Ja używam czegoś takiego jak na zdjęciu. Mam to już ze 3 lata, może więcej, czyszczę igły co płytę i nie zauważyłem, żeby miało to jakoś negatywny wpływ. Żaden diament jeszcze nie odpadł

.
Dla jasności czyściłem tym: Nagaokę MP-200 (najczęściej wisząca), Philips 400 z Shibatą Astatica i AT-12E (oryginalna igła). Ja wiem, że zróżnicowanie żadne, ale chociaż więcej niż jedną igła

.
Zawsze czyszczę na wiszącym headshellu i generalnie dotykam pędzelkiem igły i kawałka wspornika, szansa mała, żeby płyn spłynął na zawieszenie.
Generalnie płyty mam czyste, myte co jakiś czas, więc totalnego syfu igła nie zbiera, ale jednak jakiś włosek raz na jakiś czas złapie, a po przetarciu pędzelkiem z tym płynem igła wygląda na czystą. Jeśli to istotne to robię kilka przetarć

, nie liczę, ale 2-5 jakoś

.
Po zakupie robiłem jakieś zdjęcia macro przed i po czyszczeniu i faktycznie robiło to dużą różnicę.
Nikogo nie namawiam, ale jakąś tam opinię mam. Chciałem kupić preparat Nagaoki, ale akurat Pan Tomasz nie mógł znaleźć, więc zaproponował mi ten preparat w cenie Nagaoki. Także wziąłem i jestem zadowolony.