
Dziś do kolekcji wpadł Mescalero na CD (2003 / XXXX, repress z lat 2004 - 2008). Ostatni brakujący element tej brodatej układanki. Niestety, copy protected i to bardzo utrudnia życie... Gra na wieży, właśnie włączyłem na próbę... Płyta nówka w folii, bez ani jednej ryski. Przegrała się jakoś, dzięki moim kombinacjom.
Moim pierwszym kupionym album ZZ Top był Recycler (1990). Zadbany niemczur z 1990 kupiony w Otwocku. Nie wciągnęło mnie. Dopiero The Best Of ZZ Top (1977, jakiś press z lat 80-tych bo już kodem kreskowym) sprawiło, że stałem się fanem zespołu. Recycler też lubię, oczywiście. Niedawno dołączył do Niemca Polak z 1990. O Rusku nie słyszałem... A szkoda, może bym się skusił.
Najszczególniejsza zdobycz w tym zestawieniu? Debiut zespołu. Jakimś cudem upolowałem w tym roku (jeszcze na bezrobociu) pierwsze wydanie US - czyli oryginalny mix. Mam też CD, oczywiście już zremixowany. Winyl z wkładką w prawilnym stanie G+ (u mnie na słuchawkach) kosztował mnie 80 zł. Dwójkę zgarnąłem w tym samym sklepie, tego samego dnia - tyle, że to jest już współczesne wydanie (2011, Europa). Jakie są szanse na to? Na pewno nieco większe niż oba albumy w pierwszych wydaniach US ustrzelone jednocześnie...
Część dyskografii to pierwsze wydania: ZZ Top's First Album, Deguello, El Loco, Eliminator, Recycler, Antenna, Rhytmeen, XXXX, La Futura.
Nie wszystkie albumy zespołu ukazały się na winylu. Od Antenna wzwyż w zasadzie tylko CD. Niektóre płyty wyszły na LP ale trudno dostać te wydania (Antenna i La Futura). A jak komuś naprawdę zależy na analogowym nośniku to pozostają jeszcze kasetki...
W związku z tym doniosłym wydarzeniem, od jutra słucham TYLKO ZZ Top. Zamierzam zrobić sobie przegląd całej dyskografii od Z do P.