mogłem posłuchać i ja. nie chciałbym słodzić, bo jeszcze Marcin osiądzie na laurach w kwestiach "rzemieślniczych", ale gra "toto" z pięć razy lepiej niż wygląda...
mało jeszcze widziałem i słyszałem w moim bez mała czterdziestosiedmioletnim żywocie, ale nigdy bym nie przypuszczał, że takie "cienizny" (mowa o przekroju CLS'ów) mogą tak zagrać... opowiadanie o źródłach pozornych to nie bajki, DAC gra lepiej niż CD (co nie powinno dziwić, bo napchane do niego więcej cudów niż do CDka), ale co mnie znowu mocno zdumiało, to "kablologia" - popraw mnie Marcin w kwestii nazw, ale ortofony dają dużo więcej niż mcintosh'e i te drugie, brytyjskie (scena, góra i średnie, "koc"). zasugerowałem Koledze, żeby już niczego w klockach nie zmieniał na zasadzie, że lepsze jest wrogiem dobrego, ale historia pokazuje, że tak jak krell'a zamienił na rotela, tak pewnie dalsze roszady już się w głowie rodzą
cieszyłbym się z takiego zestawu.
Takie moje małe spostrzeżenie, ale spokojnie nie mam z tym problemu.
Było jednak za czarno, tak więc w panelu przednim zapanował dąb ( czarny panel idalenie spasował do wykańczanego DAC'a na 1541 ). Dodatkowo, ponieważ walały mi się cały czas NIXIE po szufladzie to dostał upgrade w postaci zegarka.
