Jak już coś takiego robić to radzę robić porządnie, tylko i aż tyle.Winters pisze:Przesadzasz, Wojtek.
Mówimy o wyborze oleju do prostego silnika elektrycznego, nie do wysokoobrotowej turbiny.
Nie wysyłamy tutaj człowieka w kosmos, olej luxopodobny nie zepsuje gramofonu.
Silniczki niby proste, ale jednak precyzyjne. Z tym "dla wroga" może rzeczywiście trochę żartobliwej przesady było

Jednakże nasze oleje Lux miały i nadal mają dość niski pułap jakościowy, stąd jak już sięgać po czysty olej mineralny to raczej coś z SAE 20 albo niżej.
Sporo rodzin ma dzisiaj samochody więc jakiś dobry olej silnikowy też powinno się mieć

Szczególnie, że w tym wypadku wystarczy parę kropli.
Załączam ciekawy tekst a propos smarowania Thorens TD 124: http://homepage2.nifty.com/pantone/thor ... ricant.htm
A to że Dual do swoich napędów zaleca olej silnikowy to Dualowcy (i nie tylko) też chyba wiedzą

Z drugiej strony VPI, Linn czy Technics także sprzedawali/sprzedają oleje sygnowane własną marką, ale stosowanie tychże uważam za zbędne, bo to już jest ewidentne przepłacanie.
Nie ma jednak jednego panaceum do tego tematu. Nie można też tego generalizować. Jedne łożyska będą wolały cienki olej (jak do maszyn do szycia), a inne coś konkretniejszego. Oczywiście można sobie próbować zarówno z jednym jak i drugim, ale ja raczej obstawiałbym za olejem silnikowym do tego Sansui.
Do windy tak samo, lepiej nie używać byle jakiego olejku silikonowego tylko czegoś z konkretniejszą gęstością.