COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.

[Myszor]

Tymczasem Wizzair

https://podroze.dziennik.pl/aktualnosci ... olska.html

[wojtekf]

Jeśli jesteś zaszczepiony to nieszczepienie innych nie powinno mieć dla Ciebie większego znaczenia (z punktu widzenia zdrowia)

Kiedy właśnie ma. Również z punktu widzenia zdrowia. I nic nie pomoże jak będziesz uparcie twierdził, że jest inaczej. Choćby z tego powodu, że większa pula niezaszczepionych oznacza większe prawdopodobieństwo mutacji o kompletnie nieznanych konsekwencjach. Również takich, które podniosą śmiertelność i pozwolą wirusowi skutecznie oszukiwać układ immunologiczny, również w przypadku odporności nabytej wskutek przechorowania.

[lopek3]

Panaceum na wirusa miała być szczepionka, ale okazuje się, że nie działa (albo działą nie tak jak obiecywano)

Z tego co pamiętam, informowano że szczepionka zmniejszy liczbę osób ciężko przechodzących chorobę oraz ich śmiertelność ze skutecznością ok 90%. W tym zakresie działa zgodnie z zapowiedziami.

[grzehu82]

Resztę forumowiczów przepraszam za mój agresywny ton

Już pisałem, że bez sensu ten wątek przerodził się w przepychanki, powodując u niektórych agresję, gdzie powinien zawierać autentyczne relacje, kto i jak z nas jak przechodzi/przeszedł czy leczył Covid...

[tuczi77]

jesteś zbyt ograniczony?

Ja się nie gniewam w sumie, bo cały Twój wpis bardziej świadczy o Tobie niż o mnie
Udowodniłeś nim, że:
a) kiedy brak Ci argumentów to jedynym na co Cię stać jest obrażanie adwersarza,
b) czytasz bardzo wybiórczo i generalnie nie przykładasz się do czytania tego co piszą inni
c) w zasadzie to nawet nie za bardzo interesuje Cię co inni napisali, skoro się z Tobą nie zgadzają
Zamknąłeś się w tej swojej bańce i w niej tkwisz, ale spokojnie, ja Cię z niej wyprowadzać nie będę. Mówię to ja, który:
- przyjął 2 dawki
- zamierza przyjąć 3-cią
- jeszcze przed Covidem regularnie szczepił się na grypę
- jestem po usunięciu śledziony (ogromna utrata odporności)
- i z tego powodu musiałem się zaszczepić przeciw pneumokokom, meningokokom i czemuś tam jeszcze. Szczepionki kosztowały 500 zł i będę musiał je powtarzać.
- moja piękniejsza połowa pracuje w prywatnej służbie zdrowia i codziennie narażona jest na spotkanie człowieka z Covidem, a więc i przywleczenie tego cholerstwa do domu.
Przypomnę tylko, że ja neguję bezsensowne w mojej opinii obostrzenia, które nie przyniosły, nie przynoszą i nie przyniosą żadnych rezultatów poza słynnym już "wypłaszczeniem" fali i poprawienie statystyk, ale przecież i bez tego to "wypłaszczenie" powinno nastąpić, bo jest coraz więcej zaszczepionych.
Tyle ode mnie. Żyj zdrowo

Z tego co pamiętam, informowano że szczepionka zmniejszy liczbę osób ciężko przechodzących chorobę oraz ich śmiertelność ze skutecznością ok 90%. W tym zakresie działa zgodnie z zapowiedziami.

To już zdaje się powiedzieli, kiedy zorientowali się, że szczepionki jednak nie uwolnią nas od Covida raz na zawsze. I patrząc przez ten pryzmat to rzeczywiście szczepionka działa. A skoro działa tak jak zakładano (wracając do Twojego cytatu) to po cholerę nam te obostrzenia?

[Peter007]

neguję bezsensowne w mojej opinii obostrzenia

Nie wiem czy bezsensowne. Nie przyniosły spodziewanych efektów, bo nie były stosowane. Mieszkam przy kościele i nie zauważyłem zmniejszonej liczby wchodzących (ani teraz ani przy lockdownie) czy interweniującej policji. Po marketach większość lata bez masek, knajpy kombinowały żeby się utrzymać, tak samo jak hotele. Więc nie do końca wiadomo czy obostrzenia były/są słuszne, bo nie stosuje się do nich. A może jednak nawet w tak marnej formie coś dały, bo kto wie jak źle by było gdyby ich nie było. Gdyby, gdyby, gdyby... Pamiętamy wszyscy Szwecję jak to się dzielnie broniła przed lockdownem

[slavax]

Resztę forumowiczów przepraszam za mój agresywny ton

Już pisałem, że bez sensu ten wątek przerodził się w przepychanki, powodując u niektórych agresję, gdzie powinien zawierać autentyczne relacje, kto i jak z nas jak przechodzi/przeszedł czy leczył Covid...

Wiem boicie się przyznać ,że zrobili was w ciula lekko mówiąc

Tak, tak. Tu właśnie się jeden przyznał, że go zrobiliście w ciula

https://wiadomosci.onet.pl/krakow/koron ... ia/tpbkegx

Niestety wszędzie pojawiają się przepychanki nawet ostatnio na naszym forum a post Myszora jest tego przykładem

[Myszor]

Niestety wszędzie pojawiają się przepychanki nawet ostatnio na naszym forum a post Myszora jest tego przykładem

Ja tylko cytuję fakty. A wnioski każdy wyciąga sam.

[Quarter]

No, to właśnie się dowiedziałem, że mój bardzo dobry kolega z dawniejszych czasów zawodowych, równolatek, poległ na covid - pogrzeb był dwa dni temu, nie odczytałem wiadomości na LinkedIn od koleżanki. Ostatni raz widzieliśmy się na kawie niedługo przed pandemią. Nie wiem, czy był zaszczepiony. Świetny, serdeczny, megainteligentny gość. Bardzo go lubiłem.

Piszę "poległ", bo to jest WOJNA. Póki co - przegrywamy.

Wszyscy koło mnie zaszczepieni, każdy po 3 dawki, maski zawsze pod ręką, a i tak, jak widzę poziom rozprężenia i luziku w narodzie, to drżę jak ktoś z bliskich niewyraźnie się czuje.

[Bart_S]

Do mnie godzinę temu dzwonił brat cioteczny. Pijany. Z żalu po sąsiedzie - równolatek nasz, 45 lat. Zmarł na covid, zostawił żonę i dwie córeczki. W domu to on zarabiał kasę, żona na przysłowiowe waciki. Należał do grona foliarzy, nie szczepiony. Zawinął się w kilka dni. Jedlina Zdrój pod Wałbrzychem.

[slavax]

Niestety wszędzie pojawiają się przepychanki nawet ostatnio na naszym forum a post Myszora jest tego przykładem

Ja tylko cytuję fakty. A wnioski każdy wyciąga sam.

W mojej ocenie tylko potwierdziłeś że mainstream potrafi umiejętnie zakłamywać fakty, wystarczy wpisać jego imię i nazwisko w wyszukiwarkę.
Po przeczytaniu tekstu twojej wrzutki przypomniała mi się podobna ostatnio sytuacja z Pospieszalskim.
Dlatego z ciekawości pofatygowałem się i znalazłem gościa profil na FB oraz jego osobisty wpis związany z tą całą gównoburzą, która nabrała rozpędu w mediach.
Wniosek nasuwa mi się tylko jeden i utwierdza mnie w przekonaniu co do wiarygodności z manipulacjami medialnymi.

Tak po za tym to nie rozumiem co ciebie tak bawi?
Bo w końcu dopadła choroba "foliarza z ruchu antyszczepionkowego" czy co?

[kinky]

[olsza84]

No niestety. Dlatego dziwią mnie argumenty o bezsensowności obostrzeń. One do licha nie są po to, żeby pokonać covida i wygonić go z naszego życia. Tylko po to, żeby system służby zdrowia się nie załamał, bo on przy 20-30 k przypadkach dziennie jest ledwo wydolny. Wystarczy poczytać relacje jak to wygląda w szpitalach. Chodzi o to żeby ludzie mieli szanse trafić do tego szpitala a nie umierać na ulicach czy domach. O ile jeszcze respiratorów trochę jest, to np. aparatów ECMO jest bardzo mało. Pod ECMO trafiają najbardziej ciężkie przypadki. Praktycznie fifty/fifty, że się przeżyje. Ja wiem, że jak się tego nie doświadczyło to różnie można pisać. Ale ja już byłem na 2 covidowych pogrzebach w tym jeden podwójny czyli 3 osoby. Zobaczcie na statystyki grypy - masa zachorowań i mimo wszystko bardzo nikła śmiertelność.

[tuczi77]

Tylko po to, żeby system służby zdrowia się nie załamał

To po co w takim razie były szczepienia? Skoro szczepionka ma skutecznie niwelować ciężkie przypadki o 90% tzn. że jedynie 10% przypadków będzie wymagało hospitalizacji, a i tak kolejne 10-20% z tych 10% będzie potrzebowało respiratorów. Skoro system wytrzymał 2. i 3. falę, to tę 4. po szczepionce powinien wciągnąć lewą dziurką. Pytaniem pozostaje ile fal wytrzyma gospodarka.

[olsza84]

To po co w takim razie były szczepienia? Skoro szczepionka ma skutecznie niwelować ciężkie przypadki o 90% tzn. że jedynie 10% przypadków będzie wymagało hospitalizacji, a i tak kolejne 10-20% z tych 10% będzie potrzebowało respiratorów. Skoro system wytrzymał 2. i 3. falę, to tę 4. po szczepionce powinien wciągnąć lewą dziurką. Pytaniem pozostaje ile fal wytrzyma gospodarka.

A ile mamy % wyszczepionego społeczeństwa. Więc nie ma o czym mówić póki jest to lekko ponad 50%. To dalej jest masa ludzi niezaczepionych.
Poza tym z całym szacunkiem co i dla kogo wytrzymał system? Cały czas powtarzam, że piszecie myśląc o sobie. Może dla Ciebie wytrzymał ale nie dla mnie. Gospodarka? Możesz się nią martwić skoro nie masz innych zmartwień. Ja w styczniu pochowałem przyjaciela a marcu brata - 42 lata, zdrowy chłop, 2 córki 1 i 3 lata. W lutym świętował roczek córki a w marcu już go nie było na świecie. Dla mnie system nie wytrzymał bo brat zachorował w szczycie 3 fali, gdy właśnie było ok.30k przypadków dziennie. Musieli go wieźć 100km dalej od Warszawy bo w samej Warszawie nie było wolnych łóżek ECMO, co też pewnie ograniczyło jego szanse przeżycia. W Warszawie wszystkie zajęte wtedy przez ciężkie przypadki. To jest sytuacja raczej po drugiej stronie stwierdzenia "system wytrzymał". Wcześniej przeleżał 3 dni w zwykłym szpitalu zanim trafił na oddział covidowy - absurd. Nie mówię już nawet, że był problem i karetka nie chciała przyjechać. Fajnie się pisze sprzed ekranu komputera, że system wytrzymał ale dla wielu nie wytrzymał. Teść brata zmarł tydzień przed nim. Jak się źle poczuł pojechał do szpitala i nie chcieli go przyjąć bo szpital przeładowany i on ma przechorować w domu. Wrócił na parking przyszpitalny gdzie, stracił przytomność przy aucie i musiał być reanimowany, tracił funkcje życiowe. Dopiero wtedy go przyjęli do szpitala. Po paru dniach zmarł. Też system wytrzymał? Piszę to żeby pokazać absurdy przy ledwie wydolnym systemie. A to karetka nie chce przyjechać, a to do szpitala nie chcą przyjąć. No tak, jak jest masa przypadków to robi się selekcję. Mam wrażenie, ze już zapomnieliśmy jak to wyglądało na początku pandemii we Włoszech...