Kolumny do 600 zł
- amrowek
- Posty: 8349
- Rejestracja: 21 maja 2015, 09:04
- Lokalizacja: mazowsze płd-zach 40 km od stolicy - Żyrardów
-
- Posty: 1982
- Rejestracja: 12 sty 2015, 19:09
- Gramofon: Technics SL1300
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Kolumny do 600 zł
No właśnie powinno...Jako nowe te Yamahy były tanie bo kosztowały około 700 DM. I teraz pytanie czy faktycznie są tak dobre czy to tylko internetowa legenda.
Muzyka, TV Republika i styka
Ratujmy nasze bobry!
I takie tam 100 bzdetów
Ratujmy nasze bobry!
I takie tam 100 bzdetów

- amrowek
- Posty: 8349
- Rejestracja: 21 maja 2015, 09:04
- Lokalizacja: mazowsze płd-zach 40 km od stolicy - Żyrardów
Re: Kolumny do 600 zł
kolega kupił Yamahy NS 30x
podlaczył do tandetnego kenwooda ka 3500 i przezył szok
,ze coś może grac lepiej niż jego jamo i pioneer KD

jaki problem wzmaka pod pachę i ....odsłuch?
podlaczył do tandetnego kenwooda ka 3500 i przezył szok




jaki problem wzmaka pod pachę i ....odsłuch?
Że lata idą, to nic, ale w którą stronę!
- amrowek
- Posty: 8349
- Rejestracja: 21 maja 2015, 09:04
- Lokalizacja: mazowsze płd-zach 40 km od stolicy - Żyrardów
- Tarkus
- Posty: 3202
- Rejestracja: 22 paź 2011, 22:42
- Lokalizacja: Olkusz
Re: Kolumny do 600 zł
Potrzebuję kolumn "podstawkowych" (zwanych też potocznie "monitorami") do wzmacniacza Luxman L-190.
Założenia techniczne:
- w grę wchodzą wyłącznie konstrukcje zamknięte (w warunkach jakimi dysponuję BR-y zupełnie nie zdają egzaminu). Chyba, żeby ktoś mnie przekonał do przedniego BR (tylny nie wchodzi w grę);
- raczej małe skrzynki, wysokość raczej mniejsza niż 40 cm[/b] (400 mm);
- głośniki (oczywiście poza basowym) kopułkowe;
- mile widziana konstrukcja trójdrożna;
- z napisów na obudowie wzmacniacza wynika, że producent dopuszcza użycie pojedynczej pary kolumn 2x4 Ohm, lecz nie mam nic przeciw wyższej impedancji (max.: 2x16, też wg napisu na obudowie);
- pokój odsłuchowy ma 2,1 x 4,2 m, czyli się nie poszaleje;
- w połączeniu z charakterystyką Luxmana powinno to dawać charakterystykę mniej więcej neutralną - dopuszcza się minimalny odchył, ale tylko w ciemniejszą stronę.
- L-190 przy 8 Ohm "daje" 2x30 W. Niestety, mimo dopuszczalności użycia kolumn 4 Ohm, producent nie podaje, jaka będzie moc przy tym obciążeniu. Wieść gminna niesie, że jest to 2x40 W. Inaczej mówiąc, nie wszystko napędzi!
- dawno już doszedłem do wniosku, że bliżej mi do brzmienia analogowo-lampowego niż do analitycznego (aczkolwiek bez jakichś skrajnie skrajnych skrajności). Może wzięło się to stąd, że ciotka miała Radmora z Bernardem jako głównym źródłem, i to mnie tak ukształtowało?
Serio: nie lubię natrętnego ani suchego brzmienia. Tzn. nie chcę też żadnej firanki między mną a muzykami, ale za nimi i wokół nich musi się czuć te pluszowe kurtyny. Bas nie rozleziony, nie kluchowaty, ale musi mieć swoją objętość i trochę szlachetności. Średnica także wyraźna, ale nie żyletowata ani nie "ściśnięta", tylko taka, powiedzmy: "analogowa".
Góra - oczywiście nie przytłumiona, nie zamulona, mająca swoją dźwięczność, ale nie świdrująca, nie kłująca, nie natrętna. Dźwięk nie może męczyć, to ma być pieszczota, nie ciężki trening ani borowanie zębów (nie żebym bał się dentysty, ale masochistą też nie jestem).
To chyba wszystkie wstępne założenia. A obserwacje mam na razie takie:
U pewnego jazzmana słyszałem wzmacniacz Luxman L-210 (to chyba ta sama rodzina, co mój L-190?) z kolumnami Heco z lat chyba siedemdziesiątych. Brzmiało to całkiem nieźle (może tylko chwilami trochę "urywało głowę" przy większej głośności), z tym że on miał pokój odsłuchowy bliższy kwadratowi, jakieś 4x4, może trochę mniejszy. Ja mam mniej miejsca, ale też ja potrzebuję mniejszych kolumn niż te u niego (były to, zdaje się, P4302). U niego zestaw ten pełnił funkcję zarówno sprzętu "do słuchania" (z CD, kaseciaka i tunera), jak i odsłuchu dla domowego studia.
Miałem okazję kiedyś testować mojego Luxa z podłogówkami Dali 4a. Muszę powiedzieć, że dużo lepiej zagrały one ze współpracującym z nimi na stałe Technicsem SU-8080. Z Luxmanem L-190 brzmiało to trochę za jasno, miało za mało basu i troSZeCZkę ekSponowało Sybilanty. Gdyby nie to, dźwięk byłby nawet w miarę przyjemny, acz chwilami nadmiernie przymglony, szczególnie na średnicy.
Znalazłem jeszcze jedne kolumny, których nie lubię. Są to WHD Planet. Niektórzy je chwalą, a dla mnie brzmią one jak tekturowe pudełka. Góra natarczywa i jakaś sztuczna, podkreśla też sybilanty, talerze oddaje jak nagrywane przez kiepskie mikrofony, a jej lekkie zredukowanie powoduje z kolei utratę dźwięczności. Średnica jak z radia tranzystorowego. Basu nie tylko jest za mało (nawet gdy go lekko podbić, powiedzmy na godzinę pierwszą lub wpół do drugiej, słychać go dobrze jedynie dopóki średnica się nie wypełni), ale w dodatku jest on jakby z dykty. Kontrabas dźwięczy (w najlepszym razie) jak akustyczna gitara basowa, elektryczny bas wydaje się być wzmacniany przez babcine radio (też w najlepszym razie), syntetyczny bas przypomina po prostu elektroniczną zabawkę. Słowem: sucho i nienaturalnie. Zupełnie nie to, o co mi chodzi (już z tamtymi Dali było lepiej).
W mniejszym (docelowym) pokoju barwa się trochę uspokoiła, ale jest dużo za jasno. Sopran zredukowałem do -4,5 (na 5), bas podbiłem na co najmniej 4, i jest mniej więcej charakterystyka zbliżona do pożądanej. Ale z samą barwą jest coś nie tak. Sax tenor i alt - krzyczą, kontrabasowi brak głębi, szlachetności, objętości. Ogólnie bas nieładny jakiś - sam nie wiem, czy jego za mało, czy on za mały. Poza tym muzyce trochę brak przestrzeni. Zegary na "Dark Side" Pink Floyd nawet przy takiej korekcji są troszkę hałaśliwe. Bas za płytki, a gdy go jeszcze podbić, robi się za głośny. Perkusja płytka, jakby bębnom upiłowano połowę wysokości korpusów rezonansowych. Jarre'a w ogóle nie mogę na nich słuchać, górę ściągnąłem do minimum, z basem już nie wiedziałem, co robić, tak źle i tak niedobrze. Bas za twardy, sopran właściwie tez. Przy większej głośności dźwięk robi się męczący. Nie zostaną u mnie, a wszystko, co brzmi podobnie do nich (czyli co?), mogę sobie darować.
Tannoy Mercury M-1 - już bliżej. Trochę przebasowane, nic wielkiego. A może soprany minimalnie, minimalniuteńko za miękkie (choć czasem lekko zaświszczą) i zbyt przygaszone, podbiłem je dosłownie do 0,5 (na 5) i na razie wydaje się być lepiej (przy większej głośności nawet to okazuje się zbędne). ...Tak, jest troszeczkę za miękko, dźwięk jakby lekko przymglony, nic wielkiego. Nie ma ideału, ale jest bliżej tego, o co chodzi. Jednak u mnie dyskwalifikuje te kolumny... dziura z tyłu.
Tyle na razie wiem. Co radzicie?
Założenia techniczne:
- w grę wchodzą wyłącznie konstrukcje zamknięte (w warunkach jakimi dysponuję BR-y zupełnie nie zdają egzaminu). Chyba, żeby ktoś mnie przekonał do przedniego BR (tylny nie wchodzi w grę);
- raczej małe skrzynki, wysokość raczej mniejsza niż 40 cm[/b] (400 mm);
- głośniki (oczywiście poza basowym) kopułkowe;
- mile widziana konstrukcja trójdrożna;
- z napisów na obudowie wzmacniacza wynika, że producent dopuszcza użycie pojedynczej pary kolumn 2x4 Ohm, lecz nie mam nic przeciw wyższej impedancji (max.: 2x16, też wg napisu na obudowie);
- pokój odsłuchowy ma 2,1 x 4,2 m, czyli się nie poszaleje;
- w połączeniu z charakterystyką Luxmana powinno to dawać charakterystykę mniej więcej neutralną - dopuszcza się minimalny odchył, ale tylko w ciemniejszą stronę.
- L-190 przy 8 Ohm "daje" 2x30 W. Niestety, mimo dopuszczalności użycia kolumn 4 Ohm, producent nie podaje, jaka będzie moc przy tym obciążeniu. Wieść gminna niesie, że jest to 2x40 W. Inaczej mówiąc, nie wszystko napędzi!

- dawno już doszedłem do wniosku, że bliżej mi do brzmienia analogowo-lampowego niż do analitycznego (aczkolwiek bez jakichś skrajnie skrajnych skrajności). Może wzięło się to stąd, że ciotka miała Radmora z Bernardem jako głównym źródłem, i to mnie tak ukształtowało?



To chyba wszystkie wstępne założenia. A obserwacje mam na razie takie:
U pewnego jazzmana słyszałem wzmacniacz Luxman L-210 (to chyba ta sama rodzina, co mój L-190?) z kolumnami Heco z lat chyba siedemdziesiątych. Brzmiało to całkiem nieźle (może tylko chwilami trochę "urywało głowę" przy większej głośności), z tym że on miał pokój odsłuchowy bliższy kwadratowi, jakieś 4x4, może trochę mniejszy. Ja mam mniej miejsca, ale też ja potrzebuję mniejszych kolumn niż te u niego (były to, zdaje się, P4302). U niego zestaw ten pełnił funkcję zarówno sprzętu "do słuchania" (z CD, kaseciaka i tunera), jak i odsłuchu dla domowego studia.
Miałem okazję kiedyś testować mojego Luxa z podłogówkami Dali 4a. Muszę powiedzieć, że dużo lepiej zagrały one ze współpracującym z nimi na stałe Technicsem SU-8080. Z Luxmanem L-190 brzmiało to trochę za jasno, miało za mało basu i troSZeCZkę ekSponowało Sybilanty. Gdyby nie to, dźwięk byłby nawet w miarę przyjemny, acz chwilami nadmiernie przymglony, szczególnie na średnicy.
Znalazłem jeszcze jedne kolumny, których nie lubię. Są to WHD Planet. Niektórzy je chwalą, a dla mnie brzmią one jak tekturowe pudełka. Góra natarczywa i jakaś sztuczna, podkreśla też sybilanty, talerze oddaje jak nagrywane przez kiepskie mikrofony, a jej lekkie zredukowanie powoduje z kolei utratę dźwięczności. Średnica jak z radia tranzystorowego. Basu nie tylko jest za mało (nawet gdy go lekko podbić, powiedzmy na godzinę pierwszą lub wpół do drugiej, słychać go dobrze jedynie dopóki średnica się nie wypełni), ale w dodatku jest on jakby z dykty. Kontrabas dźwięczy (w najlepszym razie) jak akustyczna gitara basowa, elektryczny bas wydaje się być wzmacniany przez babcine radio (też w najlepszym razie), syntetyczny bas przypomina po prostu elektroniczną zabawkę. Słowem: sucho i nienaturalnie. Zupełnie nie to, o co mi chodzi (już z tamtymi Dali było lepiej).
W mniejszym (docelowym) pokoju barwa się trochę uspokoiła, ale jest dużo za jasno. Sopran zredukowałem do -4,5 (na 5), bas podbiłem na co najmniej 4, i jest mniej więcej charakterystyka zbliżona do pożądanej. Ale z samą barwą jest coś nie tak. Sax tenor i alt - krzyczą, kontrabasowi brak głębi, szlachetności, objętości. Ogólnie bas nieładny jakiś - sam nie wiem, czy jego za mało, czy on za mały. Poza tym muzyce trochę brak przestrzeni. Zegary na "Dark Side" Pink Floyd nawet przy takiej korekcji są troszkę hałaśliwe. Bas za płytki, a gdy go jeszcze podbić, robi się za głośny. Perkusja płytka, jakby bębnom upiłowano połowę wysokości korpusów rezonansowych. Jarre'a w ogóle nie mogę na nich słuchać, górę ściągnąłem do minimum, z basem już nie wiedziałem, co robić, tak źle i tak niedobrze. Bas za twardy, sopran właściwie tez. Przy większej głośności dźwięk robi się męczący. Nie zostaną u mnie, a wszystko, co brzmi podobnie do nich (czyli co?), mogę sobie darować.
Tannoy Mercury M-1 - już bliżej. Trochę przebasowane, nic wielkiego. A może soprany minimalnie, minimalniuteńko za miękkie (choć czasem lekko zaświszczą) i zbyt przygaszone, podbiłem je dosłownie do 0,5 (na 5) i na razie wydaje się być lepiej (przy większej głośności nawet to okazuje się zbędne). ...Tak, jest troszeczkę za miękko, dźwięk jakby lekko przymglony, nic wielkiego. Nie ma ideału, ale jest bliżej tego, o co chodzi. Jednak u mnie dyskwalifikuje te kolumny... dziura z tyłu.
Tyle na razie wiem. Co radzicie?
Słucham winyli. Słucham kompaktów. Słucham kaset. Po prostu kocham MUZYKĘ.
Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
- konrads0
- Posty: 7510
- Rejestracja: 16 paź 2013, 12:17
- Gramofon: Technics SL 1200Mk2
- Lokalizacja: Wielkopolska centralna
Re: Kolumny do 600 zł
@Tarkus, pokój masz metrażowo podobny do mojego, wymagania dość uniwersalne. Ja mam pokój bardziej w kwadracie 9.5m2. Ale dodatkowo w jednym narożniku skosy
Dopasować nic nie mogę. Testowałem z podstawkowych następujące: Marantz 2245+
Elac B 192, Elac elegant 305, Celestion sl600.
W sumie, to na 100% nie jestem zadowolony z żadnych.
Najbliżej ideału są Elac B 192.
Jedno jest pewne. Już nie kupię kolumn bez przetestowania na swoim sprzęcie.
Testowałem też różne podłogówki, ale pomieszczenie nie dla nich.... .

Dopasować nic nie mogę. Testowałem z podstawkowych następujące: Marantz 2245+
Elac B 192, Elac elegant 305, Celestion sl600.
W sumie, to na 100% nie jestem zadowolony z żadnych.
Najbliżej ideału są Elac B 192.
Jedno jest pewne. Już nie kupię kolumn bez przetestowania na swoim sprzęcie.
Testowałem też różne podłogówki, ale pomieszczenie nie dla nich.... .
- amrowek
- Posty: 8349
- Rejestracja: 21 maja 2015, 09:04
- Lokalizacja: mazowsze płd-zach 40 km od stolicy - Żyrardów
Re: Kolumny do 600 zł
Ja pier....e Tarkus aleś się rozpisal
Canton quinto 510 spełni twe oczekiwania. W cenie do 600 zł się trafiają swego czasu było ich trochę . Jak nie masz parcia to ....

Canton quinto 510 spełni twe oczekiwania. W cenie do 600 zł się trafiają swego czasu było ich trochę . Jak nie masz parcia to ....
Że lata idą, to nic, ale w którą stronę!
- Tarkus
- Posty: 3202
- Rejestracja: 22 paź 2011, 22:42
- Lokalizacja: Olkusz
Re: Kolumny do 600 zł
Z opisu wnoszę, że może być OK. Mała skrzynka, duży niskotonowiec, kopułki...

Mam parę pytań.
- Z jakiego materiału jest kopułka wysokotonowa?
- Kolumny mają 2 x 50 W znamionowej, 80 muzycznej. Na ile łatwe są do napędzenia? Domniemane 2 x 40 W mojego Luxa wystarczy?
- Uważasz, że Heco (które rozpatruję ze względu na jedwabne kopułki) będą za jasne?
Będę wdzięczny za wszelkie informacje.
Słucham winyli. Słucham kompaktów. Słucham kaset. Po prostu kocham MUZYKĘ.
Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
- tuczi77
- Posty: 1719
- Rejestracja: 26 paź 2017, 15:16
- Gramofon: Kenwood KD-7010
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kolumny do 600 zł
Też myślałem, żeby polecić Cantony, ale moim zdaniem one są jasne (momentami wręcz mocno), bez ciepła, więc nie spełniają wymagań. To chyba przeciwieństwo Luxmana. Choć ponoć przeciwieństwa się przyciągają 

Kenwood KD-7010 | Goldring 1042 | Schiit Mani | Kenwood KA-801 | Canton GLE 100
- amrowek
- Posty: 8349
- Rejestracja: 21 maja 2015, 09:04
- Lokalizacja: mazowsze płd-zach 40 km od stolicy - Żyrardów
Re: Kolumny do 600 zł
@Tarkus
Ja już nie wiem jakie ty te heco.
Heco które mi się podobało to profesional z luxem . Miałem 190 mam 210 nie mam problemu. Ładnie się zgrywa lux z tymi quinto. Jest to nie męczące uszy granie
Mam quinto mam i heco .i pod luxem heco wypadają gorzej niż quinto. Nie wiem skąd to jasne granie u niektórych . Jak za jasno to ila kolumny na głośnikach Noki.
Ja już nie wiem jakie ty te heco.
Heco które mi się podobało to profesional z luxem . Miałem 190 mam 210 nie mam problemu. Ładnie się zgrywa lux z tymi quinto. Jest to nie męczące uszy granie
Mam quinto mam i heco .i pod luxem heco wypadają gorzej niż quinto. Nie wiem skąd to jasne granie u niektórych . Jak za jasno to ila kolumny na głośnikach Noki.
Że lata idą, to nic, ale w którą stronę!
- kriss
- Posty: 1218
- Rejestracja: 05 paź 2017, 17:58
- Gramofon: Sony PS-X50
Re: Kolumny do 600 zł
Mam w garażu Quinto 510. Moim zdaniem zupełnie nie grają górą. Za to nieźle radzą sobie z dołem pasma, byłem zaskoczony że takie małe paczki grają tak pełnym dźwiękiem a i metraż jest większy jak 20m2. Może ciut koloryzują ale jest to w moim odczuciu przyjemne dla ucha granie.
Nie wiem co się porobiło z cenami ale ja za swoje nie tak dawno dałem dużo mniej niż 600. Fakt że trochę porysowane obudowy były i maskownice do odświeżenia.
Nie wiem co się porobiło z cenami ale ja za swoje nie tak dawno dałem dużo mniej niż 600. Fakt że trochę porysowane obudowy były i maskownice do odświeżenia.
- Tarkus
- Posty: 3202
- Rejestracja: 22 paź 2011, 22:42
- Lokalizacja: Olkusz
Re: Kolumny do 600 zł
...ale co jakie?
Jakie słyszałem pod Luxem? P4302 z L-210 (przy okazji: ja bym takiego zestawienia nie zaryzykował, bo zgodnie z instrukcją do L-210 nie należy podłączać kolumn poniżej 8 Ohm; notabene właśnie to zadecydowało o wyborze L-190, który obsługuje "od 4 wzwyż"). Wrażenia pozytywne, co prawda odsłuch był troszeczkę krótki... Rozumiem, że cała rodzina Luxmanów L190/L210/L430 etc. brzmi mniej więcej tak samo i że cała rodzina Heco Px302/Px302SL brzmi mniej więcej tak samo. Stąd polowałem na P2302/P2302SL, ale trudno o dobry egzemplarz. Innych Heco nie znam z autopsji, więc nie wiem, czy np. TE-808 brzmią podobnie. Myślałem o SK 225, ale znów: nie wiem nic o ich brzmieniu, poza tym primo są 2-drożne, secundo nie wiem, czy L-190 by ich nie przeciążył. Tyle jeśli chodzi o Heco!

To jest konkretna wskazówka - dziękuję!

Możliwe, że to będzie to. Tylko mam obawy, że będzie jak z Heco P2302: byłyby dobre, ale trudno dorwać.kriss pisze: ↑30 kwie 2020, 13:00Mam w garażu Quinto 510. Moim zdaniem zupełnie nie grają górą. Za to nieźle radzą sobie z dołem pasma, byłem zaskoczony że takie małe paczki grają tak pełnym dźwiękiem a i metraż jest większy jak 20m2. Może ciut koloryzują ale jest to w moim odczuciu przyjemne dla ucha granie.
Nie "uduszą się" te Quinto na ośmiu metrach?
Na razie jedyny egzemplarz, jaki znalazłem, kosztuje 1500 zł, ale to oferuje jakiś handlarz od wintydżytsu, a ci se liczą! Swoją drogą wolę zapłacić pełne 600 (czy ile się tam jeszcze nazbiera) i mieć także w miarę przyzwoity stan wizualny.
Słucham winyli. Słucham kompaktów. Słucham kaset. Po prostu kocham MUZYKĘ.
Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
- tuczi77
- Posty: 1719
- Rejestracja: 26 paź 2017, 15:16
- Gramofon: Kenwood KD-7010
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kolumny do 600 zł
W takim razie może to Ken jest taki jasny 
Quinto 510 to był chyba następca GLE50
https://www.olx.pl/oferta/canton-gle-50 ... c7165fdb00

Quinto 510 to był chyba następca GLE50
https://www.olx.pl/oferta/canton-gle-50 ... c7165fdb00
Ostatnio zmieniony 30 kwie 2020, 13:56 przez tuczi77, łącznie zmieniany 1 raz.
Kenwood KD-7010 | Goldring 1042 | Schiit Mani | Kenwood KA-801 | Canton GLE 100
- Tarkus
- Posty: 3202
- Rejestracja: 22 paź 2011, 22:42
- Lokalizacja: Olkusz
Re: Kolumny do 600 zł
A co to za Ken? Zdaje się, że ta firma miała różne etapy. KA-60 z 1981 jest taki w miarę jasny, Tannoy Mercury M-1 dobrze się z nim zgrywały. KA-660 z drugiej połowy lat 80. jest z kolei ekstremalnie ciemny, jego bas określiłbym jako wręcz smolisty.
Ostatnio zmieniony 30 kwie 2020, 13:57 przez Tarkus, łącznie zmieniany 1 raz.
Słucham winyli. Słucham kompaktów. Słucham kaset. Po prostu kocham MUZYKĘ.
Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)