Ja Deszczową piosenkę obejrzałem nieco ponad tydzień temu. Bardzo pozytywny, fajny filmgacek87 pisze: A co ja ostatnio oglądałem? Chyba "Deszczową piosenkę" ("Singin' In the Rain") z 1952 r. - z przyjaciółką, na DVD. Klasyk kina muzycznego i ten jazzik rodem z lat dwudziestych... Nigdy się nie znudzi.

A całkiem niedawno widziałem Parszywą dwunastkę. Wojenny klasyk - zawsze robi na mnie duże wrażenie.