Autor traktuje sprawę nieco po macoszemu.Ann88 pisze:Znaleziony w sieci poradnik czyszczenia winyli:
Fajnie, że wykorzystuje automatyczną myjkę VPI (a nie każdy ma kasę na to).
Głupio, że wszystko przemywa głównie wodą destylowaną (a zrobienie porządnej mikstury to już żaden problem).
Dodatkowo, za dużo tego wszystkiego, zbyt przekombinowane.
Jakiś alkohol 91% (czemu nie spirytus od razu?), inne środki i pistolet antystatyczny... raczej zbędne.
Wyjaśnijmy sobie jasno, że winyl to winyl, a szelak to szelak, więc różnice są, powiedziałbym, naturalne, jeśli chodzi o sposoby mycia i nie tylkoKocewicz pisze:Z tym że mikstura oparta na alkoholu nie działa w stosunku do wszystkich płyt

Analogowe ucho:
Jesteś słomianym audiofilem pełną gębą

Jeśli inna wkładka, wykorzystywana do zbierania syfu po umyciu, ma gorszy szlif igły (choćby o trochę, nie wspominając już o przepaści między fine line, a prostymi sferykami) to i tak nie zbierze wszystkiego i zostawi "co nieco" dla tej lepszej igły
