Na Allegro Detox w dwupaku na CD można dostać za 40 zł. Na LP się u mnie nie zapowiada a drugiej płyty (koncertowej) nie miałem w kolekcji Ojca. To upiekłem dwie pieczenie na jednym ogniu.
Ten dwupak już kupiłem 2 tygodnie temu, bardzo ładny remaster
"Jeśli marnowanie czasu daje ci radość to nie jest to czas zmarnowany"
John Lennon
Może niekoniecznie, bo to była normalna cena LP, w zależności ode miejsca 33-39 ówczesnych tysięcy, później trochę więcej, ale był powszechnie dostępny. Pisałem tu już na forum, że wiosną 1992 roku w jednej z wrocławskich hurtowni widziałem cały stosik LP Detox i nikt się tymi płytami nie interesował, porastały kurzem.
Znam człowieka który dostał jeden prawie za darmo, bo nikt nie chciał.
"Jeśli marnowanie czasu daje ci radość to nie jest to czas zmarnowany"
John Lennon
Dla porównania dodam, że wówczas nagrane kasety z polskich "wytwórni", bez licencji kosztowały w granicach 12-16 tysięcy. A licencyjne z muzyką polskich wykonawców to był wydatek <20.000 zł. Oczywiście bywały przeceny
Nie pamiętałem cen. Fajnie że przypomniałeś
Thorens TD-160 Super, SME Series III, OM 30 -> Staccato OS-> Dyskretniok -> Hafler DH-100, Hafler DH-220, Dynaudio Audience 40
Mógłbym sobie kupić Najemnika. Egzemplarz Ojcowski jest w takim sobie stanie ale fajna płytka. W ogóle powinienem więcej Dżemu słuchać...
Ja też powinienem, żałuję że nie odkryłem ich wcześniej. Mam nadzieję że reedycja nie będzie przeskakiwać, kupiłem kiedyś reedycję Back in black i w środku piosenki Hells Bells jest jeden przeskok, na końcu ostatniej piosenki na pierwszej stronie jest zapętlenie, i na back in black jest dużo przeskoków. To jest moja pierwsza i ostatnia reedycja AC/DC, muszę gdzieś trafić oryginalny egzemplarz z 1980
"Jeśli marnowanie czasu daje ci radość to nie jest to czas zmarnowany"
John Lennon
Ja też powinienem, żałuję że nie odkryłem ich wcześniej. Mam nadzieję że reedycja nie będzie przeskakiwać, kupiłem kiedyś reedycję Back in black i w środku piosenki Hells Bells jest jeden przeskok, na końcu ostatniej piosenki na pierwszej stronie jest zapętlenie, i na back in black jest dużo przeskoków. To jest moja pierwsza i ostatnia reedycja AC/DC, muszę gdzieś trafić oryginalny egzemplarz z 1980
Trafiłeś na kiepski egzemplarz. Naprawdę pechowo. Rzadko kiedy takie numery się trafiają...
Ja mam 1sze wydanie niemieckie - no, takie VG+ to można mu dać. Fajnie brzmi i cena też spoko - 100 zł dałem.