Witam Was ponownie.
Kolumny przyjechały w tygodniu, ale dopiero wczoraj znalazłem czas, żeby wszystko podłączyć i uruchomić.
Podłączenie jest chwilowe (żeby sprawdzić, czy działa), tzn gramofon i wzmacniacz stoją na biurku, a kolumny na podłodze po obu sttonach. Kolumny podłączone kablem z Leroy Merlin 2,5mm2, odcinki po 1m.
Załączyłem zasilanie, włożyłem płytę i..... WIELKIE ROZCZAROWANIE!!!!
Po pierwsze wszystko gra bardzo cicho. Wzmacniacz na max (10) i muzyka jest poniżej mojego normalnego poziomu słuchania w bloku, w małej sypialni. Bez znaczenia czy podpinam gramofon pod PHONO czy przez przedwzmacniacz do AUX.
Z czego to może wnikać? Coś źle podlaczylem, czy wzmacniacz ma za małą moc (21W przy 8ohm)? Głośniki mają na tabliczce znamionowej napisane, że działają od 4 do 16 ohm, a wzmacniacz od 6 do 16. Czy to się jakoś reguluje?
Po drugie szum. Z kolumn wyraźnie słychać szum nawet przy wyłączonym gramofonie już od połowy zakresu głośności. Jeśli podkręce basy i soprany to wcześniej. Czy to normalne? Czy świadczy o uszkodzeniu wzmacniacza/kolumn? A może kablem jest NOK - choć przy tak krótkich odcinkach...?
Pozdrawiam.
To są pierwsze kolumny kolegi więc chyba nie mógł słuchać wzmacniacza wcześniej ani wiedzieć jak gra z innymi kolumnami.
Słuchawki by się przydały by sprawdzić czy podobnie jest na słuchawkach wpiętych do wzmacniacza.
Wykonałem kolejne testy:
1) Podlaczylem gramofon bezpośrednio do wzmacniacza, a później przez przedwzmacniacz do AUX, słuchałem przez słuchawki. Szumy i bardzo cicho w słuchawkach.
2) Podlaczylem gramofon przez przedwzmacniacz do AUX wzmacniacza i gra bardzo cicho.
2) Podlaczylem pod AUX wzacniacza adapter Bluetooth (jakiś stary który znalazłem przy przeprowadzce) i przez ten adapter z laptopa. Muzyka bardzo głośna - normalne słuchanie na 1,5. Na 4,5 szfa się w sypialni trzęsie, dalej nie podkręcałem.
Więc wszystko wskazuje na problem z gramofonem...?