BUphonoAMP MC/MM opinie i testy (aktualna lista w 1 poście, recenzje na dole)

[Wojtek]

Sekcja MC Buphono jest znana z tego że jest generalnie uboższa od MM.

Ogólnie Buphon brzmi na wkładkach MC jakby grały bardzo dobre MM-ki.

Nie wiem za bardzo jak to interpretować, bo implikuje to jakąś wyższość jednego rodzaju generatorów nad drugim.

[garymoore]

Absolutnie nie miałem na myśli wyższości MM nad MC lub odwrotnie. Chodzi o to, że MC brzmią inaczej niż MM. Jeśli opisać to krótko, chociaż zawsze możemy mieć do danego opisu zastrzeżenia, to dźwięk z MC jest lekki, przejżysty,detaliczny. Natomiast z MMmek jest mocny, silny, o dużej dynamice i bardziej zbity. Tak moim zdaniem w sposób uproszczony można to ująć. I w Buphonie tak jak dla mnie to brzmi. Sam mam MMki np AT150 ale ich nie zakładałem do testów bo nie chciałem przedłużać czasu trzymania sprzętu. Sam na niego bardzo długo czekałem i chcę aby następny w kolejce dezerter dostał go jak najszybciej.

[wydra]

Kto teraz ma sprzęt?

[garymoore]

garymoore

[wydra]

Ok, w porządku bo zrozumiałem że już wysłałeś kolega 32łysy juz miał sprzet?

[garymoore]

Tak

[32lysy]

Witam wszystkich. Czas skrobnąć kilka zdań odnośnie naszego bohatera. Test starałem się wykonać rzetelnie, a będąc na urlopie nie miałem ograniczeń czasowych i ,,przeszkadzaczy,, w postaci domowników
Pierwsze wrażenie po uruchomieniu pozytywne i bez uwag. Scena zbudowana poprawnie. Szerokość, głębia, odległość, wszystko w jak najlepszym porządku.
Pierwszy plan bardzo blisko, a scena namacalna w zasięgu ręki co uważam osobiście za duży plus. Dżwięk czytelny i wyrazisty, wychodzący w stronę słuchacza.
Na uwagę zasługuje mocno otwarty dźwięk, bez jakiegokolwiek zamulenia. Wokale oraz instrumenty klarowne. Uważam że to największe zalety tego przedwzmacniacza. Może to kwestia gustu ale
urządzenia, które gdzieś wcześniej miałem możliwość posłuchać i uznałem za słabsze, właśnie w tym zakresie kulały najbardziej. Po pierwszych spostrzeżeniach i wnioskach przyszedł czas
na poprzerzucanie płytami, wkładkami, mieszanie w sprzęcie i szczegółową analizę podczas kolejnych godzin odsłuchów. Do testu posłużyły mi dwa gramofony, sześć wkładek, dwa dodatkowe pre i
kilka kompletów zdublowanych płyt. W moim systemie odczułem za mało dociążenia w dole pasma, Bas był dobrze kontrolowany, krótki , punktowy, taki jak lubię, ale brakowało mi ciśnienia.
Było zbyt zwiewnie a w miejscach gdzie powinno się poczuć zagęszczenie było zbyt subtelnie.
Trochę za jaskrawo, ale nie jakoś przesadnie ostro, i co nie jest bez znaczenia , nie stwierdziłem pojawiania się sybilantów, a same blachy brzmiały w zasadzie jak dla mnie referencyjnie
Podczas odsłuchów ciężkiej muzyki miałem wrażenie gorszej selektywności, rozdzielczości, separacji. Trudniej było zlokalizować pozorne źródła, przez co uznałem że ciężka muzyka
na pewno nie jest celem dla ,,Bupfono,, choć być może w zbilansowanym torze i dobrze dobranej wkładce mogło by zabrzmieć poprawnie
Zarówno niedosyt basu, jak i zbytnia jaskrawość, są na poziomie dającym się skorygować właśnie konfiguracją systemu. Sporo czasu poświęciłem wkładkom MC bo to mnie osobiście najbardziej
interesowało i mogę tylko napisać że tutaj również pre radzi sobie dobrze. Celowo nie piszę czy ten czy inny przedwzmacniacz jest
lepszy czy gorszy, ponieważ u mnie wypadł tak a w innym systemie wrażenie będzie odwrotne. Nie lubię tak generalizować, ze względu na zbyt dużo czynników wpływających na
ocenę. Ponadto, celem było przetestowanie i ocena danego urządzenia a nie stawianie subiektywnych rankingów. U mnie tor sam w sobie jest troszkę jaśniejszy i to również jest czynnikiem
powodującym takie czy inne odczucia. Jeśli ktoś zapyta czy ,,Buphono,, to dobry przedwzmacniacz to odpowiedź brzmi -tak- jest to dobre urządzenie. Wszystko jest poprawne i na miejscu, a tylko
kwestią gustu, gatunków muzycznych i zestawienia pozostałych składników systemu jest czy spodoba się bardziej czy mniej.
Na pewno warto rozważyć zakupu przy spełnieniu pewnych warunków konfiguracji, no ale przecież to dotyczy każdego elementu toru i każdego przedwzmacniacza.
Bez zastanawiania mogę polecić ,,Buphono,, do muzyki wokalnej, instrumentalnej, jazzu, w systemach ze sporą ilością basu.
Ten przedwzmacniacz zdecydowanie może być panaceum na odmulenie i z niejednych kolumn spadnie kotara, a najbardziej zaskoczy otwartym przejrzystym i czytelnym środkiem.
Będącym na etapie poszukiwania przedwzmacniacza polecam przesłuchanie ,,Buphono,, bo warto brać go pod uwagę. Dziękuję również konstruktorowi za możliwość przetestowania.

[Tarkus]

Mam pytanie do Użytkowników, a szczególnie do Konstruktora.
Testuję właśnie egzemplarz BuPhono, którego zakup "z drugiej ręki" rozważam. Przy przełączaniu wejść zauważyłem, że przełączając wzmacniacz na wejście, do którego jest podpięty, jak i przełączając z niego na inne, mam w kolumnach/słuchawkach słyszalny stuk, który nie występuje, gdy preamp odłączyć. Nie zależy on od tego, czy BuPhono jest włączone, czy wyłączone, czy jest do niego podłączony gramofon, czy nie, a nawet czy jest podłączone do kabla zasilającego; tylko jego odłączenie od wejścia wzmacniacza likwiduje ten "efekt dźwiękowy". W związku z tym wątpię, żeby powodował go prąd stały na wyjściu samego phonostage'a (chyba że się mylę?).
Poza tym preamp przy włączaniu przez sekundę czy dwie głośno buczy, a przy wyłączaniu wydaje trzaski (jest ich kilka).
Pytanie brzmi: czy powyższe zjawiska (szczególnie chodzi o stuki podczas przełączania wejść) to "już taka uroda" tego sprzętu, czy jest w nim gdzieś zwarcie lub inna awaria?

Skądinąd jest to naprawdę bardzo dobry phonostage, a na pewno lepszy od CA 540P, bo tylko z tym mam na razie porównanie. Jeśli testowany przeze mnie egzemplarz okazałby się wadliwy, będę prawdopodobnie zainteresowany zakupem nowego, o ile nadal jest wytwarzany.

[92666jarek]

Nie wiem jaki masz tor, ale w przypadku sprzętu bez kondensatorów separujacych w torze audio(tak mam w swojej końcówce)może być taka sytuacja, jeśli pre wysyła stałe napięcie na wyjście. Mam buphono mini, ale jak już działa to takich efektów nie ma. Za to włączenie pre przy właczonym wzmacniaczu na wejsciu pod które podpiąłem pre powoduje za każdym razem zadziałanie zabezpieczenia stałoprądowego w końcówce. Obstawiam że ten który testujesz ma jakieś stałe napięcie na wyjściu. W skrócie- coś w nim szwankuje. Ten preamp nie jest izolowany kondensatorem na wyjściu. Możesz zrobić przewód sygnałowy z kondensatorami 2,2- 10 mikro i sprawdzisz czy to rozwiązało problem... Jeśli tak to sprzęt do przeglądu...

[pablos]

pytanie

U mnie nic takiego nie występuje. Jedynie w przypadku wyłączania Bufonika po kilku sekundach słychać lekkie "pyknięcie" w kolumnach - dlatego też włączam zawsze w pierwszej kolejności pre, a później wzmacniacz-w wyłączając zaczynam od wzmacniacza.

[Tarkus]

Obstawiam że ten który testujesz ma jakieś stałe napięcie na wyjściu.

Hm, ale skąd się biorące, skoro efekt występuje również wtedy, gdy BuBhono jest odłączone od kabla sieciowego?

sprzęt do przeglądu

Tak jak mówiłem, nie jestem jeszcze właścicielem. Gdybym był, przegląd i naprawę zamówiłbym w miarę możności u producenta. Ale w zaistniałej sytuacji raczej zamówię nowy egzemplarz (o ile takowy jest dostępny) albo poszukam czegoś innego.
Przewodu z kondensatorami nie posiadam, ani warunków do jego wykonania.

[wydra]

Uderzenie i dziwne rzeczy przy włączaniu i wylaczaniu urządzenia to normalna sprawa wszędzie gdzie jest napięcie symetryczne . Są to tak zwane stany nie ustalone. W buphono nie ma przekaźnika opóźniającego włączenie ani tranzystorów mutujacych, więc trzeba poprostu go włączać i wyłączać z przyciszonym potencjometrem lub dorobić sobie przekaźnik z opóźnieniem. Czemu się tak dzieje bez włączenia to dziwne może jakaś pętla masy po uziemieniu przedwzmacniacza.

[Tarkus]

Uderzenie i dziwne rzeczy przy włączaniu i wylaczaniu urządzenia to normalna sprawa wszędzie gdzie jest napięcie symetryczne . Są to tak zwane stany nie ustalone. W buphono nie ma przekaźnika opóźniającego włączenie ani tranzystorów mutujacych, więc trzeba poprostu go włączać i wyłączać z przyciszonym potencjometrem lub dorobić sobie przekaźnik z opóźnieniem. Czemu się tak dzieje bez włączenia to dziwne może jakaś pętla masy po uziemieniu przedwzmacniacza.

Hm, tak, ale to nie wyjaśnia (przynajmniej mnie, laikowi) "głośnego" przestawiania przełącznika wejść. Brzmi to tak, jakby faktycznie na wyjściu phonostage'a był prąd stały, tylko wydaje się to nie mieć sensu w kontekście występowania tego zjawiska również przy preampie całkowicie odpiętym od zasilania. Zresztą zacytuję sam siebie:

Przy przełączaniu wejść zauważyłem, że przełączając wzmacniacz na wejście, do którego jest podpięty, jak i przełączając z niego na inne, mam w kolumnach/słuchawkach słyszalny stuk, który nie występuje, gdy preamp odłączyć. Nie zależy on od tego, czy BuPhono jest włączone, czy wyłączone, czy jest do niego podłączony gramofon, czy nie, a nawet czy jest podłączone do kabla zasilającego; tylko jego odłączenie od wejścia wzmacniacza likwiduje ten "efekt dźwiękowy". W związku z tym wątpię, żeby powodował go prąd stały na wyjściu samego phonostage'a (chyba że się mylę?).

Co innego mogłoby to być? Zwarcie?

[wydra]

sprawdź może przedłużacz bez uziemienia może różnica potencjałów robi się na masie. ale to jest dziwne bo tak to chyba nie miał nikt.

[kukiz 30]

sprawdź może przedłużacz bez uziemienia może różnica potencjałów robi się na masie. ale to jest dziwne bo tak to chyba nie miał nikt.