
Widzę, że kolega też lubi stan G...

"ie mam zamiaru inwestować w nowe płyty ale chcę zdobywać 1 wydania nawet w słabej kondycji."
Gdy około 10 lat wstecz wróciłem do viyli zacząłem je na powrót kupować to po pół roku puknąłem się w czoło po czy całkowicie wyzdrowiałem. Do zbieractwa już nigdy nie wrócę. Dla mnie najważniejsza jest muzyka, nie okładka, nie szata tylko to co pieści moje uszy. Pliki Hi-Res dają najlepszą jakość. Żeby uzyskać podobną jakość z płyty vinylowej potrzebny byłby kilkukrotnie droższy sprzęt od cyfrowego (gramofon, przedwzmacniacz itd) nie mówiąc już o dążeniu do idealnego ustawienia parametrów gramofonu co jest nierealne. Nie ukrywam jednak że vinyl jest i musi być, ale mam co do niego sprecyzowane priorytety.
Jasne, ale zbieractwo to już stan maniakalny, wręcz kompulsywny, kupowanie płyt na ilość, bez względu na ich stan czy styl - znam też takiego szpanera, kupującego śmieciowe, badziewiaste LP's dosłownie na metry, aby to tylko dobrze na regale wyglądało i robiło wrażenie