Gramofon Elta 2956S
-
- Posty: 22
- Rejestracja: 24 sty 2010, 21:55
-
- Posty: 91
- Rejestracja: 12 sty 2010, 22:15
Gramofon Elta 2956S
Hmm... Ciężko mi jest cokolwiek powiedzieć, bo... sam jestem początkujący.
Jednak wydaje mi się, że lepszym wyjściem, byłoby zapolowanie na jakiś używany na allegro - tak jak np. ja zrobiłem
Dałem 55zł z przesyłką i jestem zadowolony - gramofon w pełni sprawny, jest większy od tego z przykładu, ale też wygląda o niebo lepiej. Wszystkie przełączniki są na zewnątrz, a płyta nie wystaje z obudowy.
Jeśli musi być nowy, to w tej cenie raczej wszystkie będą się podobnie sprawowały, jeśli może być używany, to myślę, że warto zaryzykować - ale dużego doświadczenia nt. sprzętu nie mam, więc mogę się mylić.
Jednak wydaje mi się, że lepszym wyjściem, byłoby zapolowanie na jakiś używany na allegro - tak jak np. ja zrobiłem

Jeśli musi być nowy, to w tej cenie raczej wszystkie będą się podobnie sprawowały, jeśli może być używany, to myślę, że warto zaryzykować - ale dużego doświadczenia nt. sprzętu nie mam, więc mogę się mylić.
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 43730
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Gramofon Elta 2956S
Ja ogółem odradzam inwestowanie w gramofony marki Elta (czy też Watson, podobne są). Taki typowy sprzęt z hipermarketu (serio, widzę to na półkach sklepowych u siebie
).
Urządzenia takie kuszą niską ceną i byciem takim pakietem "wszystko w jednym", bo to gramofon, wzmacniacz i głośniki w jednym pudle
Jednakże wszystko bardzo niskiej jakości (stąd taka cena za nową sztukę na gwarancji...).
No ale wracając do samej części gramofonowej. Widzę tu same minusy od strony użytkowej. Zaraz zrozumiecie dlaczego można takie urządzonka nazywać potocznie "szlifierkami" płyt
- igła szafirowa
Standard z dawnych lat (przykładowo, Bambino i pierwsze gramofony Unitry stosowały wkładki gramofonowe z szafirową igłą, aż do MF-100). Kiepska jakość reprodukcji dźwięku oraz dość krótka żywotność (średnio 300 godzin). Mało który nowicjusz zdaje sobie z tego sprawę, a zużyta igła nie tylko gorzej brzmi, a jeszcze w dodatku szybciej niszczy odtwarzane płyty.
- dedykowane ramię
Najprostsza możliwa konstrukcja. Jest kompatybilna tylko z jednym modelem wkładki, a więc jeśli wymieniać igłę to tylko na tą od Elty.
Dodatkowo, w związku z tym, producent darował sobie jakiekolwiek opcje regulacyjne. "Bo po co", skoro tylko jeden typ wkładki może zostać zastosowany? A jednak przydałyby się. Trudno oczekiwać, że ustawienia fabryczne są w pełni optymalne, a tym bardziej, że chociażby w transporcie czy też z biegiem czasu mechanizm ramienia sam się nie rozreguluje...
Zresztą, praktyka pokazała, że te gramofony po prostu często mają problem z odtworzeniem płyty, ze względu właśnie na te mylne założenia konstruktorów. A potem użytkownicy dziwią się, że im nowa płyta przeskakuje
- konstrukcja obudowy
Pomijając samo oddziaływanie obecności wzmacniacza i gramofonu w tej samej "budzie" (tak, ma to wpływ na dźwięk), to jeszcze gorszą kwestią są ów wbudowane głośniki. Gdyby jeszcze mechanizm gramofonu miał jakieś niezależne zawieszenie to jeszcze byśmy mogli tą sprawę pominąć, no ale taniość chyba nie pozwala nam na takie "luksusowe" rozwiązania. Głośniki obecne w obudowie mogą powodować rezonans tejże, co z kolei może przejść na igłę, odtwarzającą w tym czasie płytę, co z kolei subtelnie zniekształca dźwięk.
To takie trzy główne punkty warte przytoczenia. Szkoda płyt po prostu, nie wspominając o pieniądzach i nerwach.
Olivier ma rację, w tym przedziale cenowym z nowych urządzeń mamy do wyboru tylko te tanie "szlifierki", reprezentowane przez różne "tanie" marki
Nowy, jakościowy gramofon to już jest niestety wydatek kilkuset złotych, blisko tysiąca.
Dlatego też zgadzam się z radą Oliviera. Skoro to ma być początek nowego hobby to warto jednak sięgnąć po starsze, używane urządzenia
Jednakże idąc tą drogą to zwyczajowo kończy się na tym, że kompletujemy nie tylko gramofon, a cały system audio, czyli gramofon + wzmacniacz + kolumny głośnikowe. Trzeba mieć to na uwadze. Oczywiście sam gramofon można też podłączyć pod jakąkolwiek wieżę czy też zestaw kina domowego z wejściem na jakieś "zewnętrzne" urządzenia 

Urządzenia takie kuszą niską ceną i byciem takim pakietem "wszystko w jednym", bo to gramofon, wzmacniacz i głośniki w jednym pudle

Jednakże wszystko bardzo niskiej jakości (stąd taka cena za nową sztukę na gwarancji...).
No ale wracając do samej części gramofonowej. Widzę tu same minusy od strony użytkowej. Zaraz zrozumiecie dlaczego można takie urządzonka nazywać potocznie "szlifierkami" płyt

- igła szafirowa
Standard z dawnych lat (przykładowo, Bambino i pierwsze gramofony Unitry stosowały wkładki gramofonowe z szafirową igłą, aż do MF-100). Kiepska jakość reprodukcji dźwięku oraz dość krótka żywotność (średnio 300 godzin). Mało który nowicjusz zdaje sobie z tego sprawę, a zużyta igła nie tylko gorzej brzmi, a jeszcze w dodatku szybciej niszczy odtwarzane płyty.
- dedykowane ramię
Najprostsza możliwa konstrukcja. Jest kompatybilna tylko z jednym modelem wkładki, a więc jeśli wymieniać igłę to tylko na tą od Elty.
Dodatkowo, w związku z tym, producent darował sobie jakiekolwiek opcje regulacyjne. "Bo po co", skoro tylko jeden typ wkładki może zostać zastosowany? A jednak przydałyby się. Trudno oczekiwać, że ustawienia fabryczne są w pełni optymalne, a tym bardziej, że chociażby w transporcie czy też z biegiem czasu mechanizm ramienia sam się nie rozreguluje...
Zresztą, praktyka pokazała, że te gramofony po prostu często mają problem z odtworzeniem płyty, ze względu właśnie na te mylne założenia konstruktorów. A potem użytkownicy dziwią się, że im nowa płyta przeskakuje

- konstrukcja obudowy
Pomijając samo oddziaływanie obecności wzmacniacza i gramofonu w tej samej "budzie" (tak, ma to wpływ na dźwięk), to jeszcze gorszą kwestią są ów wbudowane głośniki. Gdyby jeszcze mechanizm gramofonu miał jakieś niezależne zawieszenie to jeszcze byśmy mogli tą sprawę pominąć, no ale taniość chyba nie pozwala nam na takie "luksusowe" rozwiązania. Głośniki obecne w obudowie mogą powodować rezonans tejże, co z kolei może przejść na igłę, odtwarzającą w tym czasie płytę, co z kolei subtelnie zniekształca dźwięk.
To takie trzy główne punkty warte przytoczenia. Szkoda płyt po prostu, nie wspominając o pieniądzach i nerwach.
Olivier ma rację, w tym przedziale cenowym z nowych urządzeń mamy do wyboru tylko te tanie "szlifierki", reprezentowane przez różne "tanie" marki

Dlatego też zgadzam się z radą Oliviera. Skoro to ma być początek nowego hobby to warto jednak sięgnąć po starsze, używane urządzenia


Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Wsparcie finansowe forum
-
- Posty: 91
- Rejestracja: 12 sty 2010, 22:15
Pierwszy gramofon
Wg mnie to on się niewiele różni od tej Elty, poza wyglądem - a to już kwestia gustu. Ja na Twoim miejscu zapolowałbym na jakiś używany.
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 43730
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Pierwszy gramofon
Zgadza się, Crosley to druga Elta, z tym że siedziba w USA 
Crosley robi takie stylizowane na retro sprzęty. Ładne to wedle gustu, ale jakościowo niewiele warte. Szkoda płyt.

Crosley robi takie stylizowane na retro sprzęty. Ładne to wedle gustu, ale jakościowo niewiele warte. Szkoda płyt.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Wsparcie finansowe forum
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 43730
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Pierwszy gramofon
Okej. Jak już go dostaniesz to będziesz mógł nam zdać relację 

Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Wsparcie finansowe forum
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 43730
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Pierwszy gramofon - Crosley Soundmaster
Gramofon Crosley Soundmaster 2304 
Pamiętaj, że treści forum są utrzymywane. Informacje o aukcjach? Nie za długo.
Zmieniłem trochę tytuł tematu, żeby było wiadomo o czym tu dokładnie dyskutujemy
Oprócz tego, że problem dziwny, to tym bardziej dziwi mnie jedno: nie możesz po prostu zwrócić towar sprzedawcy?
No a co do problemu, to czemu zdejmowałeś wkładkę? Nie żeby to miało jakieś powiązanie z nieobracaniem się talerza, ale tak z ciekawości

Pamiętaj, że treści forum są utrzymywane. Informacje o aukcjach? Nie za długo.
Zmieniłem trochę tytuł tematu, żeby było wiadomo o czym tu dokładnie dyskutujemy

Oprócz tego, że problem dziwny, to tym bardziej dziwi mnie jedno: nie możesz po prostu zwrócić towar sprzedawcy?
No a co do problemu, to czemu zdejmowałeś wkładkę? Nie żeby to miało jakieś powiązanie z nieobracaniem się talerza, ale tak z ciekawości

Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Wsparcie finansowe forum
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 43730
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Pierwszy gramofon (Elta 2956S i Crosley Soundmaster)
Nie wiem jak ty, ale jak ja kupuję coś nowego, a potem okazuje się, że nie działa jak trzeba/nie spełnia moich oczekiwań/jest zepsute, to niezwłocznie zwracam go do sprzedawcy. To chyba normalna praktyka, nie dotycząca tylko sprzętu audio 
No, chyba że ten allegrowicz nie przyjmuje zwrotów czy też nie odpowiada za uszkodzenia jeśli nie zostały zgłoszone np. tuż przy odbiorze paczki.
Przykra sprawa ogółem

No, chyba że ten allegrowicz nie przyjmuje zwrotów czy też nie odpowiada za uszkodzenia jeśli nie zostały zgłoszone np. tuż przy odbiorze paczki.
Przykra sprawa ogółem

Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Wsparcie finansowe forum
-
- Posty: 91
- Rejestracja: 12 sty 2010, 22:15
Pierwszy gramofon (Elta 2956S i Crosley Soundmaster)
A co ma wspólnego wkładka z obrotami płyty?Karol pisze:Dlaczego zdejmowałem? Myślałem, że zrobię coś w środku, aby obroty płyty były w porządku.
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 43730
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Pierwszy gramofon (Elta 2956S i Crosley Soundmaster)
Pod płytą, ale na talerzu? Z gumy? To tzw. mata
Nie to? To może po prostu podniosłeś talerz
Ale wtedy widziałbyś wnętrzności napędu gramofonu.
Wkładka po naszemu to to co siedzi na końcu ramienia i w czym osadzona jest igła od spodu
Nie, całe to "pudełko" nie nazywa się "igłą". Igła to igła, wkładka to wkładka. Igła to wymienna część wkładki.
Mam nadzieję, że wyjaśniłem trochę


Wkładka po naszemu to to co siedzi na końcu ramienia i w czym osadzona jest igła od spodu

Mam nadzieję, że wyjaśniłem trochę

Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Wsparcie finansowe forum