Krótkie info na temat moich przygód z transportem cyfrowym z malinki. Zrobiłem w tamtym tygodniu dwie rzeczy.
1. Nakładkę HifiBerry Digi+ porównałem z Hifiberry Digi2 Pro. Porównanie mogłem zrobić o tyle wygodnie, że mam dwie malinki także zmieniałem źródło w locie.
Krótko. Zmian w dźwięku
nie stwierdzono.
2. Oryginalny impulsowy zasilacz do malinki porównałem z zasilaczem od Tomanka (
https://tomanek.net.pl/tomanek-zasilacz ... audio.html). Tutaj mała uwaga. Zasilacz ma 5V/2A. Malinka w specyfikacji podaje 5V/3,5A. Kierowałem się tym co napisał Muzg w swoim artykule, że jeżeli nie podpinamy niczego pod porty USB to takie 2A spokojnie wystarczą (
https://muzgaudio.com/zasilacz-do-raspb ... ak-dobrac/).
Pięknie zakryło to moją wrodzoną cebulę, 180 zł za 2A mogłem dać ale 500 zł za 3A to już nie
Potwierdzam, taki zasilacz wystarczy. Z jednej strony nie grzeje się jakoś przesadnie, a z drugiej strony malinka jeżeli ma za mało amperów to potrafi to zgłosić - moja nie zgłasza. Zmierzony pobór zgadza się z tym co pisał Muzg.
Krótko. Zmian w dźwięku
nie stwierdzono.
Wnioski mam takie, że widocznie tańsza wersja HiFiBerry jest wystarczająco dobra oraz, że w przypadku nakładki pracującej wyłącznie jako transport nie ma co dokładać do lepszego zasilacza. Czytałem wiele opinii, że zmiana zasilacza miała sens w przypadku DACów do malinki czy samej malinki pracującej jako transport po USB. Dla nakładek cyfrowych to się zwyczajnie nie potwierdza.
PS. Co nie zmienia faktu, że oba urządzenia ze mną zostają, bo przecież już kupiłem i audio-ego zostało zaspokojone
PS2. Pamiętajcie, że ja słyszę kable głośnikowe, więc jak mówię, że różnic w dźwięku nie ma to nie ma. Bez dyskusji
