,9 i 45,1 dB.
Maksymalne wzmocnienie dla moich preferencji ma zbyt ostrą górę z przewagą wysokich tonów do granicy zniekształceń, ale to kwestia dopasowania pod parametry wkładki".
To jest drugi stopień wzmocnienia w DeLuxie_1, pierwszy to 40,8dB.
Na co dzień w Nudzie też gram, mniej więcej na poziomie 42dB dla MM, tak lubię. Dla MC akcelerator wyciągam zdecydowanie mocniej zwłaszcza gdy gram bez transformatorów dopasowujących.
Tu:
viewtopic.php?f=36&t=18625

Powiem Wam tylko, że skoro Darek szedł tutaj grubo, to jest kozakiem.

To wiadomo przecież! , ale żebym do tego się musiał posiłkować preampem? Skąd taki pomysł wiadomo, siła to najlepsza technika, po prostu niuton i nie ma mocnych

Zasadniczo to zawsze sprawdzam ustawienia skrajne i nawet się wyraziłem o maksymalnym wzmocnieniu (opus citata). Daje mi to pogląd na współczynnik synergii urządzenia z torem, bo wtedy najlepiej słychać stopień dopasowania lub nie. Dla przykładu mając na tapecie nie tak dawno BuPhono_3DhalBat, robiłem to samo, bo osobiście uważam, że test bez oceny tego jest niepełny.
Pewnie kiedyś posłucham i tej najnowszej odsłony Dyskretnioka, bo jak napisał Jacek to jednak nieco inne konstrukcje. Zapewne warto się zapoznać.
Miło Łu, że sprzęt przypadł Ci do gustu i daje satysfakcję.
Gratuluję nabytku!

Liczyłem na jakiś komentarz Jasne, no przecie że pisałeś, ja to źle ująłem- ja generalnie na Philipsie mk2 (pomimo iż jest taki bardziej cichy) pędzę na 42db, wyżej bywam tylko chwilę, bo czuję się wtedy jakbym pudrował nos przed wyjściem na grubą imprezę. A wiadomo: dwójka dzieci, pies, i te sprawy. Więc 45,1 (nawet jako drugi w kolejności zakres u Ciebie), to... Podsumowując, faktycznie, przypadł mi do gustu, ale dzięki takim opisom jak Twój, ryzyko nietrafionego zakupu znacznie ograniczone. Także ten, jakbyś miał kiedyś wątpliwości co do tego czy warto spalać czas na pisaninę, to tak, warto, bo ludzie to czytają.