motown pisze:A gdzie się kończy ta niska półka? Miałem kupić paskowca za 3500 zł, który ma wow&flutter na takim samym poziomie jak Stanton?
Rany, daj sobie wreszcie wytłumaczyć, że cyferki w instrukcji to tylko cyferki, to nie one "brzmią"! Jasne, dają jakiśtam wyznacznik klasy sprzętu, ale to tylko ogromne przybliżenie. Jest cała masa rzeczy ważniejszych niż one: jakość wykonania, typ ramienia itd. (no i jeszcze... dusza - współczesne plastiki nie mają jej za grosz, ale to już tylko moja subiektywna opinia

) Jeśli jednak nadal chcesz pozostać wierny kościołowi cyferek to przynajmniej rób to z głową! Różnica między 60 i 68 dB jest TRZYKROTNA (decybele to skala logarytmiczna).
motown pisze:Nie mam wielkiego pojęcia jeśli chodzi o gramofony, jestem bardzo początkujący, ale podstawowe parametry potrafię (chyba) porównać.
No właśnie nie, robisz to całkowicie źle.
Fun fact: za 400 zł kupiłem gramofon z W&F 0,025% i SNR 73 dB (choć musiałem sprawdzać to w instrukcji na potrzeby pisania tego posta, nigdy wczesniej nie przyszło mi to do głowy ;P). Za 2 klocki mógłbyś kupić takich pięć, wybrać najlepszy, pozostałe odsprzedać i wydać tę kasę na winyle

Miałbyś sprzęt o klasę lepszy i kilkadziesiąt płyt

To naprawdę jest TAK proste.
Tak samo swoista fobia przed napędami paskowymi jest jakaś zupełnie irracjonalna. Z jakiegoś powodu montuje się je w gramofonach, za przeproszeniem, audiofilskich, za dziesiątki tysięcy złotych.
Jeszcze taka luźna dygresja: odstawiłeś klasyczną, typową, podręcznikową akcję pt. "nie mam o temacie bladego pojęcia - pytam na forum - dostaję odpowiedzi - i tak wiem lepiej, i tak robię swoję kierując się własnym (błędnym) widzimisię - jeszcze się tym chwalę". Jasne, wolny kraj, wszystko rozumiem, ale po co do diabła pytać, skoro i tak olewa się wszystkie odpowiedzi? Trochę to jest irytujące dla ludzi, którzy poświęcają swój czas, żeby Ci pomóc. No offence, taka uwaga na przyszłość.
Inna dygresja:
motown pisze:Zadowolony już jestem, nie mogę doczekać się tych pierwszych trzasków z głośników

Chyba nigdy nie skumam, o co chodzi tym ludziom od trzasków

Naprawdę można się jarać tym, że muzyka nie brzmi tak jak powinna?
Jeszcze insza dygresja:
motown pisze:Technics SL-1200 może nie jest dla mnie wzorem, ale synonimem gramofonu. Bardzo często w popkulturze spotyka się ten właśnie gramofon i uważam, że miał ogromny wpływ na muzykę rozrywkową ostatnich kilkunastu (albo więcej) lat.
To są tak naprawdę dwa światy, których nie powinno się mylić. Gramofon jako urządzenie do odtwarzania nagrań kontra gramofon jako instrument muzyczny (skrecze, miksy itp). Jasne, tysiącdwusetka to DJska legenda (jako instrument), ale z Twojego punktu widzenia (jako źródło dźwięku) to tylko w miarę solidna konstrukcja (ew. "z duszą", tylko trochę inną niż "dusza vintage").
Wojtek pisze:Na muzykę klubową pewnie miał wpływ, na wszystko inne, raczej żaden.
Nie wiem, czy przez muzykę klubową rozumiesz to, co powszechnie się przez nią rozumie, ale jeśli tak, to się mylisz

Zdecydowana większość muzyki wykorzystującej gramofon jako instrument to nie muzyka klubowa, tylko przede wszystkim hip-hop i szeroko (dużo dużo szerzej niż klubowo) pojęta elektronika itp. W kręgach ludzi zajmujących się tworzeniem takiej muzyki 1200 to sprzęt naprawdę kultowy - bo po prostu świetnie się do tego nadaje. Można takiej muzyki nie lubić, ale ciężko jest nie zgodzić się z tym, że ten konkretny model gramofonu "maczał palce" w solidnym kawałku muzyki powstałej na przestrzeni ostatnich dwóch dekad.