Myszor pisze: ↑05 lut 2022, 23:15
żubrem
Bizonem
Skojarzyło mi się to ("zdobycie" Kapitolu) z 2 sezonem Manhunt. Ugłaskana wersja serialowa co prawda, ale od mniej więcej połowy sezonu akcja dzieje się w Karolinie Północnej (konfederacja/południe z czasów wojny secesyjnej), w lasach Nantahala (przecudnej urody przyroda, Apallachy, bimbrownicy, przemytnicy) współczesnej ostoi prawicowych milicji, niektóre z nich działają nieprzerwanie jeszcze od czasów sprzed wojny z anglikami o niepodległość. Do tej pory są to obszary, w których nie szanuje się zbytnio, a wręcz wrogo traktuje władzę federalną, stamtąd jak i z całego południa, i środkowego zachodu wywodzi się większość skrajnie konserwatywnych zwolenników Trumpa i republikanów.
To taki jeden z małych klocków (+literatura i dokument) pozwalających zrozumieć jak różnorodny jest to kraj i naród mentalnie, politycznie, światopoglądowo... i skąd w ogóle biorą się postacie pokroju człowieka bizona.
To jeden z moich punktów na liście - "może kiedyś", wędrówka szlakiem Appalachów
