Ja też to wiem, dlatego podziękowałem. To już nawet nie kwestia gramofonu czy wzmacniacza, ale całego układu pomieszczenia. Z tego co zauważyłem oba lubelskie salony (Meloman i TopHiFi) bazują na wszystkich grupach poza świadomymi słuchaczami, albo wciskają typowe audiovoodoo, albo towar znacznie powyżej jego wartości, a w każdym przypadku, to co oni chcą sprzedac, a nie co klient chce kupić...
Dodatkowo, marża na poziomie 50 i 100% jest nader często spotykana. Mówię tutaj o produktach "audiofilskich"
