Wszystko zaczęło się dawno temu, od adapteru Bambino i niezapomnianej płyty Paul Anki z piękną Dianą … Z innych urządzeń „hi-fi”, to był słynny Kasprzak, a po odłożeniu kasy z butelek i wakacyjnej pracy dziecka, pojawiło się stereo marki Sanyo, które służy do dziś. W latach 90-tych z pracy na Saksach rodziciel zwiózł trochę czarnych płyt i zestaw Technicsa, w postaci: gramofon sl-J110r, decka rs-x120, radyjko st-x302l i wzmacniacz su-x120, w zestawie z kolumnami 60w. Normalnie byłem w siódmy niebie, a i awansowałem w podwórkowej hierarchii, jako „nagrywacz” na kasetki (zestaw jest zresztą do dziś u rodziców „na chodzie”, ale zapomniany i pewnie pójdzie do sprzedaży). Na studiach w sumie też służył, ale bardziej jako kaseciak, bo czarnych płyt słuchałem zdecydowanie mniej. Po studiach i wyjeździe na Dziki Zachód za pierwszą kasę nabyłem (a jakże) używanego Technicsa, ale tylko z cd sl-ps670a + wzmacniacz su-vx600 z kolumnami tcn audio polysonic 150/250 watt. Dodatkowo po kilkuletniej bytności na Dzikim Zachodzie zwiozłem sobie, jako mienie przesiedleńcze zestaw Kenwooda cd dpf-1010, double deck kxf-w4010 i wzmacniacz krf-v7020. W sumie nie wiem dlaczego akurat to kupiłem, ale tak jakoś wyszło …. Z perspektywy nabytej dziś wiedzy, wiem, że takie combo tylnej części ciała nie urywa, ale wtedy cieszyłem się jak dziecko, bo był to mój pierwszy pachnący nowością, nie używany sprzęt. Służył mi zresztą jeszcze do niedawna. Potem nastał czas stabilizacji życiowej, czyli ożenku (tu wspomnę, że żonka jest użytkownikiem yamahy pianocraft, która brzmi pięknie, ale nie ma wyjścia phono, więc dla niniejszej winylowej historii temat yamahy jest nieistotny), dzieci, zmiany miejsca zamieszkania itp. itd. Zestaw kenwood/technics, ze względu na swoje gabaryty trochę zabierał miejsca, a i dzieci próbowały atakować cd i decka (bo coś się otwiera i można wepchnąć tam pluszaka), a to gryźć kolumny …

No, ale życie lubi płatać psikusy. Na jedną z rocznic dostaliśmy z żonką zestaw gramofonowy – umownie nazwę go Plastikowym Chińczykiem, abyście się tu nade mną nie znęcali … dla usprawiedliwienia dodam, że miał jakąś wkładkę audio-technica …, co nieznacznie zmniejsza moją odpowiedzialność i winylową winę … Przy tej okazji okazało się, że na strychu u rodzicieli jest jednak kilkadziesiąt różnych czarnych płyt …, no i dalej poszło już z górki … Tak więc, ok. 2 lat temu rozpocząłem ponowną przygodę z winylem i wykonałem pierwszy, ale jakże ważny krok na długiej drodze … zacząłem szukać lepszego sprzętu. I tak trafiłem na Wasze forum, przez co stało się ono dla mnie miejscem zdobywania cennej wiedzy, za co tutaj serdecznie dziękuję. Jestem niewiele mądrzejszy, ale jednak wiem, że wciąż się uczę w dobrym miejscu. Od razu też zacząłem szukać lepszego gramofonu, z jedynym założeniem, że ma być czarny - kenwood wrócił w międzyczasie do łask (technics nie, bo brązowy). A więc „back to black”, bo całość jako zestaw musiała trzymać jednolity fason. Trochę z przypadku, zaalarmowany przez kuzyna zza Odry dostałem cynk o okazyjnym czarnym Denonie dp-23f (tak, tak Niemiec płakał jak sprzedawał, ale gonił mnie tylko do przejścia dla pieszych, a nie jak innych do granicy), no i finalnie stałem się jego właścicielem. Oczywiście czytałem opinie o nim i znam Wasze uwagi, plusy i minusy, więc zakup był świadomym wyborem i wiedziałem co biorę. Sprzęt okazał się naprawdę w b. dobrym stanie, pokrywa do delikatnej polerki, co nastąpiło na zasadzie DIY. Denon stał u kogoś i praktycznie był mało używany, bo młodzież słucha muzy ze spotify, a nie starych zgredów z winyli i pozbywała się „złomu.” Cóż z tego, skoro cieszył on mnie niedługo, bo nawet nie rok … A wszystko ponownie za sprawą mojej lepszej połowy … Tak, tak single uczcie się na błędach starych pantoflarzy, która stwierdziła, że w związku z tym, że meble są teraz świeżo białe, to czarny zestawik kompletnie nie pasuje do salonu, bo niszczy koncepcję piękna i harmonii (technics też nie, bo brązowy). A poza tym i mimo wszystko to Chińczyk był srebrny i lepiej komponował się ze wszystkim, a argumentem nie do odparcia było, że kenwood i technics to duże „klocki” są. Mając więc do wyboru: kenwood/denon - technics/denon, czy żona, a dodatkowo za plecami szyderczy śmiech brata z Dalekiego Wschodu wybrałem żonę, ale Plastikowemu made in CHRL nie darowałem. Ponownie zacząłem skrupulatne poszukiwania. Tym razem byłem zdecydowany na coś mniejszego i srebrnego – zgodnie z odgórnymi wytycznymi. Po wielu żmudnych

Muzyki słucham różnorodnej. Sporo szeroko rozumianego rocka, np. Gary Moore, Status Quo, Dire Straits, Bruce Springsteen, Deep Purple, Lynyrd Skynyrd, Kate Bush, Chris Norman i the Smokie, Peter Gabriel, Mike Oldfield, ale i stary pop Modern Talking czy Kim Wilde na ten przykład, zdarza się również Steve Ray Vaughan czy BB King, albo i Vivaldi czy Gershwin, ale i Accept, Scorpions czy Helloween też robią mi dzień.
Tyle o mnie.
Jeszcze raz bardzo wszystkim tu dziękuję, a szczególnie Koledze Wojtkowi. Naprawdę Wasze forum jest bardzo rzeczowym i przyjaznym miejscem dla chcących rozpocząć przygodę z winylami.