Ceny winyli na zachodzie

[Mawis]

Ok mariola o kocim spojrzeniu Teraz kojarzę.

[blispx]

Pewnie ponad 90% dobrych płyt wydanych w latach 60-tych wygląda dziś jak śmietnik.

wygląda jak ktoś sprzedaje je w takim stanie, jakoś gdy kupuje na ebaju w US czy UK na takie nie trafiam, czemu?
płyty z lat 50tych mam w stanie jak nowe, dziwne nie?

[JonathanSarkos]

wygląda jak ktoś sprzedaje je w takim stanie, jakoś gdy kupuje na ebaju w US czy UK na takie nie trafiam, czemu?
płyty z lat 50tych mam w stanie jak nowe, dziwne nie?

Nie jest to dziwne. Są i takie, które wyglądają nieźle albo wręcz super. Właśnie w takiej proporcji mniej więcej.

[blispx]

taki przykład z życia wzięty:

Jackson Heights King progress EX+ od Mariola okazał się G zakupiony kiedyś tam za ponad 200pln bo był szał macicy na widok label pink scroll.. ta sama pozycja kupiona nie dawno na ebaju w stanie EX gra jak EX i wygląda jak EX za 50pln w drodze licytacji https://www.ebay.pl/itm/364104209846

takich przykładów mógłbym mnożyć a sprzedawców z Gorzowa mam wybadanych dokładnie

[marianoaitaliano]

A to nie jest też kwestia tego że na zachodzie mieli lepsze gramofony i w teorii ta płyta nawet jak była używana to miała szanse się lepiej zachować? Nie mówię już tu o przechowywaniu czy jakości ówczesnych okładek np. polskich a zagranicznych bo to jest przepaść. Mam kilka singli tonpressu w opakowaniu z papieru niemalże toaletowego, bez żalu przełożyłem do nowych mimo braku kultowego napisu bo włókna z rozpadającego się w rękach papieru zostawały w rowkach płyty.

[Felix1988]

na zachodzie mieli lepsze gramofony

Owszem, mieli. Ale choćby płyty Bitli czy Stonsów były w latach 60. katowane przez fanów na maxa, a młodziaki miały raczej tani sprzęt, co też miało wpływ na stan nośnika. Dodaj do tego kilkadziesiąt lat późniejszego leżenia nie wiadomo w jakich warunkach (wilgoć, wysoka temperatura, etc.) - stąd, mimo wielomilionowych często nakładów, coraz trudniej o dobrze zachowane egzemplarze starych płyt. Dlatego na aukcjach/giełdach jest sporo śmiecia, a te lepsze egzemplarze kosztują sporo.

[JonathanSarkos]

Owszem, mieli. Ale choćby płyty Bitli czy Stonsów były w latach 60. katowane przez fanów na maxa, a młodziaki miały raczej tani sprzęt, co też miało wpływ na stan nośnika. Dodaj do tego kilkadziesiąt lat późniejszego leżenia nie wiadomo w jakich warunkach (wilgoć, wysoka temperatura, etc.) - stąd, mimo wielomilionowych często nakładów, coraz trudniej o dobrze zachowane egzemplarze starych płyt. Dlatego na aukcjach/giełdach jest sporo śmiecia, a te lepsze egzemplarze kosztują sporo.

Otóż to.

[JonathanSarkos]

A to nie jest też kwestia tego że na zachodzie mieli lepsze gramofony i w teorii ta płyta nawet jak była używana to miała szanse się lepiej zachować? Nie mówię już tu o przechowywaniu czy jakości ówczesnych okładek np. polskich a zagranicznych bo to jest przepaść. Mam kilka singli tonpressu w opakowaniu z papieru niemalże toaletowego, bez żalu przełożyłem do nowych mimo braku kultowego napisu bo włókna z rozpadającego się w rękach papieru zostawały w rowkach płyty.

No widzisz, i tu jest właśnie paradoksalne coś w rodzaju zemsty konia nad traktorem. Bo jeśli weźmiesz np. taki "The Wall" w zachodnim wydaniu, który miał grube papierowe koperty, to kto nie przełożył go do dedykowanych folii, ten ma dziś na nim mniej lub więcej papierówek (że o słynnej sprawie z naklejką nie wspomnę). A w PRL wkładali płyty w tanie folie będące odpowiednikiem ówczesnego papieru toaletowego, ale przetrwały one próbę czasu znakomicie i płyty wizualnie prezentują się top.

Najfajniej robił to Warner, który wklejał folię w papier koperty wewnętrznej jak np. w "Tango In The Night" Fleetwood Mac.

[marianoaitaliano]

A w PRL wkładali płyty w tanie folie będące odpowiednikiem ówczesnego papieru toaletowego, ale przetrwały one próbę czasu znakomicie i płyty wizualnie prezentują się t

To prawda, na stan płyt długogrających czy to Pronitu czy Muzy nie mogę narzekać przez te folie. Ale poligrafia i jakość papieru niestety jest marna, trzymam okładki w dodatkowych foliach żeby bardzo się nie poszarpały, przy wyciąganiu - zwłaszcza jak są na papierze tzw. gazetowym jak np. składanka '''Opole 68'', bez tej błyszczącej powłoki.

Na marginesie - single które mam w kolekcji były tylko w samym papierze, bez tej folii - nie wiedziałem że tam też wkładali, widać poprzedni właściciel wyrzucił

[Felix1988]

single które mam w kolekcji były tylko w samym papierze, bez tej folii - nie wiedziałem że tam też wkładali, widać poprzedni właściciel wyrzucił

Polskie single nie miały kopert wewnętrznych; ani papierowych, ani foliowych. Zresztą co tu mówić o takich luksusach, jak w latach 80. nie było już dewiz na naprawianie maszyn w tłoczni i z tego powodu np. płytki Tonpressu były jednolicie czarne, gdy tak do przełomu roku 1980/81 ukazywały się ze srebrnym nadrukiem, ułatwiającym odczytanie tytułów i innych informacji o płycie

[Wojtek]

Czyli z punktu widzenia rynkowego i potrzeb ludzi robi on dobrą robotę.

Dlaczego przed przepłacaniem?

Zgadzam się.

Dla mnie ta cała gadka o "przepłacaniu" na licytacjach to taka trochę cebulowa gadka jednak.

A to nie jest też kwestia tego że na zachodzie mieli lepsze gramofony i w teorii ta płyta nawet jak była używana to miała szanse się lepiej zachować?

Na pewno kultura dbania o płyty czy sprzęt była większa, choć większość ludzi nie miała przecież audiofilskiego sprzętu tylko grała na sprzęcie ustawionym "jakoś" aż się igła zajechała. Tak patrząc z perspektywy Kowalskiego co słucha płyt.

[blispx]

zaczęło się normalizować przynajmniej w drodze licytacji pewnie sprzedawcy zauważyli że jak wywalą cenę z kosmosu to i tak nikt normalny im tego nie kupi, nadal tanio nie jest i płyt na pudła już nie kupi ale zawsze to jakieś światełko w tunelu, trza haczyć okazje po prostu ale tak było zawsze

[JonathanSarkos]

Mały update z minionej niedzieli #1

[JonathanSarkos]

Mały update z minionej niedzieli #2

[Wojtek]

To jest jeszcze w temacie wątku czy o co chodzi z tymi zdjęciami?