Przychodzi taki moment w życiu każdego człowieka, że zaczyna się zastanawiać na jakim etapie swojej egzystencji się znajduje i co dalej powinien ze sobą zrobić. Mnie to dopadło krótko po czterdziestce. Zawsze byłem entuzjastą technologii i chętnie przesiadałem się na coraz nowsze formy reprodukcji dźwięku. Kasety, potem CD, obecnie wszechobecny streaming...
O pewnego czasu jednak czuje niesamowity pociąg do dawnych technologii. Zacząłem odbudowywać kolekcję płyt CD, odkurzyłem stary magnetofon, który zalegał gdzieś na strychu. Płyty analogowe kojarzyły mi się za słabą jakością (zapewne za sprawą adaptera Bambino i fatalnej jakości i stanu płyt jakie zapamiętałem z lat szczenięcych) i jakoś umykały mojej uwadze.
Z ciekawością obserwowałem niesamowity boom jaki opanował świat na ich punkcie w ostatnich latach zastanawiając się nad jego fenomenem. Złapałem kontakt do pasjonata retro sprzętu w okolicy i podjechałem do niego zobaczyć "o co w tym biega". Spędziłem u niego sporo czasu oglądając gramofony, szpulowce jakie ma w kolekcji oraz słuchając ich brzmienia. Byłem zaskoczony jakością dźwięku jaką można uzyskać na tym sprzęcie o pięknie tych urządzeń jako takich nawet nie wspomnę.
Wróciłem do domu z gramofonem Denona DP-21F. Sprzęt może nie najwyższej klasy, ale uszanowany i po pełnym serwisie. Spośród kilku modeli jakie mi zaproponował ten najbardziej przypadł mi do gustu w kwestii reprodukcji nagrań (wkładka DL-60). Teraz kompletuje resztę sprzętu i "wgryzam się" w temat. I tak trafiłem do Was na forum.
Liczę, że wiele się dowiem i sporo nauczę czytając to forum. Ogrom zagadnień przytłacza, ale ja mam czas..
