Wojtku, krótko mówiąc przestało mnie to, nomen omen, kręcić. W ostatnim czasie kupowałem coraz mniej płyt, a od trzech miesięcy nie kupiłem ani jednej. Wtedy też słuchałem czarnej płyty chyba ostatni raz, a była to "Avalon" Roxy Music, kupiona na początku listopada. Stałem się leniwy i zacząłem bardziej cenić sobie wygodę słuchania i poznawania nowej muzyki poprzez serwisy streamingowe, puszczam i leci tak czasem cały dzień. Ciężko to pisać po tylu latach zajawki, ale fakt jest taki, że straciłem serce do winylu i to raczej bezpowrotnie. Zostawiłem sobie jedynie około 30 płyt, które dostałem w prezencie z różnych okazji, może kiedyś kupię jakiś niedrogi gramofon, żeby sobie jeszcze czasem posłuchać. Taka to historia.