AT VM 95 plus Pioneer PL 112D -VTA/SRA

[Wojtek]

Na pewno musisz kupować akurat AT-VM95 ? Chodzi o model E czy coś wyższego?

[herjob]

Na pewno musisz kupować akurat AT-VM95 ? Chodzi o model E czy coś wyższego?

Plan jest by kupić wersję ML i zamontować w headshellu śrubami od spodu.
Jest to jedyna wkładka z AT co będzie mi pasowała podatnością.
Tylko czy takie mocowanie od spodu jest mozliwe?

[Wojtek]

Po pierwsze - cokolwiek z rodziny VM95 powyżej modelu E to wyrzucone pieniądze.
Po drugie - cokolwiek powyżej szlifu eliptycznego na ramieniu PL-112D to spore ryzyko/potencjalnie wyrzucone pieniądze.
Po trzecie - jeśli od góry "coś" będzie trzymało wkładkę to nie widzę przeszkód, wszak otwory montażowe są na wylot.

Jest to jedyna wkładka z AT co będzie mi pasowała podatnością.

A skąd taki wniosek? Jest całkiem sporo wkładek z sugerowanym naciskiem w okolicach 2g.

[Bacek]

Obiektyw macro, fotka w odpowiedniej perspektywie, protractor do pomiaru kątów https://www.ginifab.com/feeds/angle_measurement/

A wrzuć tą fotkę. Ustawienie aparatu obiektywu jest kluczowe przy takim zdjęciu i może kompletnie zakłamać wynik. Czubek igły powinien być w osi obiektywu a oś obiektywu prostopadle do wspornika. Przy ustawianiu można próbować posiłkować się szablonem do kąta igły (o ile obiektyw złapie z takiej odległości)

[tristan86]

Po pierwsze - cokolwiek z rodziny VM95 powyżej modelu E to wyrzucone pieniądze.
Po drugie - cokolwiek powyżej szlifu eliptycznego na ramieniu PL-112D to spore ryzyko/potencjalnie wyrzucone pieniądze.

Każdy ma swój punkt widzenia i nie ma jednej prawdy absolutnej. Chyba, że pod uwagę weźmiemy prawa fizyki.

Powiem Ci, jak to wygląda z mojej perspektywy - dobry szlif we wkładce budżetowej nie rozwiązuje wszystkich problemów świata analogu, ale świetnie radzi sobie z przynajmniej trzema:
- reprodukcja wysokich tonów
- ograniczenie IGD
- ograniczenie zużycia płyt.

Mnie akurat na tych dwóch ostatnich punktach zależało najbardziej. W tej kwestii, zgodnie z prawami fizyki nie ma porównania żadna wkładka ze szlifem eliptycznym typu bonded.

Jest to więc pewien kompromis i mając ograniczony budżet należy wybrać priorytety. Są oczywiście tacy, którzy wybraliby lepsze body z gorszą igłą - zależy, kto jaką ma filozofię i komu na czym zależy. Każde to rozwianie jest w jakiś sposób korzystne. Ja wiem, że jak za jakiś czasu zdecyduję się zakupić dużo lepszy sprzęt to moje płyty będą w dobrym stanie i nie będą zjechane tępym rylcem.

Zapewne podniesiesz kwestię, że na takim gramofonie nie da się ustawić poprawnie geometrii co doprowadzi do jeszcze szybszego zużycia płyt - dlatego mam headshella z regulacja azymutu i dorobiłem klin. Powiem tak - ustawiłem raz, wprowadziłem minimalne korekty z 3-4 razy i mam spokój.

PS: Z innej perspektywy - igła ML bez problemu wytrzymuje 2-3x więcej przebiegu niż E, więc czy te 350 zł więcej (tak było wówczas) to taka zła inwestycja? Pytanie pozostawiam otwarte:-)

[Wojtek]

Mój główny problem - to jest generator dwucewkowy. Działa jak wąskie gardło dla jakiejkolwiek igły bardziej zaawansowanej niż E.
Ja rozumiem czemu AT zrobiło taki ruch, niemniej nie bez powodu przez dekady takich produktów po prostu nie było i wyższe szlify były zarezerwowane dla bardziej zaawansowanych generatorów.

Jeśli z geometrią sobie poradziłeś to luz.

[winylowy_luke]

Każdy ma swój punkt widzenia i nie ma jednej prawdy absolutnej. Chyba, że pod uwagę weźmiemy prawa fizyki.

Powiem Ci, jak to wygląda z mojej perspektywy - dobry szlif we wkładce budżetowej nie rozwiązuje wszystkich problemów świata analogu, ale świetnie radzi sobie z przynajmniej trzema:
- reprodukcja wysokich tonów
- ograniczenie IGD
- ograniczenie zużycia płyt.

Mnie akurat na tych dwóch ostatnich punktach zależało najbardziej. W tej kwestii, zgodnie z prawami fizyki nie ma porównania żadna wkładka ze szlifem eliptycznym typu bonded.

Jest to więc pewien kompromis i mając ograniczony budżet należy wybrać priorytety. Są oczywiście tacy, którzy wybraliby lepsze body z gorszą igłą - zależy, kto jaką ma filozofię i komu na czym zależy. Każde to rozwianie jest w jakiś sposób korzystne. Ja wiem, że jak za jakiś czasu zdecyduję się zakupić dużo lepszy sprzęt to moje płyty będą w dobrym stanie i nie będą zjechane tępym rylcem.

Zapewne podniesiesz kwestię, że na takim gramofonie nie da się ustawić poprawnie geometrii co doprowadzi do jeszcze szybszego zużycia płyt - dlatego mam headshella z regulacja azymutu i dorobiłem klin. Powiem tak - ustawiłem raz, wprowadziłem minimalne korekty z 3-4 razy i mam spokój.

PS: Z innej perspektywy - igła ML bez problemu wytrzymuje 2-3x więcej przebiegu niż E, więc czy te 350 zł więcej (tak było wówczas) to taka zła inwestycja? Pytanie pozostawiam otwarte:-)

Lepiej bym tego nie napisał!
VM95ML pomimo lipnego generatora to jednak bardzo porządna wkładka.
Oczywiście dzisiaj największym "bang for a buck" z rodziny MMek od AT jest VM540ML.

[koscidogitary]

dwucewkowy

Mam pytanie:

Audio Technica VM95C oraz E ma napięcie wyjściowe 4mV,
Audio Technica VM95 EN, ML, SH ma napięcie wyjściowe 3.5mV,

- wszystkie powyższe mają proste generatory dwucewkowe, ale czy przypadkiem, nie są one różne? Czym się ewentualnie różnią poza wartością napięcia wyjściowego?
Może jest tam zastosowana jakaś optymalizacja pod lepsze szlify?

[Wojtek]

Oczywiście dzisiaj największym "bang for a buck" z rodziny MMek od AT jest VM540ML.

Dokładnie. Niby tej samej klasy igła, ale całość to już inna liga. Dawna AT440 zresztą.

Może jest tam zastosowana jakaś optymalizacja pod lepsze szlify?

Wystarczy że są inne magnesy i już masz inne napięcie, przy tych samych parametrach wkładki.

[winylowy_luke]

Dawna AT440 zresztą.

Znacznie lepsza niż 440:)
https://hometheaterhifi.com/reviews/vin ... ge-review/

[Wojtek]

Znacznie lepsza niż 440

Ale... Ty wiesz że różnią się te wkładki praktycznie tylko tym że AT zwiększyło rekomendowany zakres nacisku?

Dlatego tak wkurza to że AT drastycznie podniosło ceny za "nową" generację.

[winylowy_luke]

Ale... Ty wiesz że różnią się te wkładki praktycznie tylko tym że AT zwiększyło rekomendowany zakres nacisku?

Dlatego tak wkurza to że AT drastycznie podniosło ceny za "nową" generację.

Hmm cokolwiek AT zrobiło, udało im się znacząco zbić to podbicie w górze pasma - już nie ma krwi z uszu

[Wojtek]

Co prawda to prawda heh. Nie trzeba już gimnastyki z preampem robić przynajmniej.