Kolekcje Płyt Forumowiczów

[Winters]

To je pewno reedycja Scorpio. Występują w kolorze i bez
Mnóstwo tego na rynku - czarne mają złoto-czarną naklejkę 180 gram zerżniętą z Sundazed sprzed 10 lat, a kolorowanki okrągłą nalepe z czerwonym napisem, że płyta jest kolorowa.

Robią mnóstwo rzadkich albumów, wszystko jest repliką oryginałów. Jakość od dna do całkiem przyzwoitej.

[vinylpiotrek]

To je pewno reedycja Scorpio. Występują w kolorze i bez
Mnóstwo tego na rynku - czarne mają złoto-czarną naklejkę 180 gram zerżniętą z Sundazed sprzed 10 lat, a kolorowanki okrągłą nalepe z czerwonym napisem, że płyta jest kolorowa.

Robią mnóstwo rzadkich albumów, wszystko jest repliką oryginałów. Jakość od dna do całkiem przyzwoitej.

Łoborze, aż strach się bać.
Ja mam MGM UK z 1971 i jestem zadowolony,chociaż stan mógłby być trochę lepszy, może nawet teraz włączę

[TJ61]

Płyta współczesna, gra ok, jestem bardzo zadowolony.
Jak sprawdzić czy to reedycja Scorpio czy nie - nie wiem.
Verve w 2000 wydał na żóltym.

[vinylpiotrek]

Verve w 2000 wydał na żóltym

500 sztuk.
Skąd kupiłes?

[TJ61]

Płytę dostałem, żona za bata nie powie, nie raz mnie już zaskoczyła "skołowaniem" rzeczy trudnodostępnych. Mogła dojść z Usa, sprowadza sobie kosmetyki i takie tam .... Ale nie twierdzę że to oryginał, ani nie twierdzę że kopia, poprostu nie wiem jak to rozróżnić.
Jeżeli to jest kopia, to dla mnie rewelacja, mógłbym mieć same takie kopie.

[Cracker]

Na ebayu można dostać to wydanie i w przystępnej cenie.
http://www.ebay.com/sch/i.html?_odkw=ve ... cat=176985

[Winters]

Jak sprawdzić czy to reedycja Scorpio czy nie - nie wiem.

Bajer polega na tym, że to nie takie proste
Wszystkie ich płyty są dokładnymi kopiami oryginałów i jak już zdejmiesz folię to tego nie zidentyfikujesz w prosty sposób, natomiast cechą wspólną tych tłoczeń jest ręcznie wyryty numer matrycy, czasami obok wyryty jest tytuł.

Poza tym - oprócz naklejek na froncie, niektóre egzemplarze mają z tyłu małą naklejkę "Distributed by Scorpio; Manufactured by Rhino Records". Nie wiadomo z czego są tłoczone - mam kilka płyt z czego jedna jest na pewno ze starej taśmy (słychać dropout), jedna jest najprawdopodobniej z oryginalnego wydania winylowego i to chyba w stanie VG+.

Generalnie Scorpio to firma widmo, o której nikt nic nie wie. Nie znane jest też powiązanie Scorpio i Rhino, z czego oficjalne produkty Rhino są sporo lepszej jakości.

-- tutaj widać tą nalepę.

@Cracker -- to właśnie wszystko Scorpio.

[TJ61]

W każdym razie na mojej płycie nie było żadnej nalepy. Nigdzie nie dopatrzyłem się ani Scorpio ani Rhino. Obok numeru matrycy nie mam tytułu. Sam numer matrycy wygląda identycznie jak na każdej płycie którą posiadam, więc tez nie widzę różnicy w wyrytości ręcznej.
Także czy to Scorpio czy jakiś inny ktoś nie wiem i pewnie się nie dowiem, płyta jak mówiłem gra świetnie, zawartość również przedniej klasy.

[Winters]

W każdym razie na mojej płycie nie było żadnej nalepy.

Bo bez nalepek też są.

więc tez nie widzę różnicy w wyrytości ręcznej.

Jak wygląda jak odręczne pismo to jest "wyrytość ręczna". Jeżeli jest jak nadrukowane to znaczy, że jest wybite maszynowo.

[vinylpiotrek]

Miałem kiedyś debiut Kapitana Beefhearta wydany przez nich i był tak tragiczny brzmieniowo, że szybko się pozbyłem. Teraz mam jakiś Buddah US z lat 70. i jest bardzo OK.

[Winters]

Ja akurat tego Beefhearta też mam i nie powiedziałbym, że to tragedia, ale na drugiej stronie jest trochę taśmowych dropoutów. Ten album nigdy nie zabrzmi super za sprawą produkcji (część ścieżek to amatorskie demo). Co prawda jedyne porównanie jakie mam to jakieś wydanie CD, które jest jeszcze gorsze.

Tragedią Scorpio jest natomiast pierwszy album The Electric Prunes. Zero wysokich.

[vinylpiotrek]

Różnica między tą reedycją a moim Buddah jest kolosalna.

[rafaln1]

Pierwszy winylowy nabytek w roku 2013:

[Cracker]

Dzisiejszy zakup.

[JacK]

Gratuluję bestówki Mangione też go bardzo lubię, staram się zebrać jego dyskografie dostępną na analogu, do końca jeszcze daleko ale staram się