Powód niedziałania był prozaiczny. Nie stykała żaróweczka w oprawce i układ nie miał napięć tam gdzie powinien je mieć.
Dostałem w końcu nowe trafo (2x12V 0,8A) i można było zając się dalszymi pracami.
Poskładałem cały zasilacz z nowym trafem i teraz już elegancko kręci silnikiem.
Silnik jakoś dziwnie terkotał, więc go rozebrałem, pomimo, że jest nierozbieralny i okazało się, że w środku odgięła się blaszka, która zaczeła zawadzać o wirnik. Naprawione
Dzisiaj nadszedł dzień próby całego napędu, więc mogę pokazać drugiego dawcę.
Jest nim chasis i subchasis z Thorensa TD150, które nabyłem na gramofonowym złomowisku. (Niestety nie u Pawelca za domem ). Stan łożyska okazał się być idealny, a dodatkowo jest ono kompatybilne z talerzem od TD125.
Montaż silnika z TD125 wymagał wywiercenia nowych otworów w płycie górnej i delikatnej gimnastyki, ale się udało.
No i K R Ę C I !
Cały układ po wyregulowaniu zgodnie z serwisówką pracuje bezszelestnie. Tak więc przedstawiam oto jedynego na świecie Thorensa TD150 z elektroniczną stabilizacją obrotów.
Teraz pora skończyć dębową plintę i można powoli myśleć o domykaniu projektu.