Tak na szybko. Nie wiem czy tym urządzeniem da się cokolwiek sensownie zmierzyć jeżeli chodzi o emisję z gramofonu. Jak wymyslę jakiś uchwyt to zrobię z kręcącym się talerzem.
Elektronika wyłączona
Elektronika włączona
Elektronika włączona - inne miejsce, tak na prawdę dwa ostatnie wskazania mnie nie dziwią bo na włączonym jest tylko zasilany hamulec elektromagnetyczny, o ile dobrze pamiętam to ulokowanyna samym przodzie talerza.
Elektronika wyłączona, czujnik w ręku, ten sam efekt jest też po podejściu do mebla z aluminiowymi okuciami, oddalonego od czegokolwiek elektrycznego ze 2 m (wszystkie urządzenia wyłączone).
Zasilacz wyłączony, kable poodpinane, zero pól generowanych przez zasilacz a jednak miernik szaleje.
Co do tego że inżynierowie w latach 70 nie mieli narzędzi. Nic się od tego czasu nie zmieniło. Mieli wszystko co potrzeba. Aktualnie co najwyżej te narzędzia zostały skomputeryzowane, wcześniej po prostu były tylko analogowe. Aktualnie jest więcej tanich urządzeń ale jak widać ich jakość czy zakres działania zostawia wiele zastrzeżeń.
Tak na razie oceniam to ustrojstwo jako gaddget dla miłośników foliowych czapeczek (mam na myśli tych prawdziwych a nie z kręgów audio)
Klipsch LaScala i analogowo cyfrowa herezja.