Jako, że mam małe mieszkanie (całość 32m.kw.) i wymagania dźwiękowe dotyczą zarówno nagłośnienia stereo jak i filmów, musiałem pójść na kompromis i poskładałem zestaw 5.1. Jest to w chwili obecnej straszna mieszanina (głośnikowo). Jeszcze miesiąc temu jechalem na starym 15letnim złomie marki "Manta" (można się śmiać), był to zestaw 5.1 do kina domowego, z wbudowanym w suba wzmacniaczem na 4 urządzenia, w tym jedno DTS i trzy AC3. Głośniki miały po 20W, sub 60W. Jakoś to grało w pomieszczeniu 3,5x3,5m. Po pewnym czasie zwaliłem jeden z głośników efektowych z półki i wymieniłem efekty i centrum na tanie VK (nie stać mnie było na nic lepszego). Jako nieobeznany z lepszej jakości sprzętem (nie było mnie stać i w sumie nadal nie stać) wmawiałem sobie, że to całkiem znośny sprzęt. Podpinałem pod to najtańszy CD i tuner od Kenwooda (model 1005) oraz gramofon Lenco (taniocha bez wymiennej wkładki). Tyle celem wprowadzenia.
Miesiąc temu zmieniłem najpierw gramofon na Marley Stir it Up. Niby trochę lepiej grało, ale za mało żeby być zadowolonym z wydania prawie 700 zl
![Mruga ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Tak więc zacząłem poszukiwać wzmacniacza. W związku z przeznaczeniem oczywiście 5.1. Takim sposobem kupiłem Yamaha RX-V595a. Poczytałem o serii Natural Sound i stwierdziłem, że jest to całkiem niezły kompromis pomiędzy brzmieniem stereo, a kinowym dsp. Od razu też wymieniłem przednie pierdziawki na Magnat Monitory 102. Tak więc w chwili obecnej mam na przodzie Magnata + Subwoofer od manty+ Central od VK, na tyle monitory VK.
Teraz pytanko. Co sobie kupić na przód żeby np pozbyć się subwoofera. W tak małym pomieszczeniu i tak nie ma za dużo miejsca. Oczywiście chciałbym wydać max 1000 zł. Magnaty pójdą na efekty tylne.
Z góry dziękuję za podpowiedzi i przepraszam za tak długi wstęp, jakiś taki rozgadany jestem
![Mruga ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)