Jedna setka czasami wystarczy żeby zapaść głęboko w pamięć
Jeszcze się zastanawiałem, już abstrahując od tego że tak się nie robi czy przypadkiem ta pomyłka nie uratowała mi wzmacniacza?
W poradzie serwisowej rs padły zdania że wpływ żarówki jest tak niewielki, że można przeprowadzać wszystkie pomiary i odczyt będzie nadal wiarygodny. Faktycznie można tak robić czy nie bardzo? Z tego co piszecie to wnioskuje że nie można.
Test diody tranzystory przechodzą wszystkie pomyślnie.
Ten który uważam za uszkodzony również. Jak sprawdzam opór to ten jeden ma 77K@e-k i 47.5K@k-e. Przepuszcza w obie strony. W miernik nie wątpię. Dorzucam fotkę z drugiego miernika
W książce jest napisane
„Jeśli masz tester tranzystorów, używaj go!” wg. testera jest zwarcie-jak na fotce powyżej.
Jeśli nie masz, wykorzystaj tester diod- wg. testera jest ok. Gdy tego także nie masz sprawdź omomierzem ewentualne zwarcia. „Jeśli między obojętnie jakimi końcówkami otrzymasz niemal zero omów, sprawdź w drugim kierunku. Gdy wynik także będzie bliski zeru, tranzystor ma zwarcie.” wynik kilkadziesiąt k w obie strony - więc jest zwarcie.
Nowe mają bardzo duży opór ok od 16M@ do 36m@ k-e i OL e-k i tester nie pokazuje nic niepokojącego
Wynika chyba z tego że te nowe są ok i że test diody czasem zawodzi?
Dociekam tutaj bo bardzo mi zależy żeby to zrozumieć i chciałbym móc się chwycić czegoś pewnego. Zamówiłem jeszcze jeden tranzystor z innego źródła.