Warsztat Martynki

[Martynka]

Jak ktoś poczytał Fikusowy kącik TDA1541 to trafił na takie jedno zdjęcie PCB z takim oto podpisem:

" This is the inside of Musical Fidelity DAC with TDA1541A. All parts are premium and layout is perfect, there is nothing to tweak really."

Płyta naprawdę robi wrażenie, podobnie jak całość z zewnątrz.

Trudno uwierzyć, że sprzęt ma ponad 30 lat. Co do dźwięku... gra lepiej niż mój Arcam przed modami, nie męczy, ma naprawdę dobry bas i dynamikę, może nawet gra mocniej niż Alfa 5 po modach. Jedyne w czym mój CD moim zdaniem jest lepszy to wokal, ale skoro z Arcam'a go wycisnąłem, dam radę i z Digilog'a.

Chyba znalazłem swoje DAC'owe szczęście.

[koscidogitary]

Bajeczka!!!

Odnośnie wokalu i nie tylko, spróbuj zapolować kiedyś na prawdziwą legendę: Theta DS Pro lub wyższy.

[Martynka]

Odnośnie wokalu i nie tylko, spróbuj zapolować kiedyś na prawdziwą legendę: Theta DS Pro...

Znam Thete DS pro tylko z opisu podczas testu właśnie Digiloga, tam była postawiona jak urządzenie wyższej klasy do porówniania. Nie miałem przyjemności słuchać. Sam Digilog nie odstawał w dynamice i dole, choć kosztował 1000 USD a Theta 2500 USD. Góra miała w porównaniu do Thety delikatnie zaznaczone krawędzie a scena choć tak samo rozległa była mniej przeźroczysta. To wszystko opinie autora porównania która mówi, że choć MF bije odtwarzacze i konwertery w swojej klasie cenowej to Theta jest lepsza w niektórych aspektach. Szacun dla niej ale... pamiętam mojego Arcam Alfa 5 + gdy podłączyłem go pierwszy raz pod system, był w oryginale. Brzmiał fajnie, przyjemnie, muzykalnie, dynamicznie. Czy powalał na kolana ?? Raczej nie ale dawał radość. Potem były zmiany:
- zasilanie dostało nowe diody, poszło 11 x Schotky VS11DQ10
- nowe kondensatory w zasilaniu
- nowe kondensatory WIMA i tantale wokół TDA
- usunięte nadpróbkowanie (pominięte 7220)
- zmiana wzmacniaczy operacyjnych ( po żonglerce najlepiej brzmią 604 + 27 )
- zmiana kondensatorów sprzęgających na wyjściu
Niby niewiele ale po podłączeniu od pierwszej nutki opadła szczęka, to nie był ten sam sprzęt. Parę osób go słyszało i każdy stwierdzał to samo. Akurat skończyłem go robić gdy następnego dnia miałem DAC'a Elise ( 7 do 8 tyś dolarów nowy ) i tutaj odczułem wielki zawód porównując to samo z mojego CD a z Elise. Razem z Elise miałem M2tech Hiface Evo za kolejne parę tysięcy który robił za konwerter USB - Coaxial dla DAC. Oba te urządzenia pobił Arcam. To nie tylko moje zdanie, a w jeszcze większym szoku był właściciel testowanych sprzętów. Po całym tym wywodzie mogę powiedzieć śmialo, że jak skończe z Digilogiem to będzie brzmiał przynajmniej tak dobrze jak mój Arcam Alfa 5+ i myślę że lepiej niż Theta ( której nie słyszałem niestety ).

Tutaj podgląd jak to gra, zaraz po odpaleniu CD. Wiem że, z du.. wzięte bo nagrywane telefonem ale jakieś wrażenie można odnieść.



dla mnie pierwszy raz słuchając CD mam wrażenie, że siedzę przy stoliku w knajpie i słucham tego na żywo.

EDIT:

Z forum chyba tylko @cichymen 63, którego Sansui właśnie robię odsłuchiwał tego co powyżej na żywo, nie wybiegł z salonu czyli chyba nie straszy

[Zbyszek 1963]

nie wybiegł z salonu

Nie no jest super

[Martynka]

Digilog zniszczył mój umysł, odtwarzam pliki z komputera i poznaje je znów od nowa, tu palec jedzie po strunie, tu talerzyk, tam vibtrato. Wiele szczegółów ale nie ma suchego rozbicia na dźwięki które Cię atakują, te nowe smaczki po prostu są i stanowią integralną całość. Kolejna sprawa to bas. Wcześniej te same odczucia dotyczące basu miałem odkręcając głośniej, teraz bas jakby schodził niżej albo walił mocniej. Czuć to na tyłku i plecach siedząc na kanapie dużo wcześniej niż zwykle. Nie mam bezpośredniego porównania do CD z kompa puszczam inne pliki ale jutro podłączę jakiś inny transport i bezpośrednio porównam obie aplikacje moich TDA1541.

Co do samego DAC'a. Jest w nim mniej do robienia niż myślałem, jest mocno zmodyfikowany i na prawdę dobrze. Zostało niewiele do poprawy. W tej chwili mamy już:
- zmienione regulatory na dyskretne:

- na wyjściu wstawione dyskretne bufory diamentowe oraz kondensatory sprzęgające:

- zmiana opampów na AD797

- wywalono SAA7220 ale można to odwrócić wyciągając DIP ze zworami i montując stary układ

zostały też zmienione wszystkie gniazda coaxial bo w oryginale były montowane do płyty i potrafiły się wyłamać przy podłączaniu, tutaj mamy przykręcone do tylnej ścianki i dopiero potem połączone do PCB, całość schludna i ładna:

i trafo potwierdzający, że to pierwszy zewnętrzny DAC - wrzesień 88r.

Do ogarnięcia mam:
- zmianę odsprzężenia TDA1541 bo tutaj wokół same 100nF a ja chcę zrobić jak w Arcamie czyli 10 x 220nF i 4 x 470 nF w tantalu, potwierdzona na oscyloskopie i nausznie poprawa brzmienia
- żonglerka op-ampami
- zabudowanie wejścia USB. W tej chwili mam zewnętrzny konwerter USB/COAXIAL ale biorąc pod uwagę, że DIGILOG nie przyjmie więcej niż 48khz to prawdopodobnie zabuduję w środku małą PCB z PCM2706 i wyprowadzę zamiast jednego coax USB a wewnętrznie podepnę wyjście z konwertera pod wejście na PCB DAC'a
- założę układ reclock w miejsce 7220 który jest teraz całkowicie pominięty.

Zobaczymy czy będzie jeszcze lepiej.

[zbyszek1982]

Musisz zmienić nazwę wątku na "Warsztat Martynki"

[Martynka]

"Warsztat Martynki"

albo dopisek w nawiasie ( i nie tylko )

Właśnie przyszły tantale i stadko WIMA'sów ( wziąłem więcej na zapas żebyś się nie chwalił że masz a ja nie )

za to na dniach powrót do głośników, dziś opłaciłem VAT z UK na cle więc jutro powinny dojść kondensatory do Sansui ( w których podziało się już trochę więcej ) i miedź z folią na górę do mnie. Kaisei tylko częściowo dotrą więc średnie jeszcze poczekają. Dogadałem się z Hificollective że zrealizują to zamówienie na raty a ja domówię jeszcze coś do Digilog'a.

[Martynka]

A więc...

Poszedłem drogą Arcam'a i zamiast orginalnych 100nF:

pojawiły się WIMY 220nF a dwie ostatnie najbardziej znaczące w TDA pary to tantal 1,33 uF oraz 2 uF:

ale sugerując się zdaniem mistrza Fikusa i jego pomiarami, zwiększyłem pojemności dodając tantale od dołu i teraz jest nie 100, nie 220 a 550nF:

Również zasilanie TDA zostało zbypasowane i jak widać to samo z zasilaniem opampów.

Całość odpaliłem nieśmiało, parę kawałków testowych i wokal zaczął brzmieć jak z Arcam'a. To tylko parę kondensatorków a zmieniło wszystko. Bas dalej mocny ale środek się schował, gitara, pianino jakby z oddali. Zacząłem więc próbować wzmacniacze operacyjne i ku mojemu zdziwieniu najlepiej zabrzmiał :

co ciekawsze wylutowany przeze mnie z Arcama gdzie siedział odkąd włożyli go tam panowie z Cambridge.

Po tym wieczorze dłubania, mogę powiedzieć jedno... Arcam został pobity. Udało się to do czego dążyłem a jeszcze zamiast obejścia SAA7220 chcę wypróbować bułgarski układ reclock'a.

Wokal wybrzmiewa, scena jest ok ogromna a bas ma kopa. Co do różnic pomiędzy drugim moim TDA, tutaj jest wszystkiego po prostu więcej. Więcej szczegółów, bardziej czysto, scena bardziej holograficzna, zewsząd płyną nie tylko dźwięki ale całe instrumenty. To niesamowite.

[Martynka]

Przez Digilog'a sypiam ostatnio po parę godzin, właśnie skończyłem go robić a o 6 pora wstawać. Skończyłem dziś adaptację wejścia USB. Standardowo mamy tam oprócz wyjść analogowych RCA wejścia: optyczne, coaxial DAT czyli 48 khz oraz coaxial CD czyli 44,1 khz oraz wyjście cyfrowe coaxial.

USB było mi bardzo brak, bo używam DAC często do odtwarzania muzyki z komputera. Z pomocą przyszedł więc układ na PCM2706 który ma wejście USB i wyjście coaxial. DO tego wyjście 48khz więc idealnie pasuje do wejścia DAT. Oczywiście, można po prostu położyć to obok i podłączyć pod wejście Digilog'a... ale ja chciałem w środku. Ponieważ nie wiem czy nie znajdę lepszego transportu niż to PCM za parę złoty, a przewody cyfrowe w zasadzie niosą tylko zera i jedynki. zrobiłem wewnętrzne okablowanie a zamiast coax DAT wstawiłem gniazdo USB:

( jutro ogarnę to kosmetycznie )

musiałem też przenieść elementy z PCB pod spód.

układ po podłączeniu komputera do gniazda USB jest samo zasilany w środku włącza się dioda a na zewnątrz kontrolka LCK. Wszystko więc działa i ciągle brzmi genialnie. Ciekawe o ile lepiej może być na jakimś nowym XMOS'ie ??

Teraz tylko dobrać zrobić osobne zasilanie PCM'a i będę niezależny od zasilania z komputera.

[Cichy5000]

Nie dziwię się że nie można było zasnąć...
W majówkę się wyśpisz
Brawo Ty

[Martynka]

Dziękuję. W majówkę będę robił głośniki

[Martynka]

Kiedyś zamawiało się z UK kurierem i następnego dnia czasem do 2 towar był u mnie, teraz w poniedziałek wyszło z UK, już we wtorek zapłaciłem VAT w urzędzie celnym a dziś dostałem dopiero info, że przesyłka trafiła do Polski i będzie dopiero we wtorek u mnie.. no cóż, zwrotnice poczekają jeszcze chwilę.

Dziś w końcu miałem czas i okazję posłuchać wejścia USB. Brzmi na prawdę dobrze ale wiem, że można lepiej bo przekonałem się już dzisiaj. PCM2706 zasilany z USB jest bardzo czuły na zmianę napięcia i ilość dostarczanego prądu. Po pół godzinie słuchania zaczęło szumieć, głośniej i głośniej, zupełnie jak uwalony TDA gdy zacznie się nagrzewać. Dopiero po chwili zobaczyłem że Alienware miga ledami jak szalony upraszając się o podłączenie zasilania. Po podpięciu ładowarki do laptopa po chwili zaczął znów lecieć przyjemny dźwięk. Po naładowaniu odkryłem, że na jakość dźwięku ma również wpływ to czy słucham na baterii czy na ładowarce. Bo gdy na baterii jest dobrze to na kablu jest jeszcze lepiej stąd zakładam że dedykowane zasilanie podniesie jakość jeszcze bardziej. Zresztą sama specyfikacja PCM mówi o różnicy pomiędzy trybem zasilania poprzez USB a zewnętrznie.

[Martynka]

W końcu ruszę z robotą z Sansui, przyszły kondensatory. Oryginalnie były Rubycon'y ale bardzo się rozjechały:

Nowa góra to ClarityCap CSA:

Na dół Audio Note Kaisei:

W końcu przyszły też kondensatory do moich Infinity:

to tylko góra na razie, później przyjdzie środek. Może to i dobrze bo na raz musiał bym sprzedać nerkę. Zaraz przekonam się czy było warto.

[Martynka]

A żeby praca przy Sansui przebiegała przy cudownych dźwiękach muzyki... zacząłem od RS'ów:

Zastąpiłem więc ten jeden - tymi trzema:

i już w środku siedzą i śpiewają:

[Martynka]

Powiem tak, Auricap XO z Audynem True Copper gra po prostu fenomenalnie. To całkiem nowy wymiar wysokich częstotliwości.

I tak rozpływając się w dźwiękach zainstalowałem nowe kondensatory i skończyłem zwrotnice w Sansui:

Powiem tak, ten mały gnojek z Audio Note daje takiego kopa w basie, że się zdziwiłem skąd to się bierze. Jak widać został zbypasowany Solenem FastCap bo obrabia też średnie. Góra... przy moich Yamah, które mają rozszerzoną górę jest bardzo wysoko ale za to bardzo szczegółowo. Najważniejsze zniknął koc z głośników i pojawiła się przestrzeń. Jak już mówiłem właścicielowi: to jakby rozszerzyć im zakres w górę i w dół i zrobiło się przez to miejsce na więcej dźwięków. Saksofon w "Take Five" Brubeck'a wymiata a perkusja Joe Morello uderza w punkt, zero lenistwa i rozmycia. Kurcze... podoba mi się. Chcę już Kaisei u mnie w RS.

Przy okazji poszły w zwrotkach też zmiany z drugiej strony. Zamiast słabych zatrzasków:

weszły gniazda na banana, widełki albo gołe kable:

teraz bierzemy się za kosmetykę