O kurcze


EDIT: temat wydzielony z tego miejsca: viewtopic.php?p=417647#p417647
O kurcze
Mam i ja takie.
trochę późno się obejrzałeś Kolego
Czy ty czytasz wybiórczo? Napisałem, że nigdy te mf nie było dobrze ustawione, ani geometria, ani nacisk, a ty dopatrzyłeś się deprecjonowania polskiego sprzętu. Opanuj się.Szelak pisze: ↑01 mar 2023, 08:15Ok. Nie twierdzę, że MFka to jakaś rewelacyjna wkładka. Ale takie teorie, które pojawiają się co chwila, że MFka niszczy płyty trzeba w zarodku zdecydowanie dementować. Jest to wkładka, która na wielu forach, również na tym, była analizowana, I nigdzie jako konkluzja nie było ustalone, że niszczy płyty. Zauważyłem, że powszechne jest, iż wszystko co polskie, jest deprecjonowane.
Ustalmy jedno... do gramofonów gdzie stosowano wkładki MF "raczej" nie stosowano wkładek UF, no i odwrotnie. W polskich gramofonach dominują headshelle bez możliwości regulacji przewieszenia czy azymutu, a ramiona projektowane były pod MF. Jedyny regulowany headshell spotkałem w Danielu, ale zakładam że jeśli ktoś miał Daniela, to potrafił skalibrować wkładkę. Dodatkowo, są to igły sferyczne, więc odporne na złe ustawienie.
Trochę sam, sobie zaprzeczasz... z jednej strony twierdzisz że płyty mają zdegradowane rowki, a z drugiej, ze ostry szlif będzie grał lepiej na takich płytach - owszem, w teorii sięgnie nieco głębiej, ale w praktyce odtworzy wszelkie uszkodzenia i zabrudzenia które sferyk pomija.
Tylko przez pewien typ osób. Nie należy się tym przejmować. Chociaż niestety prawdą jest że aby polskie wyroby z tamtego okresu zagrały poprawnie, albo nawet dobrze, trzeba często włożyć sporo pracy. Ale przynajmniej grają. Gdyby dzisiaj pokusił się ktoś o skonstruowanie i wyprodukowanie takich produktów, mogło by wyjść to dużo gorzej...
Poczytaj o MF-10E